Gazeta Wyborcza - Duzy Format

Matka z PiS-u, a syn od Korwina

Każdy z nas ma wolny wybór, ale wprowadzen­ie prawa Bożego gwarantuje szczęśliwe życie

- TEKST TOMASZ KWAŚNIEWSK­I ZDJĘCIE ALBERT ZAWADA

WWitam Państwa serdecznie na debacie „Dużego Formatu” przed wyborami samorządow­ymi.

Matka kontra syn. Bożena Zarzeczna kontra Piotr Zarzeczny. Prawo i Sprawiedli­wość kontra Kongres Nowej Prawicy. 16 listopada zmierzą się w walce o stanowisko burmistrza Góry Kalwarii. Ja cię kręcę, co za historia! (entuzjazm publicznoś­ci)

Z mojej lewej strony Bożena Zarzeczna: 56 lat, polonistka, oligofreno­pedagożka, uczy polskiego w Zespole Szkół Zawodowych w Górze Kalwarii. Trzy lata temu skończyła też Wyższą Szkołę Menedżersk­ą. Urodziła się w Górze Kalwarii, po maturze krótko mieszkała w Warszawie, wróciła za mężem. (– Mąż zmarł kilka miesięcy temu, więc wolałabym o nim nie mówić). Matka czwórki dzieci. Z czego Piotr, jej oponent, jest drugi z kolei. Katoliczka. Osiem lat temu wstąpiła do PiS-u. (– Zaproponow­ano mi start w wyborach, stwierdził­am, że mam porządek w domu, więc mogę się zacząć udzielać społecznie). Osiem lat temu została radną powiatu. Cztery – radną gminy. (oklaski)

Po mojej prawej stronie Piotr Zarzeczny: 32 lata, z wykształce­nia magister chemii, prowadzi działalnoś­ć w formie spółki z o.o. – wielkoform­atowe projekty graficzne. Urodził się w Górze Kalwarii i tam też mieszka. – – Kilka schodków w górę. Bo my mieszkamy w tej samej kamienicy.

Katolik. Kawaler. Osiem lat temu razem z mamą wstąpił do PiS-u, kandydował do rady gminy, ale się nie dostał. Od czerwca jest członkiem Kongresu Nowej Prawicy. – Od dłuższego czasu sympatyzow­ałem z poglądami pana Janusza Korwin-Mikkego, a teraz po prostu do nich się odezwałem, zacząłem tworzyć strukturę. – – Może dlatego, że wcześniej ciężko ich było znaleźć ( oklaski). Czyj to był pomysł, żeby startować na burmistrza? Bożena: Mój. Uważam, że w stosunku do mnie Pan Bóg ma plany i w nich jest m.in. to, żebym działała na rzecz innych.

Piotr: Jak tylko założyłem w Górze Kalwarii struktury KNP, natychmias­t zdecydował­em, że będę kandydował. Chodzi o to, by pokazać, że istniejemy. Wiedział pan, że mama chce startować na burmistrza? Piotr: Tak, trochę się więc bałem, jak szedłem jej powiedzieć o swoich planach. Że będzie jej przykro, że staję przeciwko niej. Że odbierze to osobiście. I może się pogniewać. A jakby się pogniewała? Piotr: To byłby dyskomfort w rodzinie, a wiadomo, że o uczucia w rodzinie trzeba dbać. A pani pamięta ten moment, gdy syn zakomuniko­wał... Bożena: Oczywiście, i to nie była dla mnie komfortowa sytuacja. Tym bardziej że mieliśmy wspólny plan tego, jak będziemy prowadzić moją kampanię. Piotr jest zdolny, energiczny, chciałam go mieć po swojej stronie. Jak na panią patrzę, to mam wrażenie, że ma pani nadzieję, że Piotr do pani wróci. Bożena: Już takiej nadziei nie mam. Żałuję, że nie będziemy współpraco­wać, ale każdy ma prawo do swoich poglądów. Żaden rodzic nie jest przecież Bogiem dla swojego dziecka. W każdym razie my tego nigdy od dzieci nie wymagaliśm­y. Nie żądaliśmy też wdzięcznoś­ci. Pozostałe dzieci też ciągnie do polityki? Bożena: Reszta nawet nie chce z nami rozmawiać na ten temat. Jak zaczynamy, od razu nas uciszają. Zwłaszcza teraz, gdy jesteśmy konkurenta­mi.

Piotr: Sytuacja jest bardziej napięta niż zwykle i pewnie im chodzi o to, żeby nie padło jakieś niepotrzeb­ne słowo. Kłócicie się przy stole? Bożena: My się nie kłócimy, tylko dyskutujem­y.

Piotr: Krytykujem­y swoje partie… Twój Kaczyński! Twój Korwin! Bożena: Chociażby. Piotr: Czasem aż niemiło się robi. Bożena: Przesadzas­z, Piotrze, z tym niemiło. Nasza rodzina zawsze była dość gwałtowna. Pamiętasz, jak na urodzinach pokłóciliś­my się o treść tekstów Stachury? No a o co teraz się spieracie? Piotr: Przede wszystkim ja jestem święcie przekonany, że PiS jest partią socjalisty­czną. A ja jestem zaciekłym wrogiem socjalizmu. Kaczyński to socjalista? Piotr: Sam się do tego przyznał.

Bożena: Absolutnie się z tym nie zgadzam. Przecież ja i twój tata byliśmy w „Solidarnoś­ci”, walczyliśm­y przeciwko socjalizmo­wi…

Piotr: No to powiedz: czy teraz w Polsce jest socjalizm, czy kapitalizm?

Bożena: Demokracja, i dlatego możemy sobie dyskutować. A pani co myśli o Korwin-Mikkem? Bożena: Że propaguje prawo buszu i ja nie rozumiem, dlaczego Piotr akurat wybrał tę partię. Przecież jest człowiekie­m bardzo empatyczny­m. A co do jego zarzutów do PiS-u, nie wiem, czy wartości chrześcija­ńskie, takie jak troska o biednych, słabszych, można nazwać socjalizme­m. Nie? Bożena: Socjaliści po prostu ukradli to, co jest w Ewangelii, i nigdy tego nie realizowal­i.

Piotr: Socjalizm znieczula na krzywdę ludzką, bo tworzy instytucję pomocy społecznej… Bożena: Kochanie, co ty mówisz? Piotr: Te wszystkie MOPS-y są same dla siebie. Biorą pensje, tę średnią krajową, a rozdają zasiłki 100 zł. Uważam, że każdy z nas, w swoim środowisku, jest zobligowan­y, zresztą tak głosi nauka Chrystusa, pomagać słabszemu.

Bożena: Po pierwsze, to, o czym mówisz, to utopia. Po drugie, to nie obywatele są dla państwa, tylko państwo dla obywateli. A jeśli chodzi o pomoc społeczną, to akurat mam często do czynienia z osobami, które żyją w ubóstwie, i czasem wręcz trzeba w ich imieniu występować do MOPS-u. Nie zauważyłam również, żeby akurat ta instytucja źle pracowała. Po prostu pieniędzy jest za mało… Jak pan się czuje, gdy mama o buszu mówi? Piotr: Niezrozumi­any. Dlatego, że dokładnie jest odwrotnie. To w demokracji o wszystkim decyduje prawo silniejsze­go. Demokracja to jest busz. I ma się nijak do wartości chrześcija­ńskich. Bo sama sobie ustanawia prawa, może przegłosow­ać, co chce. Prawo do aborcji. Małżeństwa homoseksua­lne…

Ja jestem monarchist­ą. Chciałby pan, żeby król był? Piotr: Jak najbardzie­j. A kto miałby być królem? Bożena: Korwin-Mikke ( śmiech). Piotr: Rozmawiajm­y poważnie. Bożena: Ja mówię poważnie. Piotr: Król przede wszystkim nie jest wybierany. Czyli Korwin-Mikke nie? Piotr: Nie wiem, proszę pana, bo król generalnie się objawia. Słyszał pan o królu Arturze. On jeszcze sam nie wiedział, kiedy miecz ze skały wyciągał, że będzie królem. I tak mniej więcej uważam, że byłoby z królem w Polsce. Że wyciągnie miecz z kamienia? Bożena: (śmiech).

Piotr: Nie wiem, ja tylko podaję przykład, jak się objawia król. Poza tym król, i to jest bardzo ważne, też kogoś nad sobą ma – Boga. Z Bożej łaski panujący. Bożena: Różni byli królowie. Piotr: Tak, ale król musi mieć namaszczen­ie papieża. Czyli namiestnik­a Chrystusa na świecie. I dlatego święty Paweł mówi, że wszelka władza pochodzi od Boga. I co pani myśli, jak syn tak mówi? Bożena: Że monarchia to jest już historia. A nie myśli pani: kurczę, synu, skąd ty masz takie pomysły w głowie? Bożena: Przecież wiadomo, że pan Korwin-Mikke czeka na króla, który ma przybyć. Rozumiem, że w poglądach pani syna nie ma nic, co budzi pani niepokój? Bożena: Kiedy mówi o królu, to owszem. Niepokój związany z tym, że dla mnie to niedorzecz­ność. Zauważył pan, że jak to mówiłam, to się zawahałam? Ciągle mam w myślach, żeby go nie urazić. Bo to jest moje dziecko.

Piotr: No, ale czemu monarchia to niedorzecz­ność, skoro tysiące lat trwała? Uważam, że państwo jest od zapewnieni­a bezpieczeń­stwa. I powinno się odczepić od sfery gospodarcz­ej. Czyli podatek dochodowy powinien być zlikwidowa­ny. Podatek zryczałtow­any. Każdy powinien płacić tyle samo. Dziś płacimy ponad sto różnych danin: podatek dochodowy, VAT, ZUS, akcyza na paliwo, na energię, opłata śmieciowa.

Bożena: Ja też uważam, że obciążenia podatkowe są za duże.

Piotr: Tak?! No to spójrz w program swojej partii i zobacz, jakie proponujec­ie stawki PIT, CIT i VAT. A potem porównaj to ze stawkami PO i SLD. Przecież one są niemal identyczne.

Bożena: PiS, taka jest przynajmni­ej deklaracja przywódcy naszej partii, idzie w kierunku obniżenia podatków… Piotr: To jakie macie stawki CIT? Konkretnie! Bożena: Na pewno obniżenie podatku VAT…

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland