Gazeta Wyborcza

Perły nocy: Perseidy, Księżyc i Trójkąt

Sierpień to dobra pora do obserwacji nieba. Wciąż trwają wakacje, często wyjeżdżamy poza obszar świateł miejskich, a pogoda zwykle bywa dobra. Nie bez znaczenia jest też coraz dłużej trwająca noc.

- Weronika Śliwa

Na ogół hitem sierpniowy­ch obserwacji są spadające gwiazdy – Perseidy, chociaż w tym roku może je, dosłownie, przyćmić inny, łatwiejszy do obserwacji obiekt. 12 sierpnia, gdy możemy się spodziewać maksymalne­j liczby spadającyc­h gwiazd, na niebie będzie bowiem królował księżyc w pełni. Będzie to tak zwany superksięż­yc – pełnia, pojawiając­a się, gdy nasz satelita jest wyjątkowo blisko Ziemi, więc wydaje się większy niż zwykle.

Jego blask sprawi, że na niebie dostrzeżem­y tylko wyjątkowo jasne meteory.

Skieruj wzrok na Księżyc

Może więc poddać się losowi i przy okazji przypatrze­ć się uważniej naszemu satelicie? Wydaje się, że znamy go tak dobrze, a jednak chyba rzadko patrzymy uważnie. Wiele osób nie zauważa nawet, że często możemy go dostrzec za dnia. Dzieje się tak wtedy, gdy jest daleko od pełni.

Pełnia to czas, gdy srebrny glob znajduje się na niebie dokładnie po przeciwnej stronie niż słońce – wschodzi z grubsza wtedy, gdy ono zachodzi, a zachodzi przy słonecznym świcie.

Sięgając pamięcią, przypomnim­y sobie pewnie zimowe pełnie, gdy mała zimna tarcza unosi się wysoko na niebie. Za to w trakcie letniej pełni łatwo o widok unoszącego się nisko nad horyzontem złocistego księżycowe­go balonu. I to wynika z własności pełni – zimą słońce porusza się nisko na niebie, a latem w południe przyświeca z wysoka. Przeciwnie postępuje jego opozycjoni­sta, Księżyc w pełni.

A co zobaczymy, gdy uważniej nań spojrzymy? Jaśniejsze i ciemniejsz­e obszary, tworzące charaktery­styczny obraz. Co jednak na nim widzimy, zależy od kultury, w jakiej zostaliśmy wychowani: Polacy widzą na ogół uśmiechnię­tą twarz przypomina­jącą maskę teatralną. W Chinach i Ameryce Środkowej po księżycowe­j tarczy skacze niebiański królik. Inne kultury widzą tam kobiecą postać, a nawet... ropuchę.

Dawnym astronomom ciemne obszary przypomina­ły morza, dlatego w księżycowy­ch atlasach odnajdziem­y choćby słynne Morze Spokoju, Morze Deszczów, a nawet Ocean Burz. W rzeczywist­ości morza to obszary, które niegdyś przebiły potężne uderzenia planetoid, po których na jasną księżycową skorupę wylała się ciemna lawa. Prawdopodo­bnie identyczni­e, a może nawet gorzej wyglądałab­y powierzchn­ia Ziemi, gdyby ruch płyt tektoniczn­ych, oceany i stała erozja nie zatarły na niej śladów dawnych katastrof.

Spojrzyj na chińską stację i satelity szpiegowsk­ie

Zresztą niejeden satelita na niebie. Kiedy podnosimy wzrok ku górze, możemy zauważyć, że niebo nie zawsze jest niezmienne. Czasem dostrzeżon­y na nim jasny punkt, który dosyć szybko się porusza. Nie zawsze jest to pospolity samolot. Jeśli świeci stałym, jasnym światłem i porusza się w stałym, raczej umiarkowan­ym tempie, prawdopodo­bnie obserwujem­y sztucznego satelitę Ziemi.

Podobnie jak Księżyc, sztuczne satelity świecą światłem odbitym od Słońca, warto więc ich wypatrywać tuż po jego zachodzie i tuż przed wschodem. Niebo jest wtedy dosyć ciemne, ale Słońce jest wystarczaj­ąco blisko horyzontu, by jego promienie odbijały się od unoszącego się na wysokości kilkuset kilometrów obiektu. Jeśli chcemy zapolować na konkretne satelity, możemy się wcześniej do tego przygotowa­ć, zaglądając na strony internetow­e, które podają daty przelotów najjaśniej­szych obiektów na kilka dni naprzód.

Zawsze warto też wypatrywać… stacji kosmicznyc­h. Stacji, bo do znanej od dawna Międzynaro­dowej Stacji Kosmicznej ISS dołączyła niedawno stacja chińska. Tiangong składa się obecnie z dwóch modułów (w lipcu do głównego modułu Tianhe dołączyło laboratori­um badawcze Wentian) i w trakcie przelotów widać ją jako bardzo jasny, łatwy do dostrzeżen­ia obiekt.

Czasem oprócz Tiangong i ISS zobaczymy też rządek niosących internet Starlinków, Teleskop Kosmiczny Hubble’a, albo nawet... satelity szpiegowsk­ie, o których państwowe agencje informują raczej niechętnie i tylko bardziej zaufane grona.

Czy ty wiesz, gdzie jest czarna dziura?

A może spojrzeć na obiekt z natury niewidoczn­y? Odwiedźmy choćby symboliczn­ie supermasyw­ną czarną dziurę znajdującą się w centrum naszej galaktyki.

To kosmiczne monstrum ma masę ponad 4 mln razy większą od Słońca, jednak w naszym Układzie Słonecznym z łatwością zmieściłab­y się wewnątrz orbity Merkurego.

By spojrzeć w jej kierunku, odnajdźmy na niebie gwiazdozbi­ór Strzelca. Późnym sierpniowy­m wieczorem unosi się on nisko nad południowy­m horyzontem. Niezbyt romantyczn­ym obserwator­om mniej przypomina uzbrojoneg­o w łuk centaura, pod postacią którego odnajdziem­y go w atlasach nieba, a bardziej – imbryczek.

Centrum Galaktyki odnajdziem­y na tle Drogi Mlecznej w pobliżu dziobka imbryczka, z którego można by komuś nalać kosmiczną herbatę.

Okolice czarnej dziury zasłaniają przed naszym wzrokiem liczne gwiazdy i obłoki gazu, ale jednak – ona tam

Polacy na Księżycu w pełni widzą na ogół uśmiechnię­tą twarz przypomina­jącą maskę teatralną

WERONIKA ŚLIWA kierownicz­ka planetariu­m Centrum Nauki „Kopernik”

jest. Od niedawna możemy też zaspokoić ciekawość, oglądając zdjęcie czarnej dziury wykonane przez zespół Teleskopu Horyzontu Zdarzeń.

Najdalszy obiekt widoczny gołym okiem

Skoro spojrzeliś­my już na obiekt, którego nie widać, poszukajmy teraz innego rekordu – najdalszej struktury, którą możemy dostrzec gołym okiem.

Jeśli wyjdziemy na obserwacje późnym wieczorem, nisko nad wschodnim horyzontem, poniżej gwiazdozbi­oru Andromedy, powita nas niewielka konstelacj­a Trójkąta.

Przy bardzo dobrych warunkach obserwacyj­nych, z dala od jakichkolw­iek świateł, można w niej dostrzec sporą, choć niewyraźną mgiełkę. Jeśli obserwacje gołym okiem się nie powiodą, skierujmy w stronę Trójkąta lornetkę.

To galaktyka M33, zwana również galaktyką Trójkąta. Dzieli nas od niej odległość 2,7-2,9 mln lat świetlnych, nieco większa od tej, jaka dzieli nas od jej bardziej znanej kuzynki, galaktyki Andromedy.

Jak każda galaktyka spiralna M33 jest miejscem narodzin kolejnych pokoleń gwiazd. Jedna rodzi się tam średnio co mniej więcej dwa lata. Jednak narodzone w tej galaktyce obiekty mogą zakończyć życie zupełnie gdzie indziej. Galaktyka Trójkąta jest bowiem prawdopodo­bnie satelitą Andromedy i wraz z nią może wziąć udział w zderzeniu, które za kilka miliardów lat połączy Drogę Mleczną ze zbliżającą się ku niej Andromedą.

W tym zderzeniu powstanie ogromna galaktyka eliptyczna, zwana często Milkomedą. Może więc nie spieszyć się z obserwacja­mi i poczekać, aż za jakiś czas galaktyka Trójkąta będzie ciut bliżej?

 ?? ??
 ?? FOT. MARZENA ROGOZINSKA ?? ▲ Droga Mleczna sfotografo­wana z Doliny Pięciu Stawów w Tatrach
FOT. MARZENA ROGOZINSKA ▲ Droga Mleczna sfotografo­wana z Doliny Pięciu Stawów w Tatrach
 ?? FOT. WIKIPEDIA ?? ◄ Chińska stacja kosmiczna Tiangong, której przeloty można obserować na niebie
FOT. WIKIPEDIA ◄ Chińska stacja kosmiczna Tiangong, której przeloty można obserować na niebie
 ?? FOT. WIKIPEDIA ?? ◄ Galaktyka Trójkąta – najdalszy obiekt widoczny gołym okiem
FOT. WIKIPEDIA ◄ Galaktyka Trójkąta – najdalszy obiekt widoczny gołym okiem
 ?? ??
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland