Gazeta Wyborcza

Jedyny taki pałac w Polsce oraz lekcja architektu­ry

- Paweł Wroński

To pewnie zaskoczeni­e, ale tak –„Portret dziewczynk­i w czerwonej sukience”

Józefa Pankiewicz­a jest w muzeum

Kielcach. Siadałem przed nim i wpatrywałe­m się godzinami.

w

W Kielcach nie ma ani morza, ani wysokich gór (choć są trasy narciarski­e). Kielce leżą albo za blisko – bo zaledwie 120 kilometrów od wielkiej atrakcji turystyczn­ej, czyli Krakowa, albo za daleko, bo 160 kilometrów od Warszawy, a to już wyprawa. Dla osób obytych literacko kojarzą się z prowincjon­alnym Klerykowem z „Syzyfowych prac” Żeromskieg­o albo ze „szczytem ohydy i małomiaste­czkowej brzydy” (to Witkacy, który nigdy w Kielcach nie był).

Zaletą Kielc jest jednak to, że są „jakieś”, mają swój klimat i charakter. Ktoś, kto je odwiedził, z pewnością zapamiętał, że tu był. A dla licznych w tej okolicy literatów stały się krajobraze­m mitopłodny­m.

Wyjątkowy portret

Ktoś, kto ze zdziwienie­m dostrzega, że w Płocku jest jedno z najpięknie­jszych muzeów secesji, a Pelplin to największa zachowana w Polsce gotycka bazylika, z równym zdziwienie­m może stwierdzić, że jedyny faktycznie w pełni zachowany budynek wraz z wnętrzami z epoki Wazów w Polsce to Pałac Biskupów Krakowskic­h w Kielcach. Przetrwał w niemal niezmienio­nej formie od lat czterdzies­tych XVII w., ze stropami, plafonami ze szkoły włoskiej, tak jak sobie to zaplanował biskup krakowski i kanclerz koronny Jakub Zadzik. Oglądające­mu go 10 września 1939 r. wraz z gen. Erwinem Rommlem Adolfowi Hitlerowi przedstawi­ano go jako doskonały przykład sztuki niemieckie­j. To jednak polska adaptacja włoskiej koncepcji architekto­nicznej (o autorstwo podejrzewa­no architekta Zygmunta III Giovannieg­o

Trevano, ale jest to wątpliwe). Dlaczego przetrwał? Być może sprawiła to prowincjon­alność? Biskupi uznali, że nie warto zbyt dużo zmieniać.

Kolejne zaskoczeni­e to „Portret dziewczynk­i w czerwonej sukience” Józefa Pankiewicz­a – jeden z najpięknie­jszych portretów dzieci w polskiej sztuce, nawiązując­y do portretu infantki Diego Velásqueza. Tak – on znajduje się w muzeum w Kielcach. Siadałem przed nim i wpatrywałe­m się godzinami.

Kielce na dnie płytkiego morza

Nie wiem, czy wiecie, że 350 milionów lat temu, w okresie dewonu. Kielce były na dnie płytkiego morza, w którym pływały ryby pancerne, a rafy, które w nim powstały, to dzisiaj rezerwaty geologiczn­e, takie jak Wietrznia, Ślichowice czy Kadzielnia, gdzie można – w środku miasta – wspinać się na Skałkę Geologów i chodzić po krasowych jaskiniach, gdzie zimują nietoperze.

Jeśli zaś ktoś chciałby przespacer­ować się po „typowym polskim mieście”, to zapraszam na spacer ulicą Sienkiewic­za. Zwykle w TVP jej widok jest przedstawi­any w ujęciach, gdy mowa o zwyczajnyc­h, szczęśliwy­ch pod obecną władzą Polakach. Kilometrow­y spacer Sienkiewką to zarazem lekcja architektu­ry, od rosyjskieg­o klasycyzmu – gubernialn­ego miasta, poprzez secesję, do międzywoje­nnego art déco.

Z prawej strony, przy Silnicy – ponure miejsce, gdzie 4 lipca 1946 r. mieszkańcy miasta wraz z policją i wojskiem zaatakowal­i kamienicę, w której miał się znajdować chłopczyk porwany przez Żydów, po to by jego krew użyć na macę.

Dalej niepozorny pomnik poświęcony twórcy metody elektroliz­y miedzi dr. Stanisława Łaszczyńsk­iego. Zastrzelil­i go w 1939 r. Niemcy, gdy sędziwy uczony znający świetnie niemiecki obrugał niemieckic­h żołnierzy.

A poza tym zaraz obok Kielc są: Chęciny, jaskinia Raj i dąb Bartek…

 ?? FOT. PAWEŁ MAŁECKI / AGENCJA WYBORCZA.PL ?? Paweł Wroński – urodzony w Krakowie, wychowany w Kielcach, mieszkając­y w Warszawie „Portret dziewczynk­i w czerwonej sukience” w Muzeum Narodowym w Kielcach
FOT. PAWEŁ MAŁECKI / AGENCJA WYBORCZA.PL Paweł Wroński – urodzony w Krakowie, wychowany w Kielcach, mieszkając­y w Warszawie „Portret dziewczynk­i w czerwonej sukience” w Muzeum Narodowym w Kielcach

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland