Ukraińska kontrofensywa na Chersoń
Ukraińcy prowadzą sprytną kontrofensywę, nacierając na Chersoń – oceniają brytyjscy analitycy. Czy uda im się odbić zarówno południe, jak i zajęty wschód kraju?
Wprawdzie na papierze rosyjska armia ma zdecydowaną przewagę nad Ukraińcami, to jednak niektórzy analitycy – a wraz za nimi media – nie wykluczają, że to Rosjanie zostaną zepchnięci do defensywy.
Ukraińcy ciągle niszczą rosyjskie centra dowodzenia oraz linie zaopatrzenia. W weekend armia ukraińska zniszczyła za pomocą rakiet HIMARS pociąg z amunicją, który przemieszczał się z Krymu do Chersonia. Według Ukraińców w ataku zginęło co najmniej 80 rosyjskich żołnierzy. Tego samego dnia na południu zniszczono również cztery rosyjskie magazyny z amunicją.
Ukraińcy niszczą też mosty, bez których Rosjanom trudno jest transportować wojsko i sprzęt. Armia rosyjska próbuje zastępować je mostami pontonowymi, ale nie wszędzie jej się to udaje.
Oprócz spadających na głowy pocisków Rosjanie muszą się też mierzyć z nacierającą armią ukraińską. Powoli są przez nią wypierani z południowej części kraju. Ukraińcom udaje się też rosyjskie jednostki wymanewrowywać. „Wygląda na to, że Ukraińcy odcięli od siebie rosyjskie jednostki na południu kraju, które będą miały teraz gigantyczne problemy, by wzajemnie sobie pomóc” – napisał na Twitterze Phillips O’Brien, strateg wojskowy ze szkockiego Uniwersytetu St Andrews.
Intensywność ukraińskich ataków na południu tak wzrosła, że Rosjanie rozpoczęli przerzut wojsk, które dotychczas stacjonowały w Donbasie. Kreml nie ma już obecnie tak dużych sił i zasobów, by kontynuować ofensywę z terenów wschodnich, jak przed miesiącem.
Z tego powodu ostrzał pozycji ukraińskich w Donbasie znacznie spadł w porównaniu z sytuacją w lipcu czy czerwcu. W apogeum niedawnej bitwy o Siewierodonieck
w obwodzie ługańskim Rosjanie wystrzeliwali 20 tys. pocisków artyleryjskich dziennie. Obecnie, po ukraińskim ataku na magazyn amunicji w Iziumie, ta intensywność jest dziesięciokrotnie mniejsza.
Ukraiński wywiad wojskowy twierdzi, że pierwsze przerzuty rosyjskich wojsk z Donbasu na południe kraju rozpoczęły się przed dwoma tygodniami. Teraz Rosjanie opuszczają również okolice Słowiańska, który próbowali zdobyć, bo spodziewają się wkrótce bitwy o okupowany Chersoń.
Brytyjscy analitycy jednocześnie przestrzegają, by nie spodziewać się sukcesów w wielkim stylu. Najbardziej możliwy scenariusz to taki, w którym Ukraińcy powoli zdobywają kolejne przyczółki, wypierając Rosjan. To wymusiłoby na rosyjskiej armii przesuwanie linii zaopatrzenia, które stałyby się wrażliwe na ukraińskie ataki.
Intensywność ukraińskich ataków na południu tak wzrosła, że Rosjanie rozpoczęli przerzut wojsk, które dotychczas stacjonowały w Donbasie. Kreml nie ma już obecnie tak dużych sił i zasobów jak przed miesiącem
Jednocześnie jednak, jak pisze „Die Welt”, powołując się na słowa brytyjskiego analityka Lawrence’a Freedmana, ukraińska armia będzie miała spore kłopoty, by odbić zarówno południową, jak i wschodnią część kraju spod rosyjskiej okupacji. „Jedyny pewny sposób, by usunąć rosyjskie wojska z zajętych przez nich pozycji, to rozpoczęcie zakrojonej na szeroką skalę kontrofensywy za pomocą najpierw artylerii, a później kombinowanych ataków złożonych z jednostek zmechanizowanych i piechoty”, podkreśla na Twitterze Freedman. Przyznaje też, że ukraińska armia jest na razie za słaba, by była w stanie przeprowadzić taki atak.
„Die Welt”, przytaczając słowa Freedmana, pisze jednak, że i to może się zmienić. Ukraińcy bowiem do tej pory już niejednokrotnie zaskoczyli Zachód, który oceniał, że to Rosjanie tę wojnę wygrają.
●