Czas na horror
Żadna ze stron nie powstrzymuje się już przed fantazjowaniem o morderstwach
„Przesadziliśmy ze wstydem”, napisał pan wdiagnozie stanu Polski „Reforma kulturowa 2020-2040”. Co to znaczy?
– Nasze elity zbyt chętnie sięgały po to narzędzie. Mówiły całej reszcie: jesteście tacy sobie, do wymiany, musicie coś ze sobą zrobić. Zawstydzanie zawsze było główną strategią modernizacyjną w Polsce. Widzimy to u schyłku oświecenia, kiedy mieliśmy kampanię zawstydzania wzorców osobowościowych Sarmaty, szlachcica, podobnie było po przegranym powstaniu styczniowym i po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku.
Po 1989 roku?
– Też. U podstaw III RP leżą trzy wstydy założycielskie: z powodu niedawnego życia w Peerelu, pokątnych narodzin kapitalizmu i tradycyjnej katolickiej tożsamości. To widać w literaturze okresu transformacji. Stworzyła trzech wstydliwych bohaterów: przemalowanego komucha, który udaje solidarucha, drobnego cwaniaczka, który się dorabia, i typowego Polaka, który do kapitalizmu nie pasuje, bo jest zacofany. To mógł być każdy. – Tak. W ten sposób cała polska normalność lat 90. została zagrożona wstydem. Masz szczęki na bazarze – wstyd, bo jesteś obciachowy. Nie masz – też wstyd, bo jesteś niezaradny... – I tak dalej. Nadwiślańskiego cwaniaczka namierzyli w swoich książkach Piotr Wojciechowski, Konwicki, Stasiuk, Krzysztof Maria Załuski, Włodzimierz Kowalewski. Ale satyrę założycielską skomponował Marek Nowakowski w opowiadaniu „Homo polonicus”, ukazując postać biznesmena, który powinien się wstydzić półlegalnych albo zgoła nielegalnych źródeł zarobkowania, niskiej kompetencji kulturowej, ubioru – pamiętne białe skarpetki, mokasyny i marynarka z lejącego się materiału – a także życiowych celów. Im silniejsza jednak stawała się satyra, tym trudniej przychodziło odpowiedzieć na pytanie, jak ma wyglądać normalność.
Jeśli chodzi o Peerel, to źródłem wstydu stała się nie tylko przynależność partyjna czy współpraca z bezpieką. Zawstydzane było już nawet samo życie wPeerelu. Charakterystyczna jest powieść Antoniego Libery „Madame” z 1997 roku. Opowiada o społeczeń-