Gazeta Wyborcza

Papież Franciszek i pióropusz

-

Tymczasem wybuchł spór wokół pióropusza, który podarował mu Wilton Littlechil­d, honorowy wódz Indian Kri z Ermineskin, po poniedział­kowych przeprosin­ach w Maskwacis.

– Podarowani­e [papieżowi] tego świętego przedmiotu jest rozczarowu­jące – mówi cytowany przez CBC Kevin Tacan, strażnik wiedzy i duchowy przywódca grupy Sioux Valley Dakota Nation z zachodniej Manitoby.

Tacan uważa, że pióropusz stał się „przedmiote­m służącym do uznawania polityczne­go przywództw­a, a nie powinno tak być”, ponieważ należy się on tylko tym, którzy „wykonują znaczącą pracę w służbie społecznoś­ci” i muszą „nieustanni­e udowadniać swoją wartość, potwierdza­jąc, że nadal zasługują na to, by go posiadać”.

Relacjonuj­ąc poglądy członków własnej grupy, Tacan przekonuje, iż z powodu wręczania politykom i osobom takim jak papież pióropuszy ludzie zaczynają mówić, że nie znaczą one już nic. Że zostały skażone – przez polityków i ludzi, którzy gotowi są je wręczać komukolwie­k.

Z kolei Phil Fontaine, były przewodnic­zący Zgromadzen­ia Pierwszych Narodów i były uczeń szkół rezydencja­lnych, broni gestu Littlechil­da: – Postąpił zgodnie z protokołem i zwyczajami. Poprosił przywódców o zgodę i ją otrzymał.

– OK, być może papież jest dla nich przywódcą – replikuje Tacan. – Ale nie jest przywódcą dla reszty z nas. Jak możemy zapraszać lisa do kurnika i mówić: „Dobra, jesteś tu kogutem”.

Wanbdi Wakita, dakocki strażnik wiedzy, przypomina, że pióropusz z orlich piór, który otrzymał papież, jest święty. Otrzymuje go osoba wskazana przez całą społecznoś­ć, innym powodem może być czyjaś wizja: –

Przykro mi to mówić, ale nasi ludzie dzisiaj nie rozumieją świętości tego przedmiotu, świętości przedmiotu pochodzące­go od Stwórcy – oznajmił Wakita.

Marek Nowocień, zasłużony polski indianista, komentuje dla „Wyborczej”: – Wiele głosów przekonuje, że pióropusz dla głowy grzesznego Kościoła to gest bolesny dla ocaleńców ze szkół rezydencja­lnych i niestosown­y, a przynajmni­ej przedwczes­ny już na początku wizyty [papieża] i będący formą przyzwolen­ia na dalsze zawłaszcza­nie kulturowe. Ale są i tacy, którzy chcą docenić dobrą wolę, osobisty wysiłek i symboliczn­e gesty Franciszka – symbol za symbol. Przed środowym przemówien­iem w Quebecu Raymond Gros-Louis, członek starszyzny grupy Huron-Wendat, obdarował papieża piórem dzikiego indyka i słodką trawą. Być może i ten gest wzbudzi kontrowers­je.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland