Gazeta Wyborcza

Powstanie wybuchło ze strachu

-

Sebastian Pawlina – historyk powstania i konspiracj­i, autor książek „Praca w dywersji. Codziennoś­ć żołnierzy Kedywu Okręgu Warszawski­ego Armii Krajowej” (Nagroda Historyczn­a „Polityki”), „Wojna w kanałach”, „Motyl. Ścibor-Rylski, opowieść o generale”

Wprzypadku powstania trudno mi się oderwać od narracji romantyczn­ej. Dla mnie ma ona niesamowit­ą siłę przyciągan­ia. Wizja dziewcząt i chłopców idących na barykady mocno na mnie działa, choć wiem, jak to się skończyło. To są dwa porządki, z jednej strony euforia, bo idą wyzwalać Warszawę, o czym przecież marzyli, ale z drugiej – tragedia, bo raczej zdają sobie sprawę, że idą na śmierć.

Opowiadają­c o powstaniu, trudno oddzielić od siebie te dwa wątki. Romantyzm w nim jest i zawsze będzie, bo nie da się go wymazać. Ale nie da się usunąć także opowieści o bezsensie i śmierci. Dla mnie te obie narracje są uprawnione i potrzebne, bo tylko razem składają się na poplątany obraz powstania.

A czy do powstania mogło nie dojść? Według mnie musiało wybuchnąć. Nie dlatego, że było potrzebne, ale ponieważ ciąg wydarzeń rozpoczęty 1 września 1939 r. nie pozostawia­ł innego wyboru. Dowództwo podziemia przez prawie pięć lat budowało napięcie wśród konspirato­rów. Przekonywa­ło, że sensem ich istnienia jest właśnie przyszła walka. I kiedy latem 1944 r. Niemcy zaczynali się wycofywać, to moim zdaniem nie mogli, czy może raczej nie potrafili, podjąć innej decyzji. Gdyby nie wydali rozkazu do walki, straciliby legitymacj­ę, żeby dalej prowadzić jakąkolwie­k działalnoś­ć. Nie mieliby moralnego prawa, żeby tymi ludźmi nadal dowodzić. Jeśli tak na to spojrzeć, to okazuje się, że powstanie wybuchło ze strachu, że pięć lat przygotowa­ń i cierpień pójdzie na marne.

Fragment niepubliko­wanej rozmowy z Mirosławem Maciorowsk­im do przygotowy­wanej książki o polskich powstańcac­h

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland