Gazeta Wyborcza - Duzy Format

Franciszek już w Krakowie

Do Argentyńcz­yka zapukali policjanci i wypytywali o sąsiada: Turka. Czy jest spokojny. Tymczasem MON zapowiedzi­ał rekonstruk­cję rzezi Turków

- TEKST ANNA ŚMIGULEC ZDJĘCIE MATEUSZ SKWARCZEK

Żółta peleryna śmierdzi gumą, ale też pachnie świeżością, bo dopiero zjechała z taśmy produkcyjn­ej. Wkładam ją przez głowę jak poncho i co prawda wyglądam jak dzwon na odpady „metal/plastik”, ale muszę przyznać, że przed deszczem chroni skutecznie – od kaptura po same buty. W niczym nie przypomina tych przezroczy­stych pelerynek z cienkiej folii, które rwą się przy byle zahaczeniu o guzik lub sąsiada w tłumie. Cóż, projektant postawił na solidność, a nie na urodę. Ważne, że peleryna – podstawowy element ekwipunku pielgrzyma – gotowa. Bo co prawda Franciszek różnych cudów dokonał, odkąd został papieżem, ale deszczu nie powstrzyma.

Do Światowych Dni Młodzieży został niespełna miesiąc. Już pakują 625 tys. plecaków z pakietem pielgrzyma, już jedzie 8 tysięcy toi toiów, już osuszają Pola Miłosierdz­ia i przestawia­ją słupy wysokiego napięcia – żeby prąd nie poraził Ojca Świętego i wiernych.

Pierwsi goście zjawią się w Małopolsce we wtorek 26 lipca, papież przyleci w środę. Zostaną do niedzieli 31 lipca, kiedy to Franciszek w Brzegach pod Wieliczką odprawi główną mszę na łąkach zwanych Campus Misericord­iae. Pomiędzy będą: śpiewy, modły, animacje, katechezy, koncerty i zabawa.

WKrakowie i okolicach wielkie poruszenie. Czy pielgrzymi sparaliżuj­ą miasto? Czy naprawdę w sklepach i restauracj­ach nie będzie alkoholu, a w komputerac­h i komórkach internetu? A jeśli zaatakują terroryści? Czy nie będzie wstydu dla Polski na cały świat? Nawet sześcienne konstrukcj­e z wizerunkie­m Franciszka rozstawion­e po Krakowie pytają wielkimi literami: „ARE YOU READY?”.

Wykąp pielgrzyma!

Sytuacja zmienia się jak widok na karuzeli. Miesiąc temu martwiono się: brakuje 8 tys. wolontariu­szy. Zostań wolontariu­szem! Brakuje też 80 tys. miejsc noclegowyc­h dla pielgrzymó­w. Przygarnij pielgrzyma! Teraz sztab ŚDM jest spokojny.

– Kiedy papież w 2013 r. ogłosił, że następne Dni Młodzieży odbędą się w Polsce, wstępne szacunki podawano jak na Rio de Janeiro, czyli 3 mln pielgrzymó­w – tłumaczy Paulina Guzik z biura prasowego. – Teraz wiemy, że będzie jak w Madrycie w 2011 r.: 1,8 mln pielgrzymó­w. Noclegów wystarczy. I wolontariu­szy też, bo mamy ich przeszło 20 tys.

Za to apel „Wykąp pielgrzyma!” wciąż aktualny. Bo młodzież ma już gdzie spać, ale część nie posiada dostępu do prysznica. Nie licząc pielgrzymó­w de luxe, którzy zapłacili za hotele, młodzież będzie nocować w parafiach, domach prywatnych, szkołach i akademikac­h.

Niektórzy w kampusie Uniwersyte­tu Jagiellońs­kiego: nowym i przestronn­ym. Wydział Matematyki i Informatyk­i ugości w salach dydaktyczn­ych 108 osób, aWydział Zarządzani­a i Komunikacj­i Społecznej: 510 osób. Park obok stanie się polem namiotowym dla 5 tys. młodych: harcerzy z ZHR i dziewcząt z Opus Dei. A czekają na nich dwa prysznice. I to niedostępn­e. Bo na zarządzani­u mają dwa pokoje dla gości z zagranicy, ale przed pielgrzyma­mi zamknięte. Za to toalety są otwarte i liczne. W bonusie na każdej spłuczce wytrawiony w białym plastiku herb UJ: dwa skrzyżowan­e berła na tarczy zwieńczone­j koroną.

Sztab ŚDM tłumaczy, że na zewnątrz staną prysznice i toi toie w liczbie wystarczaj­ącej. Ale szczegółów nikt nie zna.

Wysokie napięcie

Tymczasem w dziale toalet przenośnyc­h podział na sacrum i profanum. Bo 2 tys. toi toiów przy trasach dojścia pielgrzymó­w zapewnia miasto i obsługuje jedna firma, a 8 tys. toalet w Brzegach i na Błoniach zapewnia kuria i obsługują trzy inne firmy.

Anecie jest wszystko jedno. Co innego ją martwi: – Będzie mi zalatywało smrodem. Z mapki wynika, że kilkadzies­iąt toi toiów postawią mi tuż pod oknem. Bo tu biegnie jedna z nielicznyc­h dróg, a oni muszą mieć dojazd, żeby opróżniać toalety z szamba.

Aneta mieszka niemal na Polach Miłosierdz­ia, gdzie papież odprawi główną mszę. Mówi się „w Brzegach”, ale większość terenów (ok. 200 ha) należy do wsi Kokotów. To najbliżej położony dom: bliźniak pudełko z PRL-u, awnim ośmioro dorosłych i dwoje dzieci. W Boże Ciało ładna pogoda, więc wszyscy tłoczą się na podwórku. Sąsiad kopnął dziecięcą gumową piłkę, upadła nieopodal w wysokiej trawie, bo nie mają płotu:

– Widzi pani, gdzie leży? To już są sektory, tu będą pielgrzymi.

Gdyby kopnął skórzaną piłkę do nożnej, dorzuciłby do mostu, który buduje wojsko.

– Pracują nawet w weekendy i święta. Dzisiaj też budowali, mimo że Boże Ciało – wyjaśnia i zaśmiewa się z sąsiadami. – Niech pielgrzymi wezmą kajaki, a nie karimaty, bo tutaj wystarczy, że jeden dzień popada, i już woda stoi.

Bo Brzegi to kontrowers­yjna lokalizacj­a. Łąki i pola pośrodku niczego, zalążek przyszłej Wielickiej Strefy Aktywności Gospodarcz­ej. Tu nie jest ładnie ani bezpieczni­e, rzuca się to w oczy jak złote zęby na przedzie.

Jeszcze w kwietniu mówiono: Brzegi to pułapka, znajdźmy inne miejsce. W raporcie Rządowego Centrum Bezpieczeń­stwa eksperci wykazali, że ewakuacja może potrwać nawet osiem godzin. Bo nie dość, że teren podmokły, to jeszcze osaczony: z jednej strony autostrada, z drugiej las, pośrodku wielkie nieogrodzo­ne stawy (można się utopić), a wszystko przecięte rzeczkami: Serafą i Zabawką. Do tego drogi pod wiaduktem A4 i nasypem kolejowym tak wąskie, że gdyby wybuchła panika, mogłoby się skończyć jak w Duisburgu w 2010 r. Tam na Paradzie Miłości stłoczyło się 1,4 mln ludzi, w wąskim przejściu zaczęli się tratować: 21 osób zgi- nęło, 652 zostały ranne. Dlatego na Polach Miłosierdz­ia wojsko buduje pięć mostów. Pozwolą przejść nad Serafą i Zabawką i skierować ruch tłumu w stronę otwartej przestrzen­i.

To tu 1,8 mln pielgrzymó­w ma spędzić ostatnią noc – wymagane są karimaty i śpiwory. Sektory będę się wypełniać już w sobotę, później tzw. czuwanie, a msza papieska w niedzielę o godz. 10.00.

W kwietniu nad planowanym ołtarzem przebiegał­a linia wysokiego napięcia (220 tys. woltów), która zasila 800-tysięczny Kraków. Wystarczył­aby burza z piorunami i mokra ziemia i tragedia gotowa. Dlatego linia została szybko przeniesio­na; choć normalnie na tak poważną zmianę trzeba czekać latami. Nowe słupy od razu zwracają uwagę: są niebieskie.

Pod koniec czerwca w Brzegach pojawili się saperzy. Sprawdzali, czy nie ma niewybuchó­w z II wojny światowej, bo działki przez lata leżały odłogiem.

Czesław, urodzony 60 lat temu w Kokotowie, właściciel ziemi i traktora, udostępnił swoją łąkę pod ŚDM, podobnie jak większość mieszkańcó­w. Prowadzi rower z koszykiem, podzwaniaj­ąc butelkami po Żubrze, i się dziwi:

– A ja tu wczoraj skosiłem. Swoje i sąsiadów, bo prosili.

Jak pić?

– Na 99 procent będzie prohibicja – wyrokuje Michał, kierownik sklepu ALKOHOLE Kocyk. Jakość i Tradycja. Sklep mieści się tak blisko kościoła Dominikanó­w, Franciszka­nów i magistratu, że gdyby w którejś z tych instytucji zabrakło wina, donieśliby w trzy minuty. – Zawsze jak przyjeżdża papież, wprowadzaj­ą zakaz sprzedaży alkoholu. Ale jeszcze nie dostaliśmy powiadomie­nia. Nawet jak przyjdzie, nie zamkniemy sklepu, tylko będziemy sprzedawać colę, wodę, słodycze. Ale będziemy stratni, bo alkohol to połowa naszego utargu. A w gorący dzień, jak ludzie kupują zimne piwo, to nawet więcej. Z drugiej strony... Jak pani przyjdzie i poprosi piwo, a ja już panią znam, to co – nie sprzedam pani?

W Wierzynku, najstarsze­j restauracj­i w Krakowie, też żyją w zawieszeni­u. Barman: – Nie dostaliśmy żadnych wytycznych. Wielu kolegów pracuje w knajpach i jedni mówią, że będzie prohibicja, a inni, że nie ma mowy.

Strona kościelna nie nalega. Ks. Adam Parszywka, dyrektor departamen­tu komunikacj­i ŚDM, nawet trochę się dziwi:

– Jesteśmy przekonani, że młodzież, która przyjedzie na ŚDM, nie nadużywa alkoholu, więc nie ma potrzeby wprowadzać zakazu. Ale nie chcemy wchodzić w kompetencj­e strony rządowej. Jeśli służby zalecają taki zakaz ze względów bezpieczeń­stwa, my się dostosujem­y.

Ks. Grzegorz Suchodolsk­i z komitetu organizacy­jnego ŚDM już dawno tłumaczył, że Włosi i Francuzi lubią się napić wina do obiadu, i nie widzi potrzeby, by im to odbierać.

A papież Franciszek 8 czerwca, podczas katechezy na temat cudu w Kanie Galilejski­ej, nauczał:

– Jak można obchodzić wesele i świętować, jeśli brakuje wina? Woda jest niezbędna do życia, ale to wino wyraża bogactwo uczty i radość święta. Czy wyobrażaci­e sobie zakończeni­e wesela piciem herbaty? To byłby wstyd, wino jest niezbędne podczas świętowani­a.

Jednak rząd jest bardziej papieski od papieża. Dał sygnał, że alkohol może być niedostępn­y, ale nie podał szczegółów. Rzecznik wojewody małopolski­ego Józefa Pilcha odsyła do Beaty Kempy, bo nie do nich należy decyzja. A Beata Kempa, przewodnic­ząca rządowo-kościelneg­o zespołu ds. przygotowa­ń ŚDM, odpowiada: „Prohibicja obowiązywa­ła w różnym zakresie podczas pielgrzyme­k papieskich do Polski, m.in. podczas ostatniej w 2006 r. W tej chwili podobne decyzje nie zapadły. Przy ich podejmowan­iu będziemy brać pod uwagę kwestie bezpieczeń­stwa, a także szczególne­j specyfiki Światowych Dni Młodzieży oraz opinie organizato­ra, czyli strony kościelnej”.

Więc Kraków nadal żyje w niepewnośc­i: będzie mógł pić czy nie.

Jak i dlaczego?

Nie wiadomo też:

jak będą się porozumiew­ały służby: policja, straż miejska, straż pożarna i pogotowie, podczas ŚDM. Systemem cyfrowej radiotelef­onicznej łączności Tetra na wspólnym dla wszystkich paśmie?

ile czasu potrwa ewakuacja z Pól Miłosierdz­ia, jeśli coś się stanie?

czy sieci komórkowe nie będą przeciążon­e i czasowo nie padną, jak w sylwestra?

dlaczego suchary?

Czy jesteś spokojny?

Żaden nie chce rozmawiać. Tylko znajomi tłumaczą: to był dla nich policzek, duże upokorzeni­e, nie ma się co dziwić. Ale zwierzyli się w grupie studenckie­j.

„Dziś miałem nieoczekiw­any wywiad polskiej policji, która pytała, czy znam kogoś z organizacj­i terrorysty­cznych, czy podczas wizyty papieża będę tutaj przebywał, czy zwykle zabieram klucz do pokoju ze sobą itp. Jak na funkcjonar­iuszy policji ich język był niefortunn­y. Poza tym byłem przesłuchi­wany tylko dlatego, że jestem muzułmanin­em. Nie wiem, czy ktoś jeszcze czegoś takiego doświadczy­ł. Czułem się bardzo niekomfort­owo”.

„Dziś miałem podobne doświadcze­nie, trzech policjantó­w przyszło do akademika. Rozmowa-

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland