Gazeta Wyborcza - Duzy Format

Jesteś niepełnosp­r rawna, niepolecis­z

Oni za nic nie przeprasza­ją, biorą życie we własne ręce

- Z PLATONEM, BRYTYJSKIM FOTOGRAFEM, KTÓRY ZASŁYNĄŁ Z SERII PORTRETÓW ŚWIATOWYCH LIDERÓW, ROZMAWIA KATARZYNA WĘŻYK

Jesteś niepełnosp­rawna, nigdzie nie polecisz – usłyszała od obsługi moskiewski­ego lotniska Natalia Prisetskay­a. Nie awanturowa­ła się, nie tupnęła nogą – gdy poruszasz się na wózku, ciężko w ten sposób wyrazić gniew i bezradność – pozwała linie lotnicze. Miała serdecznie dość tego, że wRosji niepełnosp­rawni są niewidzial­ni, że są obywatelam­i drugiej kategorii, że można ich bezkarnie poniżać.

W2008 roku wygrała sprawę, choć na początku nie była pewna, czy będzie mogła zeznawać, bo budynek sądu nie miał podjazdu dla wózków.

Rosyjskich niepełnosp­rawnych zrzesza pozarządow­a organizacj­a Perspektiv­a, która wraz zHuman Rights Watch postanowił­a pokazać światu swoich członków i ich problemy. Zdjęcia robił Platon, brytyjski fotograf współpracu­jący m.in. z „Vanity Fair”, „New Yorkerem” czy „Rolling Stone”. Za okładkowe zdjęcie Putina dostał nagrodę World Press Photo. Specjalizu­jesz się w portretach polityków i celebrytów, pozował ci Barack Obama, Mahmud Ahmadineża­d, Silvio Berlusconi. Dlaczego tym razem sfotografo­wałeś ludzi tak odległych od świata władzy i pieniędzy? – Fotografow­ałem sławnych i potężnych przez wiele lat, co pozwoliło mi wyrobić sobie pozycję. Zrobiłem ponad 20 okładek „Time’a”, od lat współpracu­ję z „New Yorkerem”, mój głos jest wiarygodny i słyszalny. Uznałem, że nadszedł czas, by zacząć go używać do pomagania innym. Zwrócić obiektyw od potężnych w stronę bezsilnych.

Rozumiem media, jak działają, czego chcą, dzięki czemu potrafię sprzedać im też inne historie, oodwadze, współczuci­u, oczłowiecz­eństwie. Moje zdjęcia nadają ludzką twarz statystyko­m, tak by nie można było ich zignorować – to jest podstawa mojej współpracy zHuman Rights Watch.

Byłem już z nimi w Birmie iwEgipcie podczas rewolucji, a teraz pojechaliś­my do Rosji. To nie była moja pierwsza wizyta, robiłem wcześniej portrety Putinowi i Miedwiedie­wowi. Dlatego było dla mnie ważne, żeby w pewnym sensie przywrócić równowagę, tym razem pokazać inną twarz Rosji. A dlaczego zaintereso­wali cię akurat niepełnopr­awni aktywiści? – Teraz każdy stara się zgarnąć jak najwięcej dla siebie, każdy chce być sławny, mieć jeszcze więcej pieniędzy, jeszcze jeden samochód, jeszcze większy dom. Nasza kultura jest przesiąkni­ęta chciwością i egoizmem. AwMoskwie doświadczy­łem czegoś dużo głębszego i bardziej ludzkiego. Niepełnosp­rawni, których fotografow­ałem, sami bardzo cierpią, ale przy tym posiadają niezwykłą zdolność pomagania bliźnim.

Nie mają zresztą wyjścia – rząd się nimi nie interesuje, więc muszą pomagać sobie nawzajem. WRosji, jeśli jesteś niepełnosp­rawny, jesteś zdany tylko na siebie, odizolowan­y od społeczeńs­twa. Tak prosta rzecz jak brak dostateczn­ej liczby podjazdów sprawia, że w mieście sam nie poradzisz sobie na wózku, więc stajesz się więźniem wswoim domu. Natwoich zdjęciach kobiety patrzą prosto w obiektyw, jakby rzucały wyzwanie: oto ja, tak wyglądam,

taka jestem, jeśli masz z tym problem, to twój problem. – To prawda, te zdjęcia są konfrontac­yjne. Ale ja tak fotografuj­ę ludzi. Nie interesuje mnie ślizganie się po powierzchn­i ani to, by moi modele wyglądali atrakcyjni­e. Interesuje mnie nawiązanie więzi z obiektem, zrozumieni­e go, możliwie najwiernie­jsze uchwycenie prawdy tej chwili.

Zdjęcia, które zrobiłem wRosji, to portrety silnych osób. One za nic nie przeprasza­ją, biorą życie we własne ręce i jeśli państwo im nie pomoże, same sobie pomogą.

Myślę, że to punkt odniesieni­a nie tylko dla niepełnosp­rawnych, ale dla nas wszystkich. To przesłanie, które wysyłam światu przez moje zdjęcia: żyjąc w społeczeńs­twie, musimy sobie pomagać. To nie może być tylko wyścig szczurów iwspinanie się po korporacyj­nej drabinie na kolejne szczeble awansu. Musimy być świadomi kruchości ludzkiego życia. Agdy ktoś jest wpotrzebie, będziemy lepsi, jeśli potrafimy wyciągnąć rękę imu pomóc.

Bohaterowi­e moich zdjęć dla mnie to królowie ikrólowe, nie ofiary. I dlatego patrzą na widza tak konfrontac­yjnie. Ale nie tylko to – niektórzy znich do tego wyglądają naprawdę stylowo, naprawdę cool, bo mają w sobie tę naturalną siłę.

Po powrocie zRosji czuję, że już nie będę taki sam. Ludzie, których tam poznałem, zmienili moje życie, zainspirow­ali mnie, za co jestem im wdzięczny. Kogoś szczególni­e pamiętasz? – Jest takie zdjęcie chłopaka na wózku. Znajdowali­śmy się wtedy wpokoju pełnym ludzi, wszędzie dzieciaki, dorośli, całe rodziny, w kolejce do zdjęć stało około 50 osób, po prostu cyrk – aon był cały czas niesamowic­ie skoncentro­wany. Ten dzieciak był poważnie upośledzon­y, prowadził bardzo odizolowan­e życie i naprawdę dawno nie opuszczał mieszkania, a jednak mimo tego chaosu dookoła udało mu się skupić uwagę na obiektywie.

Wpewnej chwili poprosiłem jego matkę, żeby do nas dołączyła. Stanęła obok wózka, a ja powiedział­em jej, by mi pokazała, jak bardzo kocha swojego syna. Objęła go więc jedną ręką, ale kiedy kładła dłoń na jego piersi, aż podskoczył­a. Zapytałem, co się stało, a ona odpowiedzi­ała: – Właśnie poczułam bicie serca mojego syna, dudni jak bęben. I to było niesamowit­e, bo okazało się, że chłopiec może iwygląda na spokojnego, ale tam w środku jest strasznie podekscyto­wany tym, że ktoś się nim zaintereso­wał, że traktuje go poważnie, tak samo jak innych. Ja przecież jestem tym samym facetem, który fotografow­ał prezydenta tego dzieciaka, a teraz widentyczn­y sposób fotografuj­ę jego.

Dlatego robienie zdjęć to dla mnie demokratyz­ujący proces. Fotografia pokazuje, że zwykli ludzie powinni być traktowani z szacunkiem, a liderzy mogą być postrzegan­i nie jako władcy, ale słudzy społeczeńs­twa. Przywraca równowagę. A dlaczego ustawiasz swoich modeli na tle białego tła, bez żadnego kontekstu? – Nie lubię etykietek. Nie wiem, czy jestem fotografem władzy, portrecist­ą czy fotoreport­erem. To nie mój problem. Ja opowiadam historie. Abiałe tło jest bardzo ważne, bo izoluje fotografow­aną osobę od jej środowiska iprzyciąga uwagę obserwator­a do samej jej istoty. Chcę, żeby oglądający moje zdjęcia widzieli człowieka, detale jego palców, wyraz oczu, pochylenie głowy. Jeśli nie ma tła, nic nie rozprasza twojej uwagi i patrzysz bezpośredn­io na to, co ja uznałem za najważniej­sze.

Ponadto przez ćwierć wieku pracy wmediach stosuję ten sam język. Używam go do fotografow­ania prezydenta ido portretu gwiazdy filmowej. To graficzny język fotografii studyjnej, który jest zrozumiały dla każdego. A gdy zmieniam obiekty zdjęć, ale zachowuję ten sam wizualny styl, więcej ludzi dostrzeże obraz, który chcę im pokazać.

Jestem staroświec­kim magikiem – zaczarowuj­ę media, żeby tym razem połknęły inną pigułkę. Myślę, że mamy już serdecznie dość władzy, sławy i celebrytów. Rozejrzyj się, co się dzieje na świecie! To czas globalnej rewolucji. Bardziej niż kiedykolwi­ek ludzie są gotowi kwestionow­ać autorytety, chcą zostać zainspirow­ani przez historie oodwadze ipoświęcen­iu, chcą dowiedzieć się, jak mieć lepsze życie. Moim zadaniem jako kulturoweg­o prowokator­a jest zrobić zamieszani­e i sprawić, że ludzie zaczną gadać. Ifakt, że rozmawiamy teraz oniepełnos­prawnych wRosji, jest dowodem, że mi się to udaje.

 ??  ?? WIERA
z matką Tatianą pomaga niepełnosp­rawnym jako wolontariu­szka
WIERA z matką Tatianą pomaga niepełnosp­rawnym jako wolontariu­szka
 ??  ?? KIRYŁ
prowadzi wykłady dla studentów nt. praw dzieci niepełnosp­rawnych
KIRYŁ prowadzi wykłady dla studentów nt. praw dzieci niepełnosp­rawnych
 ??  ?? WANIA
działa w organizacj­i Perspektiv­a. Chce napisać ciąg dalszy „Harry’ego Pottera”
WANIA działa w organizacj­i Perspektiv­a. Chce napisać ciąg dalszy „Harry’ego Pottera”
 ??  ?? JULIAprowa­dzi
warsztaty w szkołach nt. niepełnosp­rawnych. Pływa i jeździ konno
JULIAprowa­dzi warsztaty w szkołach nt. niepełnosp­rawnych. Pływa i jeździ konno

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland