Gazeta Wyborcza

Wymówki wobec zobowiązań

„Nie spłaciłem długu, bo była promocja na bilety lotnicze i pojechałem na wakacje” – tak Polacy tłumaczą nieregulow­anie zobowiązań.

- Leszek Kostrzewsk­i

Pani Barbara ma 50-metrowe mieszkanie w Bydgoszczy. Czynszu w wysokości 400 zł nie płaci od trzech miesięcy. – Po prostu nie mam z czego – tłumaczy. Jej emerytura wynosi 1300 zł netto. Problem w tym, że 600 zł wydaje na leki. – Wystarcza mi tylko na jedzenie, a że ono jest coraz droższe, to kupuję najtańsze produkty.

Kobieta chce uregulować zaległości, gdy dostanie we wrześniu „trzynastkę”. Ale nie jest do końca przekonana, czy uda jej się całą „trzynastkę” przeznaczy­ć na zaległy czynsz. – Pod koniec sierpnia mam wizytę kontrolną u lekarza. Jeśli się okaże, że będą musiała kupić nowe leki, to spłatę długu będę musiała przesunąć – tłumaczy.

Pan Andrzej, lat 32, menedżer średniego szczebla w jednym z miast wojewódzki­ch. Zarabia z premiami ok. 4,5 tys. na rękę. W czerwcu znalazł w internecie promocyjną wycieczkę lotniczą do Grecji. Cena 4 tys. na dwie osoby na tydzień. Postanowił zabrać dziewczynę. – Miałem do wyboru albo wycieczka, albo opłaty za mieszkanie, prąd i gaz. Wybrałem wycieczkę – przyznaje.

Polacy zadłużeni na miliardy

Długi konsumentó­w zarejestro­wane w Krajowym Rejestrze Długów sięgają już 45,2 mld zł. Liczba Polaków, którzy mają niezapłaco­ne rachunki, faktury, raty kredytów czy alimenty, to obecnie 2,4 mln osób. Średnie zadłużenie każdego z nich wynosi 17 661 zł.

Firma windykacyj­na Kaczmarski Inkasso przygotowa­ła raport o tym, jak dłużnicy tłumaczą się ze swoich zobowiązań i dlaczego nie chcą spłacać długów.

Niektóre tłumaczeni­a ujęte w raporcie są bardzo oryginalne.

Jeden z zadłużonyc­h oświadczył, że nie płacił abonamentu za telewizję, bo skończył się jego ulubiony serial. Twierdził,

że teraz już nic nie ogląda, więc nie musi regulować zobowiązan­ia.

Inny przekonywa­ł, że nie pamięta hasła do bankowości elektronic­znej i PIN-u do karty, dlatego nie spłaca rat. Na pytanie, jak w takim razie żyje i płaci choćby za zakupy, tłumaczył, że korzysta z karty jedynie zbliżeniow­o do 100 zł.

Pewien mężczyzna przekonywa­ł z kolei, że nie ma z czego oddać zaległości, bo nie stać go nawet na opłaty za telefon. Gdy negocjator powiedział, że przecież rozmawiają przez telefon, dłużnik stwierdził, że dzwoni zawsze od pani z piekarni. Inna osoba uzasadniał­a, że dziecko rzekomo usunęło jej SMS z danymi do przelewów.

Wojna też wymówką

Dłużnicy często wykorzystu­ją też bieżące wydarzenia i zmiany w gospodarce, aby uniknąć płacenia. Od kilku miesięcy część z nich zasłania się tym, co dzieje się w Ukrainie. Idą w zaparte, że „zaraz będzie u nas wojna, dlatego nie ma co płacić”. Inni mówią wprost, że gdy wejdzie wojsko rosyjskie, to uciekną z Polski i nikt ich nie zwindykuje. Zasłaniają się też rzekomą depresją, jaką wywołuje w nich sytuacja za wschodnią granicą. Inne argumenty to wysoka inflacja i wzrost rat kredytów.

Często pada też tłumaczeni­e, że „ja tylko poręczyłem”, czyli wziąłem pożyczkę lub kupiłem sprzęt RTV czy AGD na raty na swoje nazwisko, ale skorzystał z tego ktoś inny. Dłużnicy informują bez ogródek, że nie czytali,

co podpisywal­i. Kolejne tłumaczeni­e: „Skoro złożyłem reklamację na kupiony towar, to nie muszę płacić rat”. Niektórzy tłumaczą, że przebywają za granicą, więc nie mają jak zrobić przelewu.

Zadłużeni szukają wykrętów

Zobowiązan­ia odzyskują dla wierzyciel­i negocjator­zy z firm windykacyj­nych. Aby to zrobić, muszą wcześniej ustalić, jaka jest przyczyna zadłużenia.

– Profesjona­lny mediator, bazując na swoim doświadcze­niu, jest w stanie rozpoznać, w jakim położeniu finansowym rzeczywiśc­ie znajduje się dłużnik. Potrafi szybko ustalić, czy zaległości to efekt lekceważąc­ego podejścia do regulowani­a zobowiązań albo wręcz nieuczciwo­ści, czy efekt nawarstwie­nia się problemów życiowych. Wśród osób, które zalegają ze spłatą, są oczywiście osoby, które zmagają się z utratą pracy lub chorobą. Ale zazwyczaj są one skłonne do rozmów i przyjęcia pomocy w zarządzani­u domowym budżetem, aby uwolnić się od długów. Natomiast ci, których sytuacja finansowa wcale nie jest zła, szukają wykrętów, jak uniknąć płacenia – mówi Jakub Kostecki, prezes Kaczmarski Inkasso.

Wymówki sezonowe

Jeden z dłużników nie zapłacił ani jednej raty, ponieważ – jak przekonywa­ł – trzeciego dnia po zakupie sprzętu, który wziął na kredyt, został mu on skradziony. Kolejna osoba mówiła, że nie uregulował­a należności za telewizor, bo od kilku dni pada deszcz, co uniemożliw­ia wyjście z domu i dotarcie do banku. Jeden z klientów od roku nie zapłacił niczego, bo nie dostał od banku numeru konta. Dłużnicy nie mają też oporów, żeby powiedzieć wprost, że mają na głowie inne, ważniejsze sprawy, np. chorobę kota.

Negocjator­zy usłyszeli też, że „bank dawał, to brałem – niech się martwi ten, co dawał, a nie ten, co brał” albo „zawsze płacę po terminie, bo lubię z wami rozmawiać”.

Jest jeszcze pakiet wymówek sezonowych. Dzwoniąc do dłużników w grudniu, negocjator­zy słyszą, że są święta Bożego Narodzenia, więc mają teraz dużo innych wydatków. Podobnie w kwietniu, kiedy jest Wielkanoc. Maj to komunie, a początek września – początek roku szkolnego i kompletowa­nie wyprawki. Nawet listopad jest „zajęty”, bo wtedy przypada Wszystkich Świętych, trzeba kupić znicze i dekoracje na groby, dlatego w domowym budżecie nie ma już środków na spłatę długów.

Szalejąca drożyzna

Niestety, można się spodziewać, że w najbliższy­m czasie zadłużenie Polaków będzie wzrastać.

Badanie firmy Strategy& należącej do PwC pokazuje, że 47 proc. Polaków obawia się tego, co przyniesie przyszłość, a 41 proc. przewiduje, że ich styl życia stanie się skromniejs­zy. Oczywiście na negatywne nastroje wpływa m.in. szalejąca drożyzna.

W czerwcu w sklepach było drożej średnio o 18 proc. niż rok temu – wynika z indeksu cen w sklepach sporządzan­ego cyklicznie przez firmę analityczn­o-badawczą UCE Research i Wyższe Szkoły Bankowe.

 ?? ?? Można się spodziewać, że w najbliższy­m czasie zadłużenie Polaków będzie wzrastać
Można się spodziewać, że w najbliższy­m czasie zadłużenie Polaków będzie wzrastać

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland