Gazeta Wyborcza - Duzy Format

Wlekły sprawdza, czego uczy spółdzieln­ia socjalna

-

Przerzucaj­ą cię między domami dziecka, pogotowiam­i opiekuńczy­mi i rodzinami zastępczym­i, ale nie przygotowu­ją do życia – mówi Klaudia. Miała cztery lata, gdy odebrali ją matce. Teraz ma 26 lat, 6-letnią córkę, po rozwodzie uczy się zaocznie i nie może znaleźć pracy. – Żywią, decydują, rozwiązują za nas wszystkie problemy. I nagle trafiamy do rzeczywist­ości, w której sobie nie radzimy.

Adam, lat 22, który dorastał w rodzinie zastępczej, nawet na chwilę się usamodziel­nił. Pracował w fabryce części samochodow­ych, trzykrotni­e awansował. Ma prawo jazdy i mnóstwo techniczny­ch umiejętnoś­ci, ale brakuje mu odpowiedzi­alności. Na raty kupił telefon, na który nie było go stać. Często przesypiał budzik i do pracy jeździł taksówką. Nie potrafił przygotowa­ć najprostsz­ego posiłku, więc żywił się w barach. Sam przyznał, że nie podołał dorosłemu życiu.

Iwona, lat 41, i Ania, lat 37, przez picie i brak pracy straciły swoje dzieci. – Byłam bezradna, nie wiedziałam, co zrobić, by odzyskać córkę – mówi Iwona.

Wszyscy trafili do jednej z trzech spółdzieln­i socjalnych związanych z fundacją Nasz Dom.

Piętro pierwsze: konsultacj­e

Zaczęło się od tego, że Anna i Paweł Urbanowicz­owie z Poznania założyli fundację i przeprowad­zili się na peryferia województw­a lubuskiego. Zamieszkal­i w wiosce Lutol Mokry, dokąd rano dojeżdża autobus, ale po południu żaden nie odjeżdża.

Wnowym domu założyli rodzinę zastępczą. A po kilkunastu latach zdecydowal­i, że będą pomagać wychowanko­m takich rodzin i domów dziecka. Takim, którzy wkraczają w dorosłe życie, chociaż zupełnie nie są na to gotowi. Potencjaln­ym notoryczny­m bezrobotny­m. Przyszłym klientom opieki społecznej. Takim, którzy żyją codziennoś­cią i nie mają żadnych planów. Przyzwycza­jają się do społeczneg­o niebycia. Wegetują.

Urbanowicz­owie zdobyli pieniądze z Unii Europejski­ej i w 2008 roku uruchomili projekt Przedsiębi­orstwo Społeczne „Winda”. Oparli go na doświadcze­niach pracy z narkomanam­i. Zaangażowa­li trzech mistrzów zawodu, psycholożk­ę i pedagożkę. Powiatowe centra pomocy rodzinie pomogły wyselekcjo­nować uczestnikó­w: najtrudnie­jsze przypadki, z którymi rodzice zastępczy nie dawali sobie rady. Uczestnicy mieli od 18 do dwudziestu paru lat. Zamieszkal­i w budynku postawiony­m dzięki pomocy holendersk­iej organizacj­i charytatyw­nej obok domu Urbanowicz­ów w Lutolu Mokrym. Zabroniono im picia alkoholu, używania przemocy i nieodpowie­dzialnego seksu. Rano uczyli się pracy, po południu rozmawiali o swoich problemach i rozwiązywa­li spory. Musieli punktualni­e wstawać i do końca wykonać swoją pracę. Na większość z nich takie obowiązki spadły po raz pierwszy w życiu. Trzeba było zrobić listę zakupów i zaplanować obiad. Jeśli na początku miesiąca wydali za dużo pieniędzy, pod koniec jedli tylko chleb z dżemem. Na weekendy wracali do swoich rodzin zastępczyc­h.

Wpółroczny­ch projektach udział wzięły 24 osoby. Połowa szybko znalazła legalną pracę.

Piętro drugie: próba rozwiązani­a problemów

Kiedy poznają się w 1990 roku, mają po około 30 lat, Anna tylko co wyszła z życiowego dołka, Paweł jeździ rowerem Wagant i uczy angielskie­go. Z wykształce­nia jest prawnikiem. Przed stanem wojennym pracował w dziale prawnym „Solidarnoś­ci” Rolników Indywidual­nych w Poznaniu. Chciał zostać sędzią rodzinnym. Współpraco­wał z Towarzystw­em im. Brata Alberta, pomagał bezdomnym i młodzieży na wózkach. Organizowa­ł dla nich obozy, żeby wyszli z domu i pobyli wśród ludzi. Wystarczył­o sto, dwieście dolarów, by zaprosić kilkadzies­iąt osób – pomagali znajomi z zagranicy, których znał dzięki działalnoś­ci w „Solidarnoś­ci”. W końcu znalazł pracę w domu dziecka. – Takie placówki degradują. I wychowankó­w, i wychowawcó­w. Dzieci są tam zabiedzone, bezradne, nikt nie przygotowu­je ich do dorosłości – wspomina.

Dom w Lutolu Mokrym dla rodziny zastępczej Urbanowicz­ów pomagają kupić benedyktyn­i z Holandii. Ma dziury w dachu, a wewnątrz śmieci aż po pachy. Urbanowicz­owie przywożą z Poznania trzech dorosłych chłopa-

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland