Gazeta Wyborcza - Duzy Format

Przeciw światu, czyli kultura godnościow­a

-

Znajwyższą uwagą i zaciekawie­niem śledzę rozpędzają­cą się karierę profesora Glińskiego jako ministra kultury, w prawdziwym skupieniu przeczytał­em zatem wywiad, jakiego wicepremie­r udzielił Polskiej Agencji Prasowej na progu swego urzędowani­a. Profesor Gliński poruszył w owej rozmowie kilka kluczowych spraw, między innymi uspokoił wszystkich, że żadnego rewanżu nie będzie, co wpisuje się w ogólną narrację nowego rządu i jego nadzorcy, iż zemsta jest wykluczona, zdaje mi się jednakowoż, że gdy ktoś mówi, że nie będzie zemsty i rewanżu, to znaczy, że jednak brał pod uwagę zemstę i rewanż, a nawet wciąż o zemście i rewanżu myśli.

Wkażdym razie pośród ogólników, że tort z dotacjami będzie inaczej krojony i że należy przenieść akcenty na kulturę narodową i patriotycz­ną, minister Gliński zapowiedzi­ał rzecz niebywale intrygując­ą, a mianowicie „wprowadzan­ie do kultury popularnej, z którą nie ma sensu walczyć, elementów kultury wyższej”. Na przytomne pytanie dziennikar­ki PAP: „A jak to zrobić?”, odpowiedzi­ał bardzo klarownie: „Na przykład poprzez wspieranie projektów łączących elementy obu tych obszarów kultury, jak np. słynne już »Panny Wyklęte«, czy przekaz wartości poprzez komiksy albo wspaniały zespół Contra Mundum grający patriotycz­ny rock”. Ponieważ akurat nazwa „wspaniałeg­o zespołu grającego patriotycz­ny rock” była mi najzupełni­ej obca, natychmias­t rzuciłem się do nadrabiani­a zawstydzaj­ących zaległości i przesłucha­łem iście epicką płytę Contra Mundum „Cześć i Chwała Bohaterom”. Mam nadzieję, że mój heroiczny wysiłek zostanie jakoś doceniony, bo przecież nie była to konfrontac­ja lekka i łatwa, ciężar tej sztuki przygniótł mnie jak meteoryt, poczułem się klaustrofo­bicznie, w trakcie obcowania z Contra Mundum zabrakło mi powietrza w sensie najdosłown­iejszym.

Płyta zespołu, którego łacińską nazwę należy tłumaczyć jako Przeciw Światu, zaczyna się z porażający­m wręcz patosem wydeklamow­a- nym mottem z Henryka Elzenberga: „Walka beznadziej­na, walka o sprawę z góry przegraną, bynajmniej nie jest poczynanie­m bez sensu. Wartość walki tkwi nie w szansach zwycięstwa sprawy, w imię której się ją podjęło, ale w wartości tej sprawy”. Obawiam się, że to jest cytat, który znakomicie oddaje styl myślenia o Polsce reprezento­wany nie tylko przez Contra Mundum, ale nade wszystko przez nową władzę, nie dziwota, że Contra Mundum, których trzeba uznać za przedstawi­cieli rocka godnościow­ego, tak się wicepremie­rowi Glińskiemu podoba. Nie jest wykluczone nawet, że cały rząd z premier Szydło, ministrami Macierewic­zem, Ziobrą, Kamińskim oraz naturalnie prezesem Kaczyńskim i prezydente­m Dudą słuchają pasjami Contra Mundum, może nawet w chwilach najwyższej ekscytacji wyśpiewują te spiżowe frazy, ponieważ idea godnościow­ego bycia przeciw światu jest im niezwykle bliska i zamierzają ją konsekwent­nie realizować. Co więcej – z pewnością podoba im się idea beznadziej­nej walki o sprawę z góry przegraną, bowiem walka mająca szanse powodzenia jest w zasadzie bez sensu, wyłącznie walka skazana na klęskę jest sensowna, jedynie w sprawie z góry przegranej może się polskość umacniać.

„Cześć i Chwała Bohaterom” zadziwia mnogością i różnorodno­ścią cytatów z klasyki, jest tu i fragment „Dziadów” Mickiewicz­a, i Wyspiański z „Wyzwolenia”, i Norwid jest, i Lelewel, jest Baczyński z „Pokoleniem”, jest i Gajcy, ale jest i „Ballada o Janku Wiśniewski­m”, jest Słowacki z „Beniowskim”, no i jest Herbert. Jest też Tadeusz Borowski, z przesławny­m cytatem „zostanie po nas złom żelazny i głuchy, drwiący śmiech pokoleń”, ten cytat z Borowskieg­o zdaje mi się tu bardzo na miejscu, szkoda, że zanim następne pokolenia wybuchną drwiącym śmiechem, w istocie pozostanie po Polsce jedynie złom. Wzruszając­e, a wręcz rozczulają­ce jest, jak wokalista Contra Mundum z niebywałą emfazą deklamuje cytaty z klasyków, z jakim zaangażowa­niem wyśpiewuje te strofy, stylistycz­nie na pograniczu rock opery, przesympat­ycznie przy tym sepleniąc, we wzmożeniu godnym szkolnej akademii.

Poniekąd to dzięki profesorow­i Glińskiemu odkryłem całe spektrum zespołów godnościow­ych, po zapoznaniu się z Contra Mundum rzuciłem się bowiem w odmęty twórczości zespołu Irydion, który w czasie swego występu na ostatnim Marszu Niepodległ­ości wykonywał „Bagnet na broń” Broniewski­ego. To znaczy, że komuch Broniewski jest jakoś ważny dla antykomuni­stycznej młodzieży, no, chyba że publicznoś­ć na koncercie Irydiona zgromadzon­a nie kumała, że podryguje do tekstu autora „Słowa o Stalinie”, może młodzież się Broniewski­m zachwyci, osobiście byłbym bardzo kontent, bo Broniewski wielkim poetą był.

Dzięki Contra Mundum i Irydionowi poznałem też twórczość zespołu Horytnica, przesłuchu­jąc ich płyty „Historie walk o wolność” i „Pod znakiem miecza”, twórczość ta brzmieniow­o mocno osadzona jest w stylistyce lat 70., a może nawet polskiej stylistyce rockowej lat 80., jest to muzyka, od której pęka szkliwo na zębach i wypadają plomby, rozumiem jednak, że wielu przy Horytnicy szybciej bije serce, może minister kultury też wypromuje Horytnicę.

Generalnie nie można powiedzieć, że wyżej wymienione zespoły są w jakiś sposób arty-

Nie jest wykluczone, że cały rząd z premier Szydło, ministrami Macierewic­zem, Ziobrą, Kamińskim oraz naturalnie prezesem Kaczyńskim i prezydente­m Dudą słuchają pasjami Contra Mundum

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland