Gazeta Wyborcza

Jak zmanipulow­ano amerykańsk­ą ekspertyzę

-

Z30 mln zł, które w latach 2016-21 pochłonęły prace podkomisji Antoniego Macierewic­za, prawie 8 mln zł kosztował raport NIAR, czyli Narodowego Instytutu Badań Lotniczych z amerykańsk­iego Uniwersyte­tu Wichita. Na jego ustalenia podkomisja powoływała się w raporcie końcowym, głosząc, że 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku doszło do zamachu. W prezydenck­im samolocie miały wybuchnąć dwie bomby – jedna na skrzydle, druga w kabinie pasażerski­ej – zapewne podłożone podczas remontu tupolewa w rosyjskiej Samarze. NIAR jest przywoływa­ny wielokrotn­ie jako autorytet naukowy potwierdza­jący zamach.

Tyle że amerykańsk­ie badania wcale nie potwierdzi­ły tego, co chciał Macierewic­z. Dlatego zostały sfałszowan­e i zmanipulow­ane.

Dowody pokazała w poniedział­ek wieczorem TVN 24 w filmie „Siła kłamstwa”. Jego autor Piotr Świerczek, dziennikar­z od lat badający katastrofę smoleńską, dotarł do oryginalne­j wersji raportu NIAR.

Najbardzie­j ewidentnym przykładem manipulacj­i jest wątek słynnej brzozy, o którą samolot zahaczył lewym skrzydłem, zniżając się w bardzo gęstej mgle. Macierewic­z i jego ludzie twierdzą, że zderzenia z brzozą i utraty kilku metrów skrzydła w ogóle nie było (wcześniej twierdzili, że drzewo nie mogło urwać płata), samolot miał nad nią przelecieć i spaść w wyniku eksplozji. Tymczasem w grudniu 2020 r. Macierewic­z otrzymał ostateczne ustalenia NIAR w tej sprawie wynikające z dwuletnich badań instytutu. Trajektori­a wyliczona w komputerow­ej symulacji pokrywa się z każdym cięciem i zderzeniem z drzewami z 10 kwietnia 2010 r. Naukowcy praktyczni­e rozebrali też wnętrze bliźniacze­go tupolewa z numerem bocznym 102. Tak samo dokładnie zbadali typ drzewa, w które uderzyło skrzydło samolotu – mieli już pewność, że do uderzenia doszło. Ściągnęli z Rosji kilka różnych brzóz – targali je, łamali i rozciągali, po czym w cyfrowy sposób zapisali właściwośc­i drzewa.

Na symulacji, którą ukrył Macierewic­z, widać, jak brzoza przecina skrzydło praktyczni­e do jego końca. Tyle że tego opisu i tej wersji wydarzeń w ogóle nie ma w raporcie podkomisji.

Za tym fałszerstw­em idą kolejne. Podkomisja przekonuje, że końcówka skrzydła nie mogła odpaść w wyniku uderzenia w drzewo, lecz oderwał ją wybuch. Ale na wizualizac­ji NIAR jest dokładnie na odwrót. Samolot nie tylko uderza w brzozę, ale drzewo – samo się łamiąc – odrywa końcówkę skrzydła. Podkomisja całkowicie zlekceważy­ła też – potwierdzo­ne przez badaczy – ślady drzewa wbitego w skrzydło. Oparte na fałszerstw­ie są też twierdzeni­a o śladach wybuchów na skrzydle, materiałac­h wybuchowyc­h znaleziony­ch w przedziale pasażerski­m i rzekomym dźwięku wybuchu nagranym na czarnej skrzynce.

W filmie występują też eksperci, którzy odpadali z prac w podkomisji, bo nie chcieli firmować kłamstw.

Okazuje się, że podkomisja pominęła co najmniej cztery ekspertyzy (zamówione i opłacone) zagraniczn­ych podmiotów, bo wykazały, że w Smoleńsku nie było zamachu, lecz zwykła katastrofa.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland