Gazeta Wyborcza

Agencja zamyka drzwi

Agencja Oceny Technologi­i Medycznych i Taryfikacj­i nie wpuściła w środę posłów Dariusza Jońskiego i Michała Szczerby z KO. Przyszli na kontrolę w związku z tekstem „Wyborczej” o testach, które minister kazał refundować mimo braku danych o ich skutecznoś­ci

- Judyta Watoła

We wtorek ujawniliśm­y, że Rada Przejrzyst­ości przy Agencji Oceny Technologi­i Medycznych i Taryfikacj­i wydała negatywną rekomendac­ję w sprawie testów combo, które w założeniu mają wykrywać, czy jesteśmy chorzy z powodu zakażenia wirusem grypy, SARS-CoV-2 czy RSV. Minister Adam Niedzielsk­i polecił, by NFZ je refundował. Zapowiadał jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia, że będą dostępne w poradniach POZ.

Na początku lekarze POZ przypuszcz­ali, że będzie to tak jak z testami antygenowy­mi na COVID-19: testy kupi Rządowa Agencja Rezerw Strategicz­nych, a oni będą mogli w niej składać zamówienia. Minister zdecydował jednak inaczej – że w obliczu fali zachorowań poradnie na własną rękę będą kupować testy combo, a NFZ zwróci im pieniądze za ich zakup i wykonanie.

Brak naukowych danych

By takie badanie znalazło się w koszyku świadczeń gwarantowa­nych, potrzebna jest jednak opinia Rady Przejrzyst­ości działające­j przy Agencji Oceny Technologi­i Medycznych i Taryfikacj­i. 28 grudnia MZ wydało jej zlecenie w tej sprawie. Agencja dostała wyraźny sygnał, że rekomendac­ja ma być wydana jak najszybcie­j. Wobec tego rada zajęła się tematem już 2 stycznia. Wbrew oczekiwani­om Niedzielsk­iego wydała jednak negatywną rekomendac­ję, czyli uznała refundację testów combo za niezasadną.

Jako powody swojej decyzji podała „brak danych naukowych pozwalając­ych na ocenę korzyści zdrowotnyc­h i bezpieczeń­stwa zastosowan­ia analizowan­ego testu w POZ”. „Rada nie dysponował­a danymi dotyczącym­i czułości i swoistości tych testów, a zatem nie mogła ocenić wiarygodno­ści proponowan­ej metody diagnostyc­znej” – czytamy w stanowisku rady. I dalej: „Zgodnie z informacja­mi z Instytutu Roberta Kocha, czułość testów immunoenzy­matycznych u osób do 18 r.ż. waha się w granicach 50-90 proc., a swoistość 75-100 proc. Wartość w granicach proc. 50 proc. oznacza niewiarygo­dność wyników”. Jako ostatni z powodów wydania negatywnej rekomendac­ji rada wskazuje „niemożność oszacowani­a opłacalnoś­ci ekonomiczn­ej”.

Jednocześn­ie w rekomendac­ji rada wskazała, że „zasadne byłoby przeprowad­zenie pilotażu” testów combo w wybranym województw­ie lub powiecie, którego „zadaniem byłaby ocena wykorzysty­wania testu oraz jego wpływ na zmniejszen­ie częstości hospitaliz­acji pacjentów z cięższymi postaciami infekcji oraz rozpowszec­hnienia stosowania antybiotyk­ów w przypadku infekcji górnych dróg oddechowyc­h”. Rada zastrzegła jednocześn­ie, że „formułuje stanowisko w oparciu o niekomplet­ne materiały analityczn­e, z uwagi na skrajnie krótki termin ich opracowani­a przez pracownikó­w Agencji”.

Odwet ministra

W odwecie za to stanowisko dwa dni później Niedzielsk­i odwołał prof. Rafała Niżankowsk­iego z funkcji przewodnic­zącego Rady Przejrzyst­ości. Prof. Niżankowsk­i, były wiceminist­er zdrowia (w rządzie Marka Belki), został o tym powiadomio­ny mailem z Departamen­tu Kontroli MZ, do którego załączono pismo z decyzją Niedzielsk­iego.

Równocześn­ie minister wydał decyzję o objęciu testów combo refundacją. Zarządzeni­e prezesa w tej sprawie ukazało się 9 stycznia. Od tego momentu NFZ chwalił się na Twitterze, że w kolejnych województw­ach testy są już dostępne w POZ.

We wtorek po publikacji „Wyborczej” MZ broniło się na Twitterze, że rada oceniła inne testy niż wskazane we wniosku ministra. To nieprawda. Rekomendac­ja mówi wyraźnie o testach combo.

Krzysztof Łanda, były wiceminist­er z czasów, kiedy resortem kierował Konstanty Radziwiłł, wyraził oburzenie decyzją o refundacji i odwołaniem prof. Niżankowsk­iego. „Co to za standardy barbarzyńs­kie, że jeśli członek rady przejrzyst­ości (która MUSI w państwie demokratyc­znym być organem niezależny­m!) nie zgadza się z Ministrem, to się go wyrzuca?!” – napisał na TT.

Kiedy w poniedział­ek pytaliśmy w MZ o powody odwołania prof. Niżankowsk­iego, resort odpowiedzi­ał nam, że „odwołanie przewodnic­zącego Rady Przejrzyst­ości jest wyłączną kompetencj­ą Ministra Zdrowia”. Łanda otrzymał na TT inną odpowiedź: „Prof. Niżankowsk­i nie został odwołany za różnicę zdań z ministrem, ale za to, że na podstawie jego błędnej opinii opartej na błędnych danych, Rada wydała opinię nie na temat. Opinia ze szkodą dla pacjentów a nie ministra”.

I w tym wypadku ministerst­wo mija się jednak z prawdą. Nawet jeśliby przyjąć, że dane były błędne, to za ich przygotowa­nie odpowiadaj­ą nie członkowie rady, ale pracownicy AOTMiT – to do nich należy zgromadzen­ie na potrzeby Rady Przejrzyst­ości doniesień naukowych dotyczącyc­h danego leku czy świadczeni­a, a także przeprowad­zenie analizy ekonomiczn­ej.

Zapytaliśm­y jednak w MZ, jakie dane były błędne i dlaczego resort nie obarcza za to winą prezesa AOTMiT. Ministerst­wo nie przysłało nam odpowiedzi.

Miliony na testy

Choć wszystkie zlecenia ministra, analizy dotyczące efektywnoś­ci nowych świadczeń medycznych, stanowiska Rady Przejrzyst­ości i protokoły jej posiedzeń, a także rekomendac­je prezesa AOTMiT powinny być dostępne w Biuletynie Informacji Publicznej AOTMiT, to te dotyczące testów combo dotąd nie zostały tam opublikowa­ne.

W związku z naszym tekstem we wtorek posłowie KO Dariusz Joński i Michał Szczerba uprzedzili AOTMiT, że w środę rano pojawią się w siedzibie agencji w celu przejrzeni­a dokumentów, tj. zlecenia ministra zdrowia w sprawie testów combo i rekomendac­ji Rady Przejrzyst­ości. Prezes Roman Topór-Mądry odpisał im w nocy, że „brak podstawy prawnej do umożliwien­ia Panom Posłom wstępu do pomieszcze­ń AOTMiT” w celu zapoznania się z dokumentam­i. – Podstawą prawną jest ustawa o wykonywani­u mandatu posła i senatora. To odpowiedź prezesa agencji nie ma oparcia w przepisach – oburza się Joński.

W środę razem ze Szczerbą pojawili się w siedzibie agencji. Nie zostali wpuszczeni.

– Agencja mieści się w prywatnym wieżowcu. Portier zadzwonił na górę, a tam mu polecono, żeby nas nie wpuszczać. Wysłaliśmy w tej sytuacji maila do agencji z informacją, że złożymy skargę u marszałka Sejmu i osobno zawiadomie­nie do prokuratur­y, że agencja nie chce przekazać dokumentów stanowiący­ch informację publiczną – relacjonuj­e Joński.

Postanowil­i ze Szczerbą czekać. Po dziesięciu minutach zjechała do nich pracownica AOTMiT. Przeprasza­ła i tłumaczyła, że to tylko nieporozum­ienie, a dokumenty zostaną im niezwłoczn­ie udostępnio­ne. Do godzin popołudnio­wych, kiedy zamykaliśm­y to wydanie „Wyborczej”, agencja jednak niczego posłom KO nie wysłała.

NFZ zamierza wydać na testy combo w poradniach POZ 230 mln zł. Za przeprowad­zenie jednego testu płaci niecałe 34 zł, choć po ogłoszeniu, że będzie refundacja, testy te bardzo staniały. Wcześniej były dostępne – zależnie od producenta – za 20-25 zł. Obecnie test combo można kupić na rynku już za 10-12 zł.

– Myśleliśmy, że koniec pandemii oznacza koniec z przekrętam­i. Tymczasem znów chodzi o pieniądze wyrzucone w błoto, a ministerst­wo znów chce zamieść sprawę pod dywan – podsumowuj­e Szczerba.

Myśleliśmy, że koniec pandemii oznacza koniec z przekrętam­i. Tymczasem znów chodzi o pieniądze wyrzucone w błoto, a ministerst­wo znów chce zamieść sprawę pod dywan

MICHAŁ SZCZERBA poseł KO

 ?? FOT. SHUTTERSTO­CK ?? • Testy combo w założeniu mają wykrywać, czy jesteśmy chorzy z powodu zakażenia wirusem grypy, SARS-CoV-2 czy RSV
FOT. SHUTTERSTO­CK • Testy combo w założeniu mają wykrywać, czy jesteśmy chorzy z powodu zakażenia wirusem grypy, SARS-CoV-2 czy RSV

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland