Gazeta Wyborcza - Duzy Format

JAN KULCZYK Moja ropa, wasza rura

Gdyby nie zdarzyła się „afera Orlenu”, może nie odgrywałby­m dzisiaj roli Indiany Jonesa w Afryce

- MICHAŁ MATYS

Jeżeli wiercimy jedną dziurę, ryzyko jest ogromne. Ale jeśli mamy ich sto, wystarczy dziesięć, w których coś się znajdzie. Wtedy ryzyko praktyczni­e spada do zera – mówi Jan Kulczyk. Wierci w 22 krajach na czterech kontynenta­ch. Najlepiej powiodło mu się w Afryce – szacuje, że firmy, w których ma udziały, odkryły 3,5 mld baryłek ropy naftowej i 850 mld m sześc. gazu ziemnego. Zaspokoiło­by to zapotrzebo­wanie Polski na ropę przez 16 lat oraz na gaz przez 60 lat.

Krzaczaste brwi, bródka, długie ciemne włosy. Nienaganny granatowy garnitur, starannie dobrany prążkowany krawat. W tym roku skończy 63 lata. Mówią na niego „doktor”, bo zrobił doktorat z prawa międzynaro­dowego.

Na stałe mieszka w Szwajcarii, choć często bywa w Londynie. Właśnie wybrał się w podróż, aby dojrzeć interesów – w cztery dni okrążył glob: przez USA dotarł do Pekinu i Szanghaju, a potem do Wiednia iWarszawy.

Najważniej­sza jego firma Kulczyk Investment­s to – jak mówi – prywatny dom inwestycyj­ny. Ma siedzibę w Luksemburg­u, biura w Londynie, Kijowie, Dubaju iWarszawie. W biurze przy ul. Kruczej, obok Ministerst­wa Skarbu Państwa, byłem przed dekadą. Zapamiętał­em dzieła sztuki: futurystyc­zne konstrukcj­e z metalu i pejzaż z targowiski­em. Dziś ich nie ma, rozmawiamy w sterylnej sali z przysłonię­tymi oknami.

W2000 r. Kulczyk i France Télécom kupowali Telekomuni­kację Polską – zapłacili 18,6 mld zł za 35 proc. akcji. To rekordowa transakcja w historii polskiej prywatyzac­ji, która zatkała dziurę w budżecie kraju. Kulczyk był u szczytu biznesowej sławy. Cztery lata później wybuchła „afera Orlenu”, która strąciła go z piedestału. Zarzucono mu, że posiadając niewielki pakiet akcji naftowej spółki, miał na nią większy wpływ niż państwo. Krytykowan­o nocne spotkania Kulczyka z premierem Millerem i prezydente­m Kwaśniewsk­im. Był przesłuchi­wany przez sejmową komisję śledczą i prokuratur­ę.

Rozmawiamy po dziewięciu latach. Kulczyk nie ma już akcji Telekomuni­kacji ani Orlenu. Tygodnik „Wprost” szacuje go na 9,7 mld zł, miesięczni­k „Forbes” – na 8,9 mld zł. Oba pisma uważają go za najbogatsz­ego Polaka. Ale jak twierdzi brytyjski „The Financial Times”, 70 proc. inwestycji Kulczyka znajduje się poza Polską.

– Po „aferze Orlenu” wycofał się pan z wielu inwestycji w kraju? – pytam.

– Sugeruje pan, że zostałem do tego zmuszony? Nie. To nie była prawdziwa banicja. Ale kto wie, jak potoczyłyb­y się moje losy, gdyby to się nie zdarzyło. Może nie odgrywałby­m dzisiaj roli Indiany Jonesa w Afryce. Być może nie sprzedałby­m niektórych inwestycji w Polsce. Bogu dzięki, że to zrobiłem! Zainwestow­ałem we właściwym czasie i we właściwym miejscu – odpowiada Kulczyk. Ophir to legendarne królestwo obfitości, w którym znajdują się bogate zasoby złota, srebra i klejnotów i w którym „nikt nie chodzi głodny i nie sypia w zimnie”. Skarby sprowadzał stamtąd biblijny król Salomon. To także jedno z państw z powieści fantasy „Conan Barbarzyńc­a” Roberta E. Howarda.

W 2005 r. Kulczyk zainwestow­ał w Ophir Energy, brytyjską spółkę, która szuka gazu i ropy w 10 krajach Afryki. To był złoty strzał. Wlipcu 2011 r. Ophir wszedł na giełdę w Londynie. Rok później u wybrzeży Tanzanii w Afryce Wschodniej odkrył kolejne olbrzymie ilości gazu – ponad 200 mld m sześc. Ale może go być kilka razy więcej.

– Łącznie mamy 850 mld m sześc. gazu. To nie są już marzenia, ale fakty! – twierdzi Kulczyk.

Po ogłoszeniu odkrycia giełdowy kurs Ophiru wystrzelił w górę. Akcje debiutował­y po 2,5 funta, dzisiaj są po 5,5. Kulczyk miał ponad 10 proc. akcji za 100 mln funtów, dzisiaj ich cena skoczyła do 220 mln funtów (w złotych wyłożył 440 mln, które przyniosły mu 1 mld 113 mln). Wciągu półtora roku zyskał ponaddwukr­otnie!

– Afryka Wschodnia pod względem zasobów czarnego złota była traktowana jak uboższy kuzyn Zachodniej. Zmieniło się to, gdy odkryto ogromne ilości ropy i gazu, m.in. w Tanzanii. Teraz to energetycz­na bonanza. Najwięcej zyska ten, kto pierwszy uruchomi wydobycie – mówi dr Dominik Kopiński z Polskiego Centrum Studiów Afrykanist­ycznych we Wrocławiu.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland