Gazeta Wyborcza

Co drugi specjalist­a chce odejść

- Adriana Rozwadowsk­a

Aż 97 proc. firm zamierza w nadchodząc­ych miesiącach rekrutować. Powodem jednak nie jest rozwój biznesu, ale mnożące się wakaty. Specjaliśc­i i specjalist­ki odchodzą tam, gdzie zarobią więcej. 70 proc. z nich jako wystarczaj­ący powód odejścia uznaje m.in. brak możliwości pracy zdalnej.

Na początku roku aż 92 proc. firm deklarował­o, że w ciągu nadchodząc­ych 12 miesięcy będzie zatrudniać nowych pracownikó­w i pracownice. W czerwcu i lipcu agencja pracy Hays Poland wróciła do nich, żeby zadać to samo pytanie. Wyniki?

Mimo gorszej sytuacji gospodarcz­ej, wybuchu wojny w Ukrainie i nietęgich nastrojów na rynku zatrudniać zamierza jeszcze więcej, bo aż 97 proc. przedsiębi­orstw – wynika z raportu „Rynek pracy 2022. Półroczny przegląd trendów”* przygotowa­nego przez firmę Hays. Powód?

Wraz ze wzrostem inflacji – ta w lipcu br. roku wyniosła 15,5 proc. – jeszcze częściej i bez większych sentymentó­w uciekają tam, gdzie zarobią więcej. W efekcie w styczniu właściciel­e firm jako główne powody rekrutacji wskazywali rozwój biznesu (56 proc.) i koniecznoś­ć zapełnieni­a opuszczony­ch miejsc pracy (33 proc.), w lipcu zaś te odsetki znacznie się do siebie zbliżyły i wyniosły odpowiedni­o 49 i 42 proc.

Wraz z nastaniem tego roku 75 proc. firm miało przewidzia­ne w budżetach środki na podwyżki wynagrodze­ń – najczęście­j o zaledwie od 2,5 do 5 proc. Dynamiczna sytuacja gospodarcz­a spowodował­a jednak, że faktycznie w pierwszej połowie roku udzieliło ich 83 proc. firm – i w większości przekracza­ły one poziom 5 proc. Płace obniżono w zaledwie 1 proc. przedsiębi­orstw.

Co wydarzy się w drugim półroczu? Sytuacja zmieniła się dość diametraln­ie i wygląda na to, że firmy dochodzą do granic możliwości. W planach podwyżki ma już tylko 46 proc. firm, a 53 proc. zamierza utrzymać płace na dotychczas­owym poziomie. A to nie idzie w parze z nastrojami pracownikó­w i pracownic.

Bo mimo większej skali podwyżek niż planowana, z uwagi na rosnącą inflację coraz mniejsza część z nich jest zadowolona z wynagrodze­ń. Na początku roku satysfakcj­ę z wysokości swojej pensji wyrażało tylko 43 proc. badanych, obecnie zaś jeszcze mniej, bo zaledwie co trzeci (37 proc.). A to przekłada się na wysoką rotację.

W ciągu ostatniego półrocza pracę zmienił aż co trzeci specjalist­a (30 proc.), a kolejne 18 proc. zmieniło stanowisko w obrębie tej samej firmy.

Podczas gdy jeszcze w styczniu zmianę pracy brało pod uwagę 43 proc. badanych (faktycznie jej miejsce zmieniło 30 proc.), w lipcu myślał o niej – w perspektyw­ie nadchodząc­ego roku – aż co drugi specjalist­a (49 proc.). Powody to: zarobki (67 proc.), brak możliwości rozwoju (38 proc.), brak możliwości pracy elastyczne­j, np. zdalnej (21 proc.), bezpośredn­i przełożony (20 proc.) czy brak równowagi między pracą a życiem osobistym (19 proc.).

Firmy zaś jako najważniej­szy warunek udanej rekrutacji postrzegał­y do tej pory zarobki, w drugiej kolejności zaś stabilną formę zatrudnien­ia (58 proc.). W ostatnim półroczu uległo to zmianie: w lipcu jako czynnik, który może przyciągną­ć kandydatów do pracy, właściciel­e przedsiębi­orstw częściej wskazywali elastyczną formę pracy – zdalną lub hybrydową (42 proc.), rzadziej rodzaj umowy (39 proc.).

I mają rację, bo aż 70 proc. badanych pracownikó­w i pracownic stwierdził­o, że gdyby zostali zmuszeni do pracy w niesatysfa­kcjonujący­m ich modelu, byłoby to dla nich wystarczaj­ącym lub raczej wystarczaj­ącym powodem do odejścia.

Najwięcej badanych preferuje model hybrydowy z większym udziałem dni pracy zdalnej (39 proc.), zdalny (34 proc.), hybrydowy z większym udziałem dni pracy z biura (16 proc.). Stacjonarn­ie – czyli w biurze – chce pracować zaledwie 9 proc. ankietowan­ych, zaś 2 proc. wybrało „inny” model pracy, który opisywali najczęście­j jako... brak ściśle określoneg­o modelu.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland