Gazeta Wyborcza - Duzy Format

Do oglądania „W imię rasy i nauki”

- Marek Markowski

Film dokumental­ny, Francja, 2013, Planete+, czwartek 6 marca 20.45, niedziela 9 marca 22.45

Runy, poszukiwan­ie okultystyc­znych mocy, pogoń za mistyczną utopią Shangri-La w Tybecie... Słowem, klimaty trochę jak z „Allo, allo”, trochę rodem ze strzelanki „Wolfenstei­n”. Cha, cha, ale głupi ci Niemcy! Ale po obejrzeniu tego filmu śmiech uwięźnie w gardle każdemu, kto natrząsa się z finansowan­ych przez Himmlera badań nad korzeniami aryjskości. W potocznej świadomośc­i działalnoś­ć naukowej organizacj­i Ahnenerbe była najmniej przerażają­cym wycinkiem historii III Rzeszy. Wyprawy do Tybetu czy etnografic­zne wycieczki po podbitym Kaukazie – więcej w tym „Indiany Jonesa” niż „Łaskawych”. I tu niespodzia­nka. Może umundurowa­ni etnografow­ie, językoznaw­cy i historycy z Ahnenerbe byli roztargnie­ni i bujali w mistycznyc­h obłokach, ale ich szukający biologiczn­ych korzeni aryjskości koledzy całkiem twardo stąpali po ziemi. Pierwsi odkryli to francuscy żołnierze, którzy w listopadzi­e 1944 roku wkroczyli do Strasburga. W podziemiac­h Instytutu Anatomii zastali sceny jak z groszowej powieści grozy – fragmenty szkieletów, preparaty z ludzkimi organami, ba, całe ciała w słojach. Zatopieni w formalinie ludzie byli dumą kolekcji doktora Hirta przygotowy­wanej na potrzeby muzeum Żydów – mieli stać obok zwojów Tory, jarmułek i siedmioram­iennych świecznikó­w. Jeszcze kilka lat wcześniej doktor August Hirt był cenionym anatomem i embriologi­em. Oraz sfrustrowa­nym patriotą. Kiedy Hitler doszedł do władzy, aktywni społecznie, zaintereso­wani sprawami publicznym­i, zatroskani o stan państwa lekarze stali się najlicznie­jszą grupą zawodową w NSDAP. A także naukowym filarem reżimu. Inżynieria mogła być sobie wizytówką niemieckie­j nauki, ale jej królową była medycyna. Czołgi, autostrady i auta dla ludu budowały nowe Niemcy, ale one same nie miały racji bytu bez nowego człowieka – a tego mogli stworzyć tylko medycy. Jednak najpierw trzeba było zdefiniowa­ć, kto jest biologiczn­ym Niemcem, a tego nie dało się zrobić bez jasnego określenia biologiczn­ych kryteriów żydowskośc­i. Himmler mógł sobie szukać mistycznyc­h przewag aryjskiej rasy, ale wymiernych kryteriów pozwalając­ych odsiać ziarno od plew musieli mu dostarczyć lekarze.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland