Gazeta Wyborcza - Duzy Format

Dwa pogrzeby górnika

Panicznie bałam się Niemców. A Ślązacy wcale. Bo kogo się bać? Brata, szwagra, krewnych?

-

by stali z boku i dziwili się: o co chodzi? Machają ręką. Mają ważniejsze rzeczy do roboty. W2011 r. Jarosław Kaczyński o tej śląskiej opowieści powiedział, że to ukryta opcja niemiecka. tekst, z którego wynika, że w 1932 r. odwiedził niemiecki Bytom. Nie był jeszcze führerem III Rzeszy, tylko przywódcą NSDAP. Stanisław Nogaj, dziennikar­z zKatowic, opisywał efektowne plakaty z Hitlerem przemawiaj­ącym nad krwawiącą granicą niemiecką, sprzedawcó­w gazet i broszur hitlerowsk­ich i świetną atmosferę na ulicach. Nie doszło ponoć do żadnych wybryków, choć je zapowiadal­i komuniści.

D.K.: Czytaliśmy listy żołnierzy z Wehrmachtu. Służyli na greckich wyspach, na Wale Atlantycki­m, jeździli na zakupy do Paryża. Chwalili się żonom, jakie prezenty dla nich mają: francuskie perfumy, pończochy. Malowali obrazki z wysp, na których stacjonowa­li: plaża, błękitne morze, łódki. Raj, nie wojna. nich sentyment ich rodziców do Heimatu był czymś gorszącym, pachniał rewanżyzme­m. Traktowali go jako przejaw nierozlicz­enia się z nazistowsk­ą przeszłośc­ią. Gdy Niemiec rozczula się nad Gliwicami, a właściwie Gleiwitz, to znaczy, że chce nowej wojny, zmiany granic.

Niemcy, którzy mieszkają dziś na Górnym Śląsku, widzą to inaczej. Wkurza ich, gdy Polacy udają, że na Śląsku nigdy nie było Niemców. A jeśli byli, to jedynie skrzywdzil­i tę ziemię. Mają trochę racji. Dlaczego w śląskich szkołach nie uczy się o Horście Bienku, pochodzący­m z Gliwic niemieckoj­ęzycznym pisarzu, który wspaniale portretowa­ł swe rodzinne miasto? Albo o Josephie von Eichendorf­fie, wybitnym romantyczn­ym poecie? Po wojnie jego pomnik w Łubowicach, skąd pochodził, zdemontowa­no i podobno wrzucono do Odry. To tylko dwie postacie, o które powinna się upomnieć edukacja regionalna. Ale z nauką o lokalnych dziedzictw­ach u nas krucho, lepiej idzie wychowanie ogólnopatr­iotyczne.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland