4 rzeczy, które możesz zrobić z zaoszczędzonymi pieniędzmi
Pieniądze można oczywiście wydać na bieżące potrzeby, ale są dużo lepsze sposoby ich wykorzystania. Zysk może być olbrzymi.
Dzięki wakacjom kredytobiorcy nie zapłacą raty kredytu hipotecznego w sierpniu, wrześniu, dwóch miesięcy w czwartym kwartale bieżącego roku i po jednej racie w każdym kwartale 2023 r. Żeby skorzystać z takiego urlopu, trzeba mieć kredyt udzielony w złotych na nieruchomość, która zaspokaja nasze potrzeby mieszkaniowe.
To tyle warunków. Nieważne, czy zarabiamy średnią krajową, czy wielokrotność tej kwoty. W ustawie bowiem nie wprowadzono żadnego kryterium dochodowego.
Rządowe wakacje kredytowe to ulga dla tych, którzy po kolejnych podwyżkach stóp procentowych ledwo wiążą koniec z końcem, bo rata pochłania znaczną część ich wynagrodzenia. Dzięki urlopowi od rat będą mogli finansowo odetchnąć i odłożyć pewną kwotę na poczet przyszłych płatności, jeśli wiedzą, że mogą mieć w kolejnych miesiącach problemy z terminową spłatą.
Ale takie osoby już wcześniej miały do wykorzystania narzędzie, które może odciążyć zadłużonych. Mowa o Funduszu Wsparcia Kredytobiorców. Jeżeli rata przekracza połowę miesięcznych dochodów, kredytobiorca stracił pracę albo po zapłaceniu raty zostaje mu na życie 1550 zł, w przypadku rodziny 1200 zł na osobę, Bank Gospodarstwa Krajowego udzieli nieoprocentowanej pożyczki i dorzuci nawet 2 tys. zł do raty. Jest jednak warunek – kredytobiorca nie może mieć innych nieruchomości, czyli jeśli np. odziedziczył mieszkanie, to na pomoc się na załapie.
Kredytobiorcy, którzy znaleźli się pod ścianą, nie muszą się zastanawiać, co zrobić z zaoszczędzonymi pieniędzmi. Co z tymi, którzy jeszcze mają środki na terminową spłatę rat? wyższe odsetki nie uderzą w nas aż tak mocno, bo będą liczone od niższej kwoty zadłużenia.
Weźmy kredyt 300 tys. zł na 25 lat, udzielony w sierpniu 2020 r. z marżą 2,26 proc.
Po pierwsze, nadpłacając, zyskujemy 18 075 zł dzięki temu, że nie ma odsetek za osiem miesięcy. Co prawda pojawią się inne odsetki w tych dodatkowych ośmiu ratach, które zostaną dodane na końcu okresu spłaty, ale nadpłaty zupełnie je zniwelują. Obniżą bowiem odsetki w całym okresie spłaty po każdej nadpłacie.
– Faktyczna korzyść będzie więc jeszcze większa i w całym okresie spłaty może wynieść od 40 tys. do 50 tys. zł. Nie wiadomo dokładnie, ile wyniesie, bo nie wiadomo, jakie będzie w przyszłości oprocentowanie kredytu – tłumaczy Sadowski. Jak to się dzieje, że nadpłacając kredyt, możemy zyskać kilkadziesiąt tysięcy złotych?
– Korzyść będzie tak wysoka, ponieważ jeśli nadpłacimy kwotę całej raty, to zadłużenie spada mocniej niż przy zwykłej spłacie raty.
W racie jest bowiem część odsetkowa i kapitałowa, i tylko ta druga pomniejsza zadłużenie. Natomiast przy nadpłacie cała kwota pomniejsza zadłużenie. Takie nadpłaty zmienią więc cały harmonogram spłaty i zdecydowanie obniżą odsetki – tłumaczy analityk Expandera.
SPŁAĆ INNE KREDYTY, NP. GOTÓWKOWE
2.Teraz najkorzystniejsza opcja dla tych, którzy oprócz kredytu hipotecznego spłacają też inny kredyt, np. gotówkowy. Mimo że nadpłata kredytu hipotecznego jest świetną opcją, to jednak jeśli ktoś spłaca jednocześnie kredyt gotówkowy, w pierwszej kolejności powinien spłacić właśnie ten dług. Powód? Mimo że kredyty hipoteczne są teraz oprocentowane nawet na 10 proc., to oprocentowanie kredytów gotówkowych może nawet dwukrotnie przekraczać tę stawkę. Obecnie maksymalnie może wynosić 20 proc. w skali roku i na tyle najczęściej są oprocentowane np. karty kredytowe.
Najpierw więc powinniśmy pozbyć się długów najwyżej oprocentowanych, żeby ograniczyć swoje koszty.
MOŻNA ZBUDOWAĆ PODUSZKĘ FINANSOWĄ 3.
A co, jeśli obawiamy się utraty pracy? Albo wiemy, że nasze pensje nie wzrosną w najbliższych miesiącach, a wręcz mogą spaść? Wtedy lepiej nie pozbywać się całej gotówki i przeznaczyć tę kwotę na zbudowanie poduszki finansowej, o ile wcześniej tego nie zrobiliśmy, zgodnie z zasadą, że lepiej późno niż wcale.
Rzadko kiedy mamy aż taki zastrzyk gotówki – osiem razy miesięczna rata. Zakładając, że ktoś teraz – po podwyżkach stóp – zamiast 2,3 tys. zł płaci miesięcznie ok. 4,5 tys. zł za kredyt na 500 tys. zł, uzbiera aż 36 tys. zł. Zakładając jednocześnie, że nasz kredytobiorca zarabia np. 6 tys. na rękę, czyli mniej więcej tyle, ile wynosi średnia dla Warszawy, i mniej więcej tyle, ile musiał zarabiać, żeby dostać przed podwyżkami stóp procentowych taki kredyt, to taka kwota pozwoli stworzyć poduszkę finansową na pół roku, kiedy mógłby pozostać bez pracy.
Jeżeli wcześniej kredytobiorca nie zabezpieczył się na taką ewentualność, to ostatni dzwonek na taką decyzję finansową.
OBNIŻ SWÓJ PIT
4.A
co, jeśli nie mamy potrzeby, żeby nadpłacić kredyt, bo już mamy przygotowane na to środki, innych zobowiązań kredytowych nie mamy, a na koncie zalegają oszczędności, które tracą na wartości w czasach wysokiej inflacji? Oprócz tego, że najlepiej jak najszybciej częścią tych oszczędności spłacić lub nadpłacić kredyt, to pieniądze, które zaoszczędzimy na wakacjach kredytowych, można przeznaczyć na… IKE (Indywidualne Konto Emerytalne) albo IKZE (Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego).
To dobre wyjście, gdy zarabiamy na tyle dużo, żeby wpaść w tym roku w drugi próg podatkowy, czyli ponad 120 tys. zł. Dzięki temu kredytobiorcy zdobędą korzyść podatkową i mniej daniny oddadzą do budżetu.
Warto pamiętać o tym, że przez wakacje kredytowe można stracić zdolność kredytową, chociażby na ten czas, kiedy korzysta się z tego rodzaju pomocy. Trzeba raczej zapomnieć o możliwości podejmowania innych zobowiązań.
Tak było też przy okazji pandemicznych wakacji kredytowych, podczas których klienci nie mieli szans na kolejny kredyt. W czasie gdy dłużnik zawiesił spłatę rat kredytu hipotecznego, nie mógł uzyskać dodatkowego finansowania, np. w postaci kredytu gotówkowego. A to dlatego, że bankowcy traktują takie osoby jako klientów podwyższonego ryzyka – wpadli w tarapaty finansowe i nie są w stanie w tym momencie regulować na bieżąco swoich zobowiązań.