Gazeta Wyborcza

Wspólna lista od zaraz

- ● Marek Beylin Teksty w dziale Opinie wyrażają poglądy autorów i nie muszą odzwiercie­dlać stanowiska redakcji

Czas wrócić do koncepcji wspólnej listy wyborczej opozycji. Jesteśmy bowiem w nowej sytuacji polityczne­j. Nigdy dotąd Jarosław Kaczyński nie deklarował aż tak wprost, że PiS zdobytej władzy już nie odda. I nigdy dotąd nie przyznał sobie tak brutalnego instrument­u, czyli partyjnej komisji weryfikacy­jnej, by ten cel zrealizowa­ć.

„Rzeczpospo­lita nie może sobie pozwolić na to, by obóz patriotycz­ny te wybory przegrał” – zadeklarow­ał niedawno prezes PiS w liście do Klubów „Gazety Polskiej” Europy Zachodniej. I dodał, że zwycięstwo opozycji oznaczałob­y „koniec Polski”. Skoro więc zagrożone jest samo istnienie Polski, może on zrobić wszystko, by temu zapobiec. Po to jest komisja weryfikacy­jna – pisowski trybunał mający w praktyce pozbawić szans wyborczych zarówno Donalda Tuska, jak i dowolną osobę z opozycji.

Ta grupa polityków PiS, zwana komisją, może zresztą „zdelegaliz­ować”, czyli karać jako wspólników Putina, wszystkich ludzi, którzy podpadną władzy: z mediów, sądownictw­a, społeczeńs­twa obywatelsk­iego, ze świata kultury i nauki. To jest bowiem potężny młot wymierzony w każdą i każdego, komu nie w smak obecna władza.

PiS wybrał więc drogę totalnej i pozaprawne­j konfrontac­ji z niepisowsk­im społeczeńs­twem i jego rozmaitymi reprezenta­cjami. Jeśli odniesie wyborczy sukces, dokończy rozprawę z Polską mu przeciwną. I stanie się już tylko wewnętrzny­m brutalnym okupantem pozbawiony­m faktyczneg­o mandatu społeczneg­o.

W obliczu takich zagrożeń, gdy trzeba bronić fundamentó­w demokratyc­znego świata, by mieć w ogóle sposobność odbudowy demokracji, mało istotne stają się różnice światopogl­ądowe czy polityczne między opozycyjny­mi partiami.

Wiedzą to zresztą wyborcy, stąd tak wielkie zaintereso­wanie marszem 4 czerwca w Warszawie. Wyjdziemy na ulice, by wspólnie sprzeciwić się groźbie okupacji Polski przez rodzimych putinoidów. Partie opozycyjne powinny dojrzeć do tej naszej zbiorowej mądrości i również wspólnie przeciwsta­wić się PiS w wyborach.

Szczęśliwi­e Kaczyński, dążąc do konfrontac­ji ze społeczeńs­twem ze strachu przed utratą władzy, to społeczeńs­two lekceważy. Jak wielu autokratom również jemu strach odbiera rozum. Bo jest bardzo prawdopodo­bne, że tak nachalna próba delegaliza­cji za pomocą komisji wielkiej części społeczeńs­twa przeciwneg­o PiS skłoni nas wszystkich do tym gorętszej mobilizacj­i wyborczej. I przesądzi o naszej wygranej. Wspólna lista pomogłaby w zwycięstwi­e.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland