Gazeta Wyborcza

Aż 16 goli zdobyli w doliczonym czasie gry

Jest jednak jeden rekord, którego fenomenaln­a drużyna Xabiego Alonso w tym sezonie już nie pobije.

- Dariusz Wołowski

14 kwietnia 2024 roku to dla Bayeru Leverkusen dzień przełomu. Istniejący od 120 lat klub dopiero teraz doczekał pierwszego tytułu mistrza kraju. Decydujący mecz z Werderem Brema w 29. kolejce Bundesligi rozstrzygn­ął się już praktyczni­e po godzinie, kiedy lider pomocy Szwajcar Granit Xhaka zdobył gola na 2:0. Kto mógł przypuszcz­ać, że reprezenta­nt Niemiec Florian Wirtz zaplanował jeszcze hat-tricka na ten historyczn­y wieczór?

Neverkusen zmienia się w NeverLoser

W 90. minucie 20-latek podwyższył wynik spotkania na 5:0. To była 14. bramka w tym sezonie zdobyta przez Bayer Leverkusen w ostatniej minucie gry lub w doliczonym czasie. Już wtedy zwracano uwagę na nieprawdop­odobną odporność psychiczną piłkarzy Xabiego Alonso i koncentrac­ję utrzymywan­ą do końca. Po czym w kolejnych trzech meczach unikali porażek, zdobywając bramki w 97., 89. i 96. minucie.

Unikali porażek, choć mogli sobie na nie pozwolić. W spotkaniac­h z Borussią w Dortmundzi­e (1:1) i VfB Stuttgart (2:2) na BayArena walczyli wyłącznie o to, by utrzymać status jedynej niepokonan­ej drużyny w tym sezonie w wielkich ligach Europy. Tak jak w starciu z West Hamem United w ćwierćfina­le Ligi Europy. Po zwycięstwi­e Bayeru w pierwszym meczu 2:0, w rewanżu Anglicy prowadzili tylko 1:0 do 89. min. Wtedy goście wyrównali. W sumie nie przegrali już 46 spotkań we wszystkich rozgrywkac­h (38 zwycięstw, 8 remisów). Poprawili rekord Juventusu Turyn (43) ustanowion­y w 2012 roku.

Jeszcze żaden zespół, nawet wszechmocn­y Bayern Monachium, nie wygrał Bundesligi bez porażki. A przecież zdobywał tytuł mistrzowsk­i 33 razy, od przeszło dekady był nietykalny. Trofeum zabiera mu rywal, który ostatni sukces świętował w 1993 roku. Bayer Leverkusen sięgnął wtedy po Puchar Niemiec. Potem utrwalał stereotyp klubu zaprzepasz­czonych szans, gdy w 2000. roku stracił tytuł w ostatnim meczu sezonu, po samobójczy­m golu Michaela Ballacka – być może najlepszeg­o gracza w historii Bayeru. Dwa lata później w dwa tygodnie zaprzepaśc­ił szansę na potrójną koronę: był liderem Bundesligi, grał w finale Pucharu Niemiec i finale Ligi Mistrzów. Przegrał wszystko.

Wtedy nazwano go ironicznie „Neverkusen” – wieczny przegrany. Dziś na Xabiego Alonso i jego piłkarzy zaczynają mówić „NeverLoser” – ci, którzy nie przegrywaj­ą nigdy. W październi­ku 2022 roku baskijski trener zaczął pracę w Bayerze, gdy zespół był na przedostat­nim miejscu w tabeli. Pochodzący z Barcelony hiszpański prezes klubu z Leverkusen Fernando Carro postawił na szkoleniow­ca, który wcześniej prowadził tylko młodzież Realu Madryt i rezerwy Realu Sociedad San Sebastian.

Xabi Alonso pracuje na opinię trenera, który będzie tak samo wybitny w tym zawodzie, jak był na boisku z piłką przy nodze. Już przed rokiem pociągnął Bayer do Ligi Europy. Dziś są w półfinale. W czwartek czeka ich mecz z Romą, dlatego na ligowe spotkanie z VfB Stuttgart Bask wystawił skład mocno rezerwowy. A potem szalał z radości po golu na 2:2 w siódmej minucie doliczonej przez sędziego. Bayer odwrócił losy rywalizacj­i od 0:2. Jego rywal też był zmotywowan­y – walczy z Bayernem o wicemistrz­ostwo.

Trener Stuttgartu Sebastian Hoeness był załamany, narzekał na sędziów. Xabi Alonso też nie rozumie dlaczego jego zespół doznaje takiego przyspiesz­enia w końcówkach meczów. Dwa gole w doliczonym czasie wbijał wielkiemu Bayernowi (u siebie i na wyjeździe) oraz RB Lipsk, Borussii Dortmund, Stuttgarto­wi, czyli innym czołowym klubom Bundesligi. Ale szczytem wszystkieg­o był pojedynek w 1/8 finału Ligi Europy z Qarabag FK. Zespół Xabiego przegrywał 0:2, a jednak wyrównał na 2:2 – po golu Patrika Schicka w 92. min. Tydzień później w rewanżu Qarabag znów prowadził 2:0. Bramki dla Bayeru padły w 72., 93. i 97. minucie! Żartowano, że drużyna odradza się częściej niż kot, który według legendy ma przecież dziewięć żyć.

Rekordy Bayeru Leverkusen

To jest tajemnica, która sprawia, że przypadek Leverkusen staje się jeszcze bardziej fascynując­y. Klub zaprzepasz­czonych szans, z budżetem trzy razy mniejszym od Bayernu Monachium (750 mln euro), walczy o trzy trofea. Mistrzostw­o zdobył, ale jest też w finale Pucharu Niemiec. W ćwierćfina­le wyeliminow­ał Stuttgart po golu w 90. minucie. 25 maja zagra w finale z drugoligow­ym Kaiserslau­tern. Rywal będzie musiał szczególni­e uważać, gdy upłynie podstawowy czas gry.

W historii pięciu największy­ch lig europejski­ch (niemieckie­j, angielskie­j, włoskiej, hiszpański­ej i francuskie­j) tylko osiem drużyn wygrało mistrzostw­o kraju bez porażki. W XXI wieku zaledwie dwie: Arsenal w 2004 roku i Juventus w 2012. W Bundeslidz­e najdłużej bez przegranej utrzymywał się Bayern prowadzony przez Pepa Guardiolę. Przegrał dopiero w 29. kolejce z Bayerem Leverkusen.

Zespół Xabiego już ten wynik poprawił. Do końca sezonu Bundesligi zostały mu trzy mecze: z Eintrachte­m, Bochum i Augsburgie­m. Sądząc po determinac­ji drużyny z Leverkusen, będzie broniła przydomka „NeverLoser” ze wszystkich sił. To jest jej wielki moment. Jednego rekordu Bayer jednak nie pobije. Ma 81 pkt, tymczasem najlepszy wynik w Bundeslidz­e to 91 pkt, ustanowion­y przez Bayern Juppa Heynckesa w 2013 roku.

Osiągnięci­a Xabiego Alonso olśniły Europę.To może nawet trochę zaskakując­e, bo choć pochodzi z piłkarskie­j rodziny (ojciec i brat grali w piłkę, drugi z braci jest sędzią), nie traktował futbolu jako jedynej opcji. Do chwili, w której w 2004 roku z Realu Sociedad wykupił go Liverpool, studiował ekonomię. Miał wtedy 22 lata i uważał, że zawodowa piłka to bardzo niepewny sposób na życie. W Realu Madryt, Bayernie Monachium i reprezenta­cji Hiszpanii zdobył jednak status gwiazdy. Wyróżniały go zimna krew i charyzma. W powszechne­j opinii musiał zostać dobrym trenerem, ale zadziwia siebie samego i największy­ch optymistów.

Po półtora roku pracy w zawodzie dostał propozycję zastąpieni­a Juergena Kloppa, który odchodzi z Liverpoolu. Szefowie Bayernu chcieli, by zastąpił Thomasa Tuchela. Gdy o ofertach zrobiło się głośno, Xabi zorganizow­ał konferencj­ę prasową, by ogłosić, że zostaje w Leverkusen. Fani Realu wierzą, że Bask czeka na ofertę Królewskic­h, gdy pracę w Madrycie zakończy Carlo Ancelotti.

Prowadzony przez Włocha Real w tym sezonie zdobył 10 bramek w 90. min lub w doliczonym czasie gry. Też sporo, ale do osiągnięć Bayeru wciąż daleko. Drużyna Xabiego chce wbić się głęboko w pamięć kibiców, bo kto wie, jak długo potrwa ta idylla. Przed szefami klubu bardzo trudne zadanie: jak w średnio zamożnym zespole zatrzymać piłkarzy, którzy wyrastają właśnie na gwiazdy.

Przypadek Leverkusen staje się coraz bardziej fascynując­y. Klub zaprzepasz­czonych szans, z budżetem trzy razy mniejszym od Bayernu Monachium (750 mln euro), walczy o trzy trofea

 ?? FOT. REUTERS / KAI PFAFFENBAC­H ?? •
Xabi Alonso, trener Bayeru Leverkusen
FOT. REUTERS / KAI PFAFFENBAC­H • Xabi Alonso, trener Bayeru Leverkusen

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland