Zmiana nazwy nie wystarczy
Jeśli prezydent obsadzi nową Izbę Dyscyplinarną neosędziami, już na starcie w niektórych sprawach może czekać ją paraliż. Wskazują na to cztery najnowsze zabezpieczenia Trybunału w Strasburgu. – To sygnał ostrzegawczy dla polskiego rządu – mówi Sylwia Gregorczyk-Abram.
„W świetle nowych wydarzeń Trybunał postanowił ponownie orzec środek tymczasowy” – czytamy w zawiadomieniach ze Strasburga, które od tygodnia docierają do prawników z Komitetu Obrony Sprawiedliwości. Europejski Trybunał Praw Człowieka informuje w nich o najnowszych zabezpieczeniach, które w sierpniu orzekł w sprawach czworga polskich sędziów. Środki tymczasowe mają zagwarantować, że w kraju zostanie im zapewnione prawo do sądu.
Izby nie ma, neosędziowie pozostali
Takie zabezpieczenia Europejski Trybunał Praw Człowieka orzeka od początku roku. Do tej pory chroniły one sędziów przed Izbą Dyscyplinarną, powstrzymując ją od rozstrzygania niektórych spraw. ETPC orzekł wcześniej, że izba nie spełnia wymogów, które muszą spełniać sądy. Powód: orzekają w niej neosędziowie, czyli osoby powołane z pomocą upolitycznionej przez PiS KRS. W trzech wyrokach ETPC orzekł, że neosędziowie SN nie gwarantują rzetelnego procesu.
Izby Dyscyplinarnej, której dotyczył jeden z wyroków, nie ma od lipca. Zlikwidowała ją ustawa przygotowana przez prezydenta Andrzeja Dudę. Ale problem pozostał, bo w SN cały czas jest kilkudziesięciu neosędziów. Niektórzy z nich mogą się wkrótce dostać do izby, która ma zastąpić Izbę Dyscyplinarną – Izby Odpowiedzialności Zawodowej. O jej składzie wkrótce zdecyduje prezydent Andrzej Duda. Bardzo prawdopodobne, że Duda wskaże do niej m.in. neosędziów, których sam powołał do SN.
Tu pojawiają się najnowsze zabezpieczenia ETPC. We wszystkich czterech wydanych w sierpniu nie ma już mowy o Izbie Dyscyplinarnej. Środki tymczasowe mówią o „jakimkolwiek organie uprawnionym do rozpatrzenia spraw” czworga sędziów, którzy wystąpili ze skargami do Strasburga, bo ich sprawami miała się zajmować Izba Dyscyplinarna. W praktyce chodzi o Izbę Odpowiedzialności Zawodowej.
– Izba jeszcze nie powstała, ale już mamy środek tymczasowy. Jest to sygnał dla rządu i dla SN, że ETPC będzie bacznie przyglądał się temu, w jaki sposób ten nowy sąd dyscyplinarny zostanie utworzony – mówi adwokatka Sylwia Gregorczyk-Abram z Inicjatywy Wolne Sądy, jedna z pełnomocników sędziów skarżących się w Strasburgu. – To także wyraźny sygnał ostrzegawczy. Trybunał strasburski rozumie, że sama zmiana nazwy izby nie wystarczy – dodaje.
Polska ma informować, kto i kiedy będzie sądzić sędziów
Po Izbie Dyscyplinarnej IOZ przejęła sprawy sędziów Adama Synakiewicza z Częstochowy, Marzanny Piekarskiej-Drążek z Warszawy i Agnieszki Niklas-Bibik ze Słupska. Wszyscy zostali zawieszeni, bo powołali się na wyroki ETPC i TSUE, grozi im bezterminowe odsunięcie od orzekania. Czwarte zabezpieczenie ETPC wydał w sprawie sędziego SN Włodzimierza Wróbla, krytyka „dobrej zmiany” w sądownictwie. Prokuratura Zbigniewa Ziobry wystąpiła o uchylenie mu immunitetu i chce go ścigać za rzekome nieumyślne niedopełnienie obowiązków. Tę sprawę również rozstrzygać będzie IOZ.
W zabezpieczeniach ETPC nie zakazał nowej izbie zajmowania się sprawami sędziów, jak zdarzało się to w przypadku Izby Dyscyplinarnej. Na razie polski rząd musi poinformować Trybunał z co najmniej 72-godzinnym wyprzedzeniem o posiedzeniach wyznaczonych w sprawach sędziów. Musi także – co jest nowością – poinformować ETPC, kto znalazł się w składzie wyznaczonym do rozpoznania spraw i w jakich okolicznościach został powołany. Pozwoli to ETPC wydać kolejne zabezpieczenie, np. zakazać zajmowania się sprawą konkretnemu składowi, o ile Trybunał uzna to za konieczne.
– Do tej pory Trybunał wydawał zabezpieczenia dotyczące Izby Dyscyplinarnej. Teraz ETPC nie skupia się już na rodzaju sądu orzekającego, ale na jego składzie. Chce badać, kto będzie w tym sądzie zasiadał i jak został powołany – powiedział OKO.press sędzia Adam Synakiewicz z Sądu Okręgowego
w Częstochowie, jeden z sędziów, który uzyskał zabezpieczenie ETPC.
„Europejski Trybunał Praw Człowieka wysłał mocny sygnał, że Izba Odpowiedzialności Zawodowej z neosędziami też może nie być uznana za legalny sąd” – komentują zabezpieczenia prawnicy z Inicjatywy Wolne Sądy, którzy – obok m.in. prawników z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka – są pełnomocnikami sędziów przed Trybunałem w Strasburgu.
– ETPC sygnalizuje, że jeśli w składzie będą osoby powołane z pomocą neo-KRS – a na ich temat już się wypowiedział – to najprawdopodobniej będzie chciał zabezpieczyć interesy sędziów. Może wydać kolejne zabezpieczenie i np. zabronić tym osobom rozpoznawać sprawy – mówi Gregorczyk-Abram.
Skutkiem może być sparaliżowanie już na stracie niektórych postępowań toczących się przed nową izbą, która – według prezydenta Andrzeja Dudy – miała naprawić sądownictwo dyscyplinarne.
– Gwarantuję, że wszyscy pełnomocnicy, którzy uzyskali te zabezpieczenia, będą występować o ich poszerzenie, jeśli w składach znajdą się neosędziowie – zapowiada Gregorczyk-Abram.
Problem pozostał, bo w SN cały czas jest kilkudziesięciu neosędziów. Niektórzy z nich mogą się wkrótce dostać do izby, która ma zastąpić Izbę Dyscyplinarną – Izby Odpowiedzialności Zawodowej