Surowca brakuje, a Polska wysyła go w świat
Gdy wybuchła pandemia, rząd błyskawicznie wprowadził zakaz eksportu m.in. leków przeciwgorączkowych, maseczek czy kombinezonów. Natomiast gdy wybuchła wojna w Ukrainie, polski rząd wprowadził zakaz importu z Rosji, ale nie zrobił nic, by zatrzymać eksport węgla. Wywózka jest w tym roku rekordowa.
Polskie granice opuściło 1,5 mln ton węgla o wartości prawie
1 mld zł. A węgla w Polsce brakuje.
Morawiecki jak czarodziej Gandalf
Polacy toczą bój o tani węgiel. Rząd wprowadził więc dodatek 3 tys. zł dla gospodarstw domowych, które ogrzewają się w ten sposób (jest ich dokładnie 3,8 mln), ale takim pomysłem nie da się zapewnić dostępu do taniego węgla.
Sprzedawcy, wiedząc, że na rynek trafi w sumie 11,5 mld zł dodatkowej gotówki, mogą zrobić to, co najbardziej im się w tej sytuacji opłaci – podnieść ceny, skoro ludzie i tak mają pieniądze. A to, że 3 tys. zł wystarczy tylko na jedną tonę węgla z pięciu, które są potrzebne do ogrzania nieocieplonego domu? To problem, który powinno rozwiązać państwo, a nie prywatne firmy.
Takich problemów jest więcej. Największy to potencjalny brak węgla. Surowca na świecie jest dużo, ale trzeba go kupić, sprowadzić, rozładować w porcie i rozwieźć po kraju. Na to może zabraknąć czasu.
W sumie gospodarstwa domowe zużywają ok. 8-9 mln ton. Ile ton zabraknie w najbliższym sezonie grzewczym? To się okaże w trakcie zimy. Trzeba trzymać kciuki, żeby nie była surowa.
Rząd, który od 24 lutego, czyli od wybuchu wojny w Ukrainie, wiedział, że z węglem będą problemy, do niedawna zapewniał opinię publiczną, że węgla wystarczy. Co innego mówili górniczy związkowcy i niektórzy eksperci. W ostatni weekend premier Mateusz Morawiecki powiedział, że „węgla ma być nadmiar”.
To hasło, które ma więcej wspólnego z magicznym, nierealnym życzeniem niż z rzeczywistością. Jeśli węgla ma być nadmiar, to powinno go być dużo więcej już teraz. Nic takiego się nie dzieje.
A jest jeszcze gorzej, bo Polska zamiast „chomikować” węgiel na zimę i tworzyć strategiczne rezerwy, sprzedawała go w największych ilościach od lat.
Polski węgiel trafił do Czech
Jak wynika z danych GUS przytoczonych przez Forum Energii Polska, od początku roku wyeksportowaliśmy 1,5 mln ton węgla energetycznego. Rodzaj jest istotny. Nie chodzi w tym przypadku o węgiel koksujący, wykorzystywany w przemyśle stalowym, którego wysłaliśmy za granicę 1,4 mln ton.
Głównym odbiorcą węgla z Polski są w tym roku kolejno: Czechy (631 tys. ton), Ukraina (431 tys. ton), Niemcy (173 tys. ton), ale surowiec trafiał też do Austrii, na Węgry i Słowację.
W sumie nasza produkcja w ubiegłym roku wynosiła 52 mln ton. Gospodarstwa domowe potrzebują ok. 9 mln ton.
Eksport był rekordowy. W każdym miesiącu 2022 r. (z wyjątkiem kwietnia) wielokrotnie większy niż w czterech ostatnich latach. Polska nie była do tej pory dużym eksporterem węgla, bo był drogi i miał kiepskie parametry. Ale w tym roku, z powodu zapoczątkowanego przez Rosję, jeszcze jesienią, kryzysu energetycznego, ceny osiągają rekordowy poziom i producentom bardzo opłaca się wysyłać surowiec w świat, a nie sprzedawać na krajowym podwórku.
Czy ten węgiel mógłby trafić do gospodarstw domowych? Tego nie wiadomo.
Nie wiemy, jakie „sortymenty” zostały wysłane za granicę i czy rzeczywiście uszczupli to krajową podaż dla gospodarstw domowych. Węgla brakuje jednak nie tylko do ogrzewania domów. Elektrownie
pracują na pół gwizdka. Wiele z nich nie ma minimalnych, wymaganych prawem rezerw. Duży eksport węgla stawia więc pod znakiem zapytania sens działań polskiego rządu.
To nie prywaciarze wysyłają węgiel
Dlaczego więc go sprzedajemy innym krajom? – Najprawdopodobniej wynika to z niezwykle wysokich cen węgla zapewniających rekordowe zyski sprzedawcom – mówi Joanna Maćkowiak-Pandera, prezes think tanku Forum Energii, który pierwszy opisał dane o eksporcie węgla.
Kto go sprzedaje? Czy może być tak, że to prywatni pośrednicy kupują węgiel w kopalniach i wysyłają go w świat z zyskiem?
– Dla mnie wiadomość o tak wysokim eksporcie też jest zaskakująca – mówi nam Łukasz Horbacz z Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla. – Nie sądzę, żeby węgiel sprzedawały podmioty prywatne. Nikt do tej pory nigdy się tym nie zajmował w tak dużej skali. To wygląda jednak na bezpośredni eksport kopalń, państwowych firm eksportujących węgiel.
Od początku roku polskie kopalnie wyeksportowały 1,5 mln ton węgla energetycznego. Zamiast do polskich elektrowni i domów trafił głównie do Czech. Rząd nie wprowadził zakazu eksportu, bo na węglu można było zarobić krocie