Woody Allen w starym, dobrym stylu
Idąc na „Hiszpański romans”, zadawałem sobie tylko jedno pytanie: czy napiętnowany Woody Allen stracił poczucie humoru? Dzięki Bogu nie stracił.
W„Hiszpańskim romansie” amerykański wykładowca filmoznawstwa Mort Rifkin (Wallace Shawn) przyjeżdża z żoną Sue (Gina Gershon) na festiwal filmowy do hiszpańskiego San Sebastian. Sue pracuje tam jako PR-ówka pretensjonalnego, lecz niestety przystojnego francuskiego reżysera Philippe’a (Louis Garrel). Dla męża nie ma chwili czasu. Rifkin, uciekając w wymyśloną chorobę, spotyka śliczną lekarkę Jo Rojas (Elena Anaya). Rojas żyje w nieudanym związku z chronicznie zdradzającym ją malarzem (Sergi López), więc Rifkin marzy o tym, że może on…
SZACHY ZE ŚMIERCIĄ
Wiem, po tym krótkim streszczeniu malkontenci powiedzą, że Allen się powtarza. Tyle że nawet jeśli tak jest, ciągle robi to z niesłychanym wdziękiem. Tylko u niego mężczyzna potrafi rzec do kobiety: „Uwielbiam sposób, w jaki wypowiadasz słowo »reflux«”.
Podziwiam też jego bezpretensjonalność, jeśli idzie o formę. Allen nie boi się scenek rodem z komedii bulwarowej, o tym, że dwie osoby, spotykając się na schodach, plotkują o osobie trzeciej. A ta plotka, w sposób najprostszy z możliwych, popycha fabułę do przodu.
W „Hiszpańskim romansie” Allen dorzucił do tego wartość dodaną. Rifkin śni sny będące cytatami ze sławnych filmów. Zdradzę tylko, że m.in. gra w szachy ze Śmiercią (Christoph Waltz) w trawestacji fragmentu z „Siódmej pieczęci” (1957) Ingmara Bergmana. Allen po swojemu przerabia także sceny z Felliniego, Leloucha i Buñuela. To pyszna zabawa.
TRUDNO BYĆ WOODYM
Z zalet „Hiszpańskiego romansu” wspomnę jeszcze o dwóch.
Pierwsza to umiejętne ogranie walorów turystycznych okolic San Sebastian. Druga tyczy wprowadzenia przez Allena ironicznego motywu autorefleksji:
Wallace Shawn, Gina Gershon i Louis Garrel w „Hiszpańskim romansie”
Rifkin, kto wie, czy nie tak samo jak Allen, próbuje napisać wielką powieść, lecz nie potrafi sprostać temu zadaniu. Poza tym całą historię Rifkina Allen, od młodości spotykający się z psychoanalitykami, wpisał w formułę rozmowy właśnie z psychoanalitykiem. Rifkin pyta w finale: „I co pan powie po tym wszystkim, co pan ode mnie usłyszał?”. Czyż to nie pytanie samego Allena?
„Hiszpański romans” ma również jedną słabość, towarzyszącą wielu filmom Woody’ego. Najlepsze były zwykle te, w których Allen siebie obsadzał w głównej roli.
Gdy decydował się na zastępstwo, pojawiały się problemy. W roli Allena wyłożył się nawet Kenneth Branagh w „Celebrity” (1998). Grający Rifkina Wallace Shawn (rocznik 1943) to stary kumpel Allena. Debiutował w kinie jako były mąż Diane Keaton w „Manhattanie” (1979). Jeśli powiedzieć, że Allen jest niepozorny (ma 165 cm), to cóż rzec o Shawnie (157 cm!), na dodatek obdarzonym przez los i geny urodą ropuchopodobną.
Wciąż seksowna, dobijająca sześćdziesiątki Gina Gershon wyszłaby za kogoś takiego? Oj, trudno w to uwierzyć.
„Hiszpański romans” można oglądać w kinach od 24 grudnia.
COVID-19 I INNE KŁOPOTY
Ale to drobiazg wobec innych kłopotów Allena. Jego była żona Mia Farrow oskarżyła go, że molestował ich adoptowaną córkę. Potem oskarżenie potwierdziła sama Dylan Farrow. Allen nie stanął przed sądem, oskarżeniu uparcie zaprzecza.
W Ameryce stał się persona non grata. Amazon zerwał umowę w sprawie dystrybucji czterech jego filmów. Wielu aktorów ogłosiło, że „żałują, że u niego zagrali”.
Wszystko to plus pandemia COVID-19 zburzyły rytm obowiązujący w życiu Allena od roku 1977. Każdego czerwca otwierał on szufladę, w której trzyma zapisane pomysły na filmy. Kolejny film kręcił na przełomie lata i jesieni. W 2021 filmu nie nakręcił. Online ogłosił, że ma gotowy scenariusz dramatu, który sfilmuje w Paryżu, jeśli tylko wymogi covidowe na to pozwolą. Zdradził, że to będzie coś w stylu londyńskiego „Wszystko gra” (2005). Brzmi nieźle, jeśli się wie, że Allen uważa „Wszystko gra” za swój najlepszy film.
●