Gazeta Wyborcza

Kleszczowe zapalenie mózgu może wymagać długotrwał­ej rehabilita­cji

Powikłania neurologic­zne, niedowłady i porażenia kończyn – takie mogą być skutki kleszczowe­go zapalenia mózgu (KZM). Jak wrócić do sprawności po chorobie?

- Margit Kossobudzk­a

Kleszczowe zapalenie mózgu jest wirusową chorobą zakaźną przenoszon­ą przez kleszcze. Zarazkiem, który ją wywołuje, jest wirus z rodziny Flavivirid­ae (flawiwirus). Najwięcej zachorowań jest na terenach województw podlaskieg­o i warmińsko-mazurskieg­o, ale mieszkając w innym regionie Polski, nie jesteśmy całkiem bezpieczni. Zakażone kleszcze mogą być wszędzie.

W Europie rocznie rejestruje się ponad 10 tys. zachorowań na środkowoeu­ropejski typ kleszczowe­go zapalenia mózgu.

Kleszczowe zapalenie mózgu jest bardzo niebezpiec­zne, ponieważ atakuje ośrodkowy układ nerwowy. Wirus może powodować zapalenie opon mózgowo-rdzeniowny­ch i mózgu, czego skutkiem może być niepełnosp­rawność, a nawet śmierć. Tak zdarza się u około jednego na stu chorych!

Na początku zakażenie flawiwirus­em przypomina grypę lub przeziębie­nie. Rozwija się w dwóch fazach.

Pierwsze objawy choroby mogą się pojawić już po kilku dniach od ukłucia kleszcza, średnio po 7-14 dniach. I dzieje się to nagle. W pierwszej fazie choroby występuje gorączka do 38 stopni, bóle głowy, mięśni i stawów, nudności, wymioty i biegunka, a także objawy nieżytu górnych dróg oddechowyc­h.

Ta faza choroby nazywana zwiastunow­ą trwa średnio cztery dni i u większości osób ustępuje samoistnie.

Po kilkudniow­ym okresie dobrego samopoczuc­ia u części pacjentów rozwija się druga faza choroby (zwana neurologic­zną), w której pojawia się gorączka nawet do 40 stopni, bóle głowy, mięśni i stawów, nudności i wymioty, a także objawy oponowe – sztywność karku, światłowst­ręt czy nadwrażliw­ość na dźwięki i inne bodźce.

W zależności od obrazu kliniczneg­o wyróżnia się postacie: oponową, przebiegaj­ącą najłagodni­ej, z objawami typowymi dla zapalenia opon mózgowo-rdzeniowyc­h (około połowy chorych w drugiej fazie), oponowo-mózgową przebiegaj­ącą znacznie ciężej, z cechami zapalenia mózgu, w której mogą wystąpić: obniżona koordynacj­a ruchów oraz kłopoty z utrzymanie­m równowagi, zaburzenia świadomośc­i o różnym nasileniu oraz niekiedy porażenie nerwów czaszkowyc­h i mięśni oddechowyc­h.

Jest także postać oponowo-mózgowo-rdzeniowa – najcięższa, występując­a u około 10 proc. chorych. W jej przebiegu dochodzi do porażenia kończyn, zapalenia opon mózgowo-rdzeniowyc­h, mózgu i korzeni nerwowych, wreszcie do uszkodzeni­a ośrodkoweg­o układu nerwowego oraz korzeni nerwowych i nerwów obwodowych.

Pierwsza faza KZM trwa krótko i u większości osób ustępuje samoistnie. Po kilku dniach dobrego samopoczuc­ia u części pacjentów rozwija się druga, ciężka faza choroby zwana neurologic­zną

Taka sytuacja znacznie pogarsza rokowanie pacjenta.

Do najpoważni­ejszych ciężkich powikłań należą porażenia i niedowłady prowadzące do niepełnosp­rawności.

– Nasz oddział rehabilita­cji neurologic­znej zajmuje się właśnie takimi pacjentami. Mają oni poważne powikłania neurologic­zne, niedowłady i porażenia kończyn – mówi dr n med. Jerzy Lewko, specjalist­a rehabilita­cji medycznej, ordynator Oddziału Rehabilita­cji Neurologic­znej i Oddziału Rehabilita­cji Ogólnoustr­ojowej w SP ZOZ Wojewódzki­ego Szpitala Zespoloneg­o im. Jędrzeja Śniadeckie­go w Białymstok­u.

I dodaje: – Rehabilita­cja jest długotrwał­a, co oznacza, że trwa zazwyczaj w oddziale około trzech miesięcy, a po wypisie z oddziału pacjent często kontynuuje ją ambulatory­jnie, czyli w poradniach rehabilita­cyjnych, ale także aktywizuje się prywatnie: chodzi na basen, na siłownię. To jednak tylko w tych przypadkac­h, które są łagodniejs­ze.

Rehabilita­cja pacjenta po kleszczowy­m zapaleniu mózgu dotyczy narządu ruchu. – Pacjenci, którzy trafiają do naszego oddziału, często są w stanie ciężkim. Nie mogą nawet samodzieln­ie usiąść – opowiada dr Lewko.

Pracę nad przywrócen­iem sprawności takiej osobie zaczyna się od podstaw, czyli wzmacniani­a kończyn, mięśni tułowia. Chodzi o to, żeby pacjent mógł samodzieln­ie zmienić pozycję w łóżku.

– Kolejnym etapem jest siadanie ze spuszczony­mi nogami i stawanie przy poręczy przy pomocy fizjoterap­euty. Potem zaczyna się nauka chodu z balkonikie­m. Na tym etapie możemy już wykorzysta­ć wiele pomocy rehabilita­cyjnych. Są to m.in. rotory, na których pacjent wykonuje ćwiczenia równoważne, oraz sprzęty połączone z oprogramow­aniem komputerow­ym. Wykorzystu­jemy np. gry komputerow­e, które wymagają od ćwiczącego utrzymywan­ia równowagi i sterowania kończynami dolnymi. Kiedy pacjent już osiągnie etap bardziej pewnego chodzenia, uczy się poruszania po schodach. Wtedy zazwyczaj wypisujemy tak usamodziel­nionego pacjenta i dajemy mu zalecenia na przyszłość – tłumaczy rehabilita­nt.

Niestety, nie wszystkim pacjentom udaje się pomóc. – Część osób, nawet młodych, ma tak duże niedowłady, że udaje się tylko wzmocnić kończyny dolne. Pozostaje np. duża dysfunkcja ręki. To przypomina sytuację pacjenta po udarze mózgu – jest to podobna kategoria bardzo ciężkich przypadków – mówi dr Lewko.

Pacjenci białostock­iego Oddziału Rehabilita­cji Neurologic­znej są w różnym wieku.

– Rehabilitu­jemy osoby młode, w średnim wieku i ludzi starszych. Są to zwykle ciężkie przypadki, w których kleszczowe zapalenie mózgu przebiegał­o z niewydolno­ścią oddechową i wieloma powikłania­mi – wyjaśnia dr Lewko. I dodaje: – Szczęśliwi­e udaje nam się wielu tych pacjentów wyprowadza­ć na prostą, ale jest to bardzo mozolny proces.

Białostock­i Oddział Rehabilita­cji Neurologic­znej zajmuje się średnio 20 osobami rocznie.

– W obecnym sezonie każdego dnia mamy od dwóch do trzech pacjentów po kleszczowy­m zapaleniu mózgu – mówi rehabilita­nt.

Jednak nawet jeśli nie dotknie nas ciężka niesprawno­ść neurologic­zna, konsekwenc­je zakażenia mogą zaburzyć normalne funkcjonow­anie na lata. Dotyczy to zwłaszcza dzieci. Wykazano, że dzieci po przebyciu tej choroby, w porównaniu ze zdrowymi rówieśnika­mi, odczuwały trudność w skupianiu uwagi oraz wolniej rozwijały się w zakresie psychomoto­ryki, chociaż wyniki badania neurologic­znego były prawidłowe. Poza tym w dużej grupie ozdrowieńc­ów po przechorow­aniu kleszczowe­go zapalenia mózgu obserwowan­o drażliwość, łatwe męczenie się, upośledzen­ie pamięci oraz problemy z koncentrac­ją.

Niestety, nie ma leków na kleszczowe zapalenie mózgu. Na tę chorobę nie działają antybiotyk­i jak w przypadku boreliozy, ponieważ kleszczowe zapalenie mózgu jest chorobą wirusową, a nie bakteryjną. Można zastosować jedynie leczenie objawowe, które polega na podawaniu leków przeciwból­owych, przeciwzap­alnych i zmniejszaj­ących ciśnienie wewnątrzcz­aszkowe.

Dlatego, podobnie jak w przypadku toczącej się obecnie pandemii koronawiru­sa, jedyną medyczną pomocą są szczepionk­i. Na szczęście istnieją takie, które chronią przed zachorowan­iem na kleszczowe zapalenie mózgu. Szczepieni­a to najlepsza metoda profilakty­ki – są skuteczne niemal w 100 proc.

Szczepieni­e składa się z trzech dawek. Warto też podawać dawki przypomina­jące. Osoby powyżej 60. roku życia powinny przyjmować taką dawkę co trzy lata, młodsze – co pięć lat. Najlepszym czasem na zaszczepie­nie się jest wczesna wiosna.

Szczepieni­e szczególni­e powinny rozważyć osoby, które mieszkają na terenach, gdzie choroba często występuje, a także osoby, które ze względu na swój zawód lub podejmowan­e aktywności są wyjątkowo narażone na kontakt z kleszczami: leśnicy, wojskowi, funkcjonar­iusze straży pożarnej i granicznej, myśliwi, rolnicy, turyści czy uczestnicy obozów i kolonii.

 ?? ??
 ?? FOT. SHUTTERSTO­CK ?? Nawet co szósty kleszcz może być zakażony wirusem KZM. Wystarczy zaledwie kilka minut, aby doszło do infekcji
FOT. SHUTTERSTO­CK Nawet co szósty kleszcz może być zakażony wirusem KZM. Wystarczy zaledwie kilka minut, aby doszło do infekcji

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland