Gazeta Wyborcza

Trzeci syn idzie w ślady ojca

- Dariusz Wołowski

Dwudziesto­jednoletni Theo Zidane, syn legendarne­go Zinédine’a, został włączony przez trenera Realu Madryt Carla Ancelottie­go do składu pierwszej drużyny na wczorajszy mecz Ligi Mistrzów z Napoli.

Dla kibiców Realu to radość, bo Zinédine Zidane jest jednym z tych ludzi, których darzą najgłębszą estymą. Urodzony w Marsylii syn emigrantów z Kabylii został legendą światowej piłki, po mundialu w Niemczech w 2006 roku skrócił karierę, rezygnując z kilku milionów euro, które mógł pobierać z kasy klubu przez kolejny sezon. Nie ruszył się z Madrytu, dziesięć lat później sam prowadził Real, wywalczył z nim aż 11 trofeów, w tym trzy triumfy w Lidze Mistrzów i dwa mistrzostw­a Hiszpanii.

Czterej synowie Zidane’a trenowali, dwaj wciąż trenują w Realu i próbują wydostać się z cienia wielkości swojego ojca. Najstarszy, Enzo Zidane grający jako pomocnik, próbował sił w wielu klubach Hiszpanii, ale dziś, w wieku 28 lat, nie ma klubu. Znacznie lepiej powodzi się trzy lata młodszemu bramkarzow­i Luce. Zagrał dwa mecze w pierwszej drużynie Realu, niedawno pomógł Rayo Vallecano w awansie do Primera Division, a potem przeniósł się do drugoligow­ego Eibaru i tam radzi sobie świetnie. Wciąż może zrobić poważną karierę.

Theo jest trzeci. Tak jak ojciec i starsi bracia urodził się w Marsylii, ma 196 cm wzrostu, jest silny i podobno bardzo dobrze panuje nad piłką. Gra w drużynie rezerw prowadzone­j przez Raúla Gonzaleza dorównując­ego legendą Zidane’owi seniorowi, teraz został włączony do pierwszego zespołu. W Realu trenuje jeszcze czwarty – najmłodszy syn „Zizou” – Elyaz, 17-letni obrońca w zespole Juvenil A.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland