Zapoluj na księżyce Jowisza i młody Księżyc
Kiedyś myślano, że Ziemia jest w centrum. Jakież zdziwienie musiał przeżyć ponad cztery wieki temu Galileusz, gdy zobaczył cztery „gwiazdki” przy Jowiszu, które nie krążą wokół Ziemi.
Dziś bez problemu każdy może oglądać te galileuszowe księżyce Jowisza, gdyż widać je nawet przez dobrą lornetkę.
Polecam te momenty, gdy któryś z księżyców Jowisza chowa się w cieniu planety lub wyłania się z niego. Na przykład 19 sierpnia po godz. 21 ujrzymy przy Jowiszu tylko dwa księżyce: Europę i Kallisto. W tym czasie księżyc Io będzie niewidoczny z racji przebywania na tle tarczy jowiszowej, natomiast
Ganimedes będzie ukryty w cieniu planety.
Po godz. 21.26 powinniśmy zobaczyć Io tuż przy krawędzi Jowisza, a następnie, jak powoli oddala się od niego.
Jeśli będziemy skupieni na tym najszybciej poruszającym się księżycu, to możemy po ponad 30 minutach odkryć, że trochę dalej pojawił się jeszcze jeden księżyc. To Ganimedes wyszedł z cienia planety. Jeśli poczekamy do godz. 23.48, to będziemy mogli być świadkami jego chowania się za tarczę planety olbrzyma.
Jeśli chcielibyśmy doświadczyć fenomenu znikania księżyców w cieniu, w pewnej odległości od jasnej tarczy planety, to skierujmy teleskop na Jowisza np. 25 sierpnia przed godz. 23.05, a zobaczymy w kolejnych minutach zniknięcie Io (po trzech godzinach pojawi się po drugiej stronie Jowisza). W następną noc, 26 sierpnia ok. 23.54 w cieniu zniknie Ganimedes.
Młody Księżyc
Gdy podstawowym kalendarzem naszych przodków był kalendarz księżycowy, bardzo ważne było wypatrzenie na wieczornym niebie cieniutkiego sierpa młodego Księżyca po okresie jego niewidoczności, czyli nowiu. A nie jest to łatwe. W sierpniu nów wypada 27 o godz. 10.17, więc już następnego dnia wieczorem, jakieś pół godziny po zachodzie Słońca, możemy zapolować na taki cieniutki sierp i spróbować zrobić mu zdjęcie. Może się okazać, że nie dostrzeżemy go okiem, ale jeśli szczęście dopisze, na dobrze zrobionym zdjęciu za pomocą aparatu z teleobiektywem będzie widoczny. Aparat musimy mieć ustawiony około 6 stopni na lewo od miejsca, gdzie zaszło Słońce. Udanych łowów!
Wenus o wschodzie
Nie należę do „rannych ptaszków”, ale czasami zdarza mi się oglądać niebo tuż przed wschodem słońca. Widok wyłaniającej się spod horyzontu tarczy naszej dziennej gwiazdy sam w sobie ma coś magicznego.
W drugiej połowie sierpnia, około półtorej godziny (połowa miesiąca) do godziny (koniec miesiąca) przed wschodem Słońca, możemy wypatrywać Gwiazdy Porannej, czyli planety Wenus. Jeśli spojrzmy na nią przez teleskop, zobaczymy może i mało interesujący obraz małej, prawie pełnej kuleczki. Warto wówczas uświadomić sobie, że to właśnie taki obraz wenusjańskiej pełni był pierwszym obserwacyjnym dowodem na to, że planeta ta krąży nie wokół Ziemi, ale wokół Słońca. Abyśmy widzieli pełną Wenus oświetloną promieniami słonecznymi, musi ona znaleźć się po przeciwnej stronie naszej dziennej gwiazdy. W systemie geocentrycznym taka sytuacja nie występuje, ponieważ Wenus jako planeta znajdująca się bliżej nas niż Słońce, musiałaby przewędrować na drugą stronę nieba, a z obserwacji wiemy, że nigdy nie oddala się zbytnio od niego.
●
Widok wyłaniającej się spod horyzontu tarczy naszej dziennej gwiazdy ma coś magicznego
JACEK DRĄŻKOWSKI redaktor magazynu „Urania”, miłośnik astronomii i astrofotografii z Lidzbarka Warmińskiego