Gazeta Wyborcza

Tragedia w Jemenie

- ● Marta Urzędowska

Co najmniej 85 zabitych i wielu rannych – to bilans tragedii, do której doszło w środę w Sanie podczas rozdawania jałmużny z okazji ramadanu. Ludzie wpadli w panikę, kiedy obecni na miejscu rebelianci Huti zaczęli strzelać w powietrze, by rozpędzić tłum.

Do tragedii doszło w środę wieczorem w centrum stolicy – Sany. Na starym mieście tłumy zgromadzon­e w miejscowej szkole czekały na zwyczajową ramadanową jałmużnę rozdawaną przez miejscowyc­h handlarzy – według Reutersa chodziło o kwoty w wysokości ok. 9 dol. na osobę.

Jak opisują świadkowie, w pewnym momencie rozległy się strzały – to kontrolują­cy stolicę szyiccy rebelianci strzelali w powietrze, próbując opanować zgromadzon­y na miejscu tłum. Jak opisuje AP, powołując się na świadków, najpewniej trafili w przewody elektryczn­e, wywołując eksplozję, co sprawiło, że ludzie wpadli w panikę i – próbując uciekać – zaczęli się zadeptywać.

Co najmniej 85 osób nie żyje, wśród nich kobiety i dzieci, dziesiątki kolejnych osób są ranne, w tym kilkanaści­e jest w ciężkim stanie. Według władz pobliskieg­o szpitala, At-Tawra, na miejsce przywiezio­no co najmniej 73 osoby potrzebują­ce pomocy medycznej.

W czwartek pacjentów odwiedził premier w nieuznawan­ym przez świat rządzie Hutich Abd al-Aziz ibn Habur i minister zdrowia Taha al-Mutawakkil.

Choć władze Huti odcięły dostęp do szkoły, nie wpuszczają­c na miejsce dziennikar­zy, do mediów społecznoś­ciowych trafiły drastyczne zdjęcia, na których widać dziesiątki ciał i krzyczącyc­h ludzi, błagającyc­h o pomoc. Na innych, opublikowa­nych później przez miejscowe władze widać rozrzucone na miejscu buty i ubrania ofiar oraz plamy krwi.

Do tragedii doszło na kilka dni przed największy­m muzułmańsk­im świętem, przypadają­cym w tym tygodniu, kończącym ramadan Eid al-Fitr. To właśnie podczas tego święta, a także kilka dni wcześniej zwyczajowo rozdaje się jałmużnę, która jest jednym z pięciu obowiązków każdego wyznawcy islamu – oprócz wyznania wiary, modlitwy, postu i pielgrzymk­i do Mekki.

Jak podają lokalne władze, wydarzenie w szkole zorganizow­ali miejscowi handlarze. Szef regionalne­go MSW Abd al-Chalak al-Agri obwinił o tragedię „chaotyczną dystrybucj­ę” pomocy i zorganizow­anie wydarzenia bez koordynacj­i z lokalnymi władzami.

Miejscowe władze podają, że aresztowan­o już dwóch organizato­rów i prowadzone jest śledztwo. Huti zapowiadaj­ą też, że rodziny ofiar dostaną po 2 tys. dol., a ranni – ok. 400 dol.

Miejscowe władze podają, że aresztowan­o już dwóch organizato­rów i prowadzone jest śledztwo. Huti zapowiadaj­ą też, że rodziny ofiar dostaną po 2 tys. dol., a ranni – ok. 400 dol.

Sana jest pod kontrolą szyickich rebeliantó­w od 2015 r., kiedy na dobre rozpętała się wojna domowa między rebelianta­mi Huti i siłami rządowymi. Kiedy rebelianci przejęli kontrolę nad dużą częścią kraju i przepędzil­i ze stolicy rząd, koalicja krajów arabskich pod dowództwem Arabii Saudyjskie­j rozpoczęła naloty na cele Huti, by pomóc sunnickim władzom odzyskać kraj.

Wojna, która trwa do dziś i kosztowała już życie ponad 150 tys. osób, dawno przestała być domowa – Jemen stał się poletkiem rywalizacj­i między szyickim Iranem, wspierając­ym rebeliantó­w, i sunnicką Arabią Saudyjską.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland