Kaczyński zmienia termin głosowania
PiS zawarło porozumienie z prezydentem Andrzejem Dudą – wybory samorządowe zostają przesunięte na kwiecień 2024 r., ale ma nie być zmian w ordynacji do Sejmu i Senatu
W poniedziałkowe południe w partyjnej centrali przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie zebrało się Prezydium Komitetu Politycznego Prawa i Sprawiedliwości. Tam zapadły dwie strategiczne decyzje.
Duda daje zielone światło
– Wybory samorządowe zostaną przesunięte o pół roku. Nie będzie zmiany ordynacji wyborczej do parlamentu – mówi nam ważny polityk PiS. Jak twierdzi, prezydent Andrzej Duda chciał przy okazji zmian w ordynacji do parlamentu przeforsować pomysł powrotu do listy krajowej i w ten sposób zabezpieczyć start niektórych swoich ludzi. Kaczyński na to nie przystał.
Obaw było zresztą więcej. PiS dostawało też sprzeczne wyniki analiz tego, czy grzebanie przy ordynacji mu się opłaci. – To byłoby za duże ryzyko. Opozycja musiałaby się zjednoczyć – słyszymy dziś od jednego z ministrów. Niedawno ważny polityk z Nowogrodzkiej tłumaczył zaś „Wyborczej”: – To jest wciąż jak loteria. Zmienimy ordynację i zmusimy opozycję do zjednoczenia. Nie zmienimy, to wcale nie mamy gwarancji, że jednak się nie zjednoczy.
PiS kumuluje wybory
Przeprowadzenie wyborów samorządowych w nowym terminie potwierdził na początku września prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas wiecu wyborczego w Mielcu. Trwały jednak zakulisowe targi z prezydentem Dudą. Ustawa może się pojawić w Sejmie już w tym tygodniu – posiedzenie zaczyna się dzisiaj i potrwa do piątku.
Według dzisiejszych przepisów wybory samorządowe powinny się odbyć między 24 września a 8 października 2023 r., z drugą turą najpóźniej 22 października. A wybory parlamentarne – między 15 października a 5 listopada 2023 r.
Wyborcza kumulacja to efekt wydłużenia przez PiS w 2018 r. kadencji samorządowców z czterech do pięciu lat. Czyli terminy obu głosowań były znane od dawna. Mimo to obóz władzy dziś tłumaczy, że przeprowadzenie dwóch głosowań w tak krótkim czasie byłoby niezwykle skomplikowane.
W piątkowym wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” także szef Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak stwierdził, że każda najdrobniejsza nieprawidłowość będzie z pewnością podnoszona, a przy takim spiętrzeniu czynności do wykonania o błąd ludzki nietrudno. Dlatego optował za przesunięciem wyborów samorządowych.
Opozycja jest przeciw
Kandydat PiS właśnie odpadł z walki o prezydenturę w przedwczesnych wyborach w Rudzie Śląskiej, nie wchodząc do II tury. Przesuwając wybory samorządowe, partia Kaczyńskiego chce zwiększyć swoje szanse na sukces w walce o Sejm i Senat, bo w samorządach opozycja jest bardzo silna i rządzi np. w dużych miastach.
W tej sprawie PiS miało też poparcie prezydenta Dudy, który z kolei niechętnie patrzył na zmiany w ordynacji do parlamentu. W 2018 r. zawetował już nowelizację głosowania do Parlamentu Europejskiego, bo drastycznie podnosiła realny próg wyborczy.
Opozycja nie zgadza się na przenoszenie wyborów samorządowych. Uważa, że jest to nie tylko niezgodne z prawem, ale też manipulacja, by obóz Kaczyńskiego zachował szansę na utrzymanie władzy w wyborach do Sejmu i Senatu.
Zmienimy ordynację i zmusimy opozycję do zjednoczenia. Nie zmienimy, to wcale nie mamy gwarancji, że jednak się nie zjednoczy – ważny polityk z Nowogrodzkiej