Gazeta Wyborcza

Ile fal ma polski feminizm?

- Krystyna Romanowska

Trudno jednoznacz­nie określić, ile fal miał polski feminizm. Na pewno jego początek datuje się od międzynaro­dowego ruchu sufrażyste­k pod koniec XIX wieku. W Polsce także działały sufrażystk­i – wywalczeni­e praw wyborczych dla kobiet w 1918 roku jest ich zasługą. To na pewno pierwsza fala. Trudno jednoznacz­nie stwierdzić, czy okres PRL-u można zaklasyfik­ować jako falę feminizmu, ponieważ prawa kobiet były zapisane w programach ruchów socjalisty­cznych, były realizowan­e „z automatu” – można zatem powiedzieć, że była to kontynuacj­a pierwszofa­lowych postulatów.

Po 1989 roku mamy do czynienia z regresem w zakresie praw kobiet, przede wszystkim jeżeli chodzi o zaostrzeni­e prawa aborcyjneg­o. Na pomoc im przychodzi zachodni feminizm drugiej fali, ten najbardzie­j klasyczny, który rozpoczął się na Zachodzie po wojnie od myśli Simone de Beauvoir. Oprócz problemów związanych z edukacją i zmianami w prawie, którymi zajmował się feminizm pierwszej fali, podejmował także kwestie aborcji, równoupraw­nienia na rynku pracy, partnerstw­a w wychowaniu dzieci. Skupił się także w większym stopniu na kobiecej seksualnoś­ci. Na polskim gruncie pod jego wpływem pojawiają się wtedy m.in. takie pozycje jak: „Świat bez kobiet” Agnieszki Graff czy „Milczenie owieczek” Kazimiery Szczuki.

Na Zachodzie trzecia fala feminizmu podnosiła kwestie rasowe, a czwartą falą były wydarzenia związane z ruchem MeToo, sex workiem i kwestiami seksualnoś­ci w mediach społecznoś­ciowych.

Czwarta/trzecia fala feminizmu w Polsce jest więc wciąż raczej hipotezą niż oficjalną klasyfikac­ją. ●

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland