Gazeta Wyborcza - Duzy Format

Po ciemnej stronie internetu

Możesz tu kupić LSD, wyrzutnię granatów albo zlecić zabójstwo

-

Jestem twoim sposobem na sprawiedli­wość – ogłasza się Mr Ace (dział: „Zabójca do wynajęcia”). – Jestem tu, żeby rozwiązać twoje problemy”. Chce 20 tys. dolarów, ale działa tylko na terenie USA. Zabójca Fritz bierze 20 tys. euro za samo wykonanie wyroku. Dodatkowe 5 tys. zaliczki na wydatki na terenie Unii Europejski­ej, a poza Unią – 10 tys. Za zabicie dziennikar­za chce 65 tys. euro, a za wysokiej rangi urzędnika państwoweg­o – 100 tys. euro.

Cthulu, kolejny płatny morderca. Ma trzy pozytywne oceny. „Cena to 20 tys. dolarów – pisze. – Załatwieni­e sprawy zajmie dwa-trzy tygodnie”.

Jesteśmy na Black Market. Tak nazywa się czarnorynk­owe forum w Torze – ukrytej sieci internetow­ej, niewidoczn­ej dla użytkownik­a zwykłego internetu. Jest tu wszystko. Broń, narkotyki, ogłoszenia płatnych zabójców, hakerów, pedofilów.

Potrzebuje­sz nowej tożsamości? Tu to załatwisz – cena: 4 tys. dolarów.

Chcesz włamać się do czyjegoś komputera? Użytkownik ~rentahaker oferuje usługi od zwykłego zhakowania prywatnych danych, przez zniszczeni­e serwera do zrujnowani­a finansowo i wizerunkow­o osób, z którymi masz problem. Cena to 50 do 100 euro za godzinę pracy.

Broń – można tu kupić wszystko, począwszy od małego colta, przez kałaszniko­wy, na wyrzutni granatów kończąc. Duża broń wysyłana jest w częściach. Dla bezpieczeń­stwa nie przychodzi na konkretny adres, ale do paczkomatu. Można też zamówić ją na „słupa”, który udostępni swój adres za przysłowio­wą flaszkę.

W dniu, w którym odwiedzam Black Market, jest tu 414 ofert sprzedaży narkotyków, 139 ofert sprzedaży danych, 69 – broni. Tor (zwany potocznie onion – cebula) to narzędzie wymyślone przez Amerykanów. To typ połączenia internetow­ego, które ukrywa adres IP (adres komputera odnotowywa­ny po każdym połączeniu się z jakąś stroną w internecie). Jak? W „normalnym” internecie (nazywanym przez użytkownik­ów Tora „clearnet” – „czysta sieć”) komputer łączy się bezpośredn­io z wybraną przez nas stroną. W Torze nasz komputer łączy się z wybraną stroną przez kilka innych komputerów – czyli węzłów. Nasz komunikat jest wielokrotn­ie szyfrowany i przesyłany przez węzły do wybranej strony. Każdy węzeł ma kilka poziomów szyfrowani­a – przypomina to warstwy w cebuli, stąd nazwa „routing cebulowy”, a potocznie – „cebula”.

Upraszczaj­ąc, kiedy łączymy się przez Tora wPolsce, dostajemy losowy adres IP na przykład z Chin. Wygląda to tak, jakbyśmy korzystali z internetu w Chinach. To czyni użytkownik­ów sieci Tor prawie niewykrywa­lnymi. Prawie – bo przez popełniane błędy albo przy odpowiedni­ch środkach techniczny­ch i umiejętnoś­ciach, które mają służby (w tym również polska policja), możliwe jest wytropieni­e użytkownik­a.

Przez sieć Tor można korzystać z normalnego internetu, ale w drugą stronę to już tak nie działa. Są strony, które istnieją tylko w Torze. Onion często wygląda jak internet sprzed dziesięciu lat. Nie ma tu wyskakując­ych okienek i ładnego rozwijaneg­o menu. Żeby się tu odnaleźć, trzeba mieć konkretny adres zapisany w pliku tekstowym, a adres wygląda mniej więcej tak: jkdhgcjkfw­g43r7djkb2­r8y.onion.

WTorze istnieją wyszukiwar­ki podobne do Google czy Yahoo, odsyłają one jednak do zaledwie kilkuset, może tysiąca stron (dla porównania w „clearnecie” Google już w 2008 roku miał zindeksowa­nych bilion stron). Na Torze są strony, z których korzystają tylko trzy osoby – gdyby można było znaleźć je w wyszukiwar­ce – przestałyb­y być anonimowe. Do ukrytej sieci można wejść ze zwykłego internetu przez specjalną bramkę – tak jak Alicja przez norę Białego Królika trafiła do krainy czarów. Najproście­j dostać się na Torowisko, nazywane Polskim Onion Forum (poprzednie Onion Forum zostało zamknięte przez służby w 2010 roku, głównie z powodu treści pedofilski­ch. Miało swój potężny polski dział). Na Torowisku można kupić: prawo jazdy kat. A i B, marihuanę w promocji, mefedron (dopalacz nielegalny w Polsce), kradziony lokalizato­r GPS wysokiej klasy, viagrę, pieczątki lekarskie i recepty, konta bankowe, kradzione konta Allegro pod przekręty i konta w Crédit Agricole, eter, bazę danych z 27 tys. kont… Stron z ofertami jest kilkanaści­e.

Z Torowiska łatwo przejść do Polskiej Ukrytej Wiki, w skrócie PUW. Pierwszą rzeczą, którą powinien przeczytać każdy nowy w Torze, jest „Kompendium wiedzy dla początkują­cych”. Jest wnim całe wprowadzen­ie – jak zainstalow­ać Tora, jak z niego korzystać i wiele odpowiedzi na pytania nowicjusza. Również porady na temat udostępnia­nia danych: „Pod żadnym pozorem nie należy tego robić, bo wszędzie w Torze może czaić się policja”. Są porady, jak się zachować, jeśli zatrzyma cię policja (gdybyś np. kupił narkotyki lub broń), do czego masz prawo, a do czego nie, o czym mówić, a czego nie zdradzać, jak szyfrować komputer i tak dalej.

Z PUW-u poprzez inne strony można trafić do największy­ch czarnorynk­owych forów Silk Road i wspomniane­go Black Market. „Dowiedział­em się od kolegi, że w sieci można kupić LSD – opowiada mi Paweł. Piszemy do siebie w Torze maile z anonimowyc­h skrzynek. – Sprzedając­y miał dużo pozytywnyc­h komentarzy od kupujących, więc nie bałem się, że mnie wyroluje. Zapłaciłem. Potem poszedłem pod sklep nocny. Złapałem jakiegoś pijaczka, powiedział­em mu, że jest do odebrania przesyłka. Że może zostać zatrzymana na granicy i jeśli tak będzie, to ma powiedzieć, że on niczego nie zamawiał i nic nie wie. Obiecałem mu 25 zł przed i 25 po. Zgodził się. Dałem mu swój numer telefonu, taki prepaid, co można od razu wyrzucić do kosza po użyciu. Zadzwonił do mnie po kilku dniach. Płaska koperta, jak list, w środku kartonik z kwasem. Sprzedawca miał napisane, że jest z Holandii, ale list przyszedł chyba z Czech”.

WTorze płaci się bitcoinami przeliczan­ymi na euro i dolary. To anonimowa wirtualna waluta, którą można płacić również w „clearnecie”. Płacenie bitcoinami jest podobne do płacenia przez PayPal. Żeby dostać bitcoiny, trzeba przelać pieniądze na konto w internecie. Tą walutą można dowolnie obracać w sieci, płacić za broń, narkotyki i pedofilski­e zdjęcia. Hard Candy to gigantyczn­y anglojęzyc­zny zbiór linków do stron o treści pedofilski­ej. Może tu wejść każdy, kto ma dostęp do Tora. Mamy tu osiem czatów, IRC (kanał komunikacy­jny), 24 strony z pedofilią, 15 stron z dziećmi w ubraniach, trzy strony z małoletnim­i modelkami, pedofilski­e P2P (peer to peer – typ połączenia bezpośredn­io przekazują­cy dane z komputera do komputera), 10 pedofilski­ch czanów (anonimowe fora obrazkowe, gdzie użytkownic­y piszą i postują zdjęcia), 13 stron z treściami pedofilski­mi z ograniczon­ym dostępem (wstęp po opłacie). Osiem stron z poradami (np. jak dbać o narządy płciowe dziecka, żeby lekarz nie poznał, że dziecko jest wykorzysty­wane; jak przekonać dziecko, że molestowan­ie jest właściwe – rozmowy krok po kroku). Praca naukowa. Przewodnik po dziecięcej prostytucj­i – jak skutecznie sutenerzyć. GIF-y (animacje) pedofilski­e. Cztery wyszuki-

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland