Gazeta Wyborcza - Duzy Format

Cyberjasyr, czyli kup pan bezbronnoś­ć

- Wojciech Orliński

Zdaniem specjalist­ów od bezpieczeń­stwa w internecie 2016 był rokiem oprogramow­ania typu ransomware. To oprogramow­anie blokuje komputer lub całą sieć komputerow­ą, domagając się okupu („ransom”) za odblokowan­ie.

W USA w zeszłym roku przestępcy wymusili w ten sposób na ofiarach około miliarda dolarów. To niesamowit­y wzrost w porównaniu z rokiem 2015 – 25 milionów.

Nie wiem, czy jakakolwie­k legalna cyfrowa branża zanotowała czterdzies­tokrotny wzrost w ciągu jednego roku! Można założyć, że w tym roku będzie z tym gorzej. Jeśli jeszcze, drogi czytelniku, nie padłeś ofiarą ransomware, jest spore ryzyko, że dopadnie cię to w roku 2017 (który skądinąd nie zapowiada się przesadnie szampańsko).

Jak się chronić? Radziłbym przemyśleć los austriacki­ego czterogwia­zdkowego hotelu Seehotel Jägerwirt, któremu hakerzy u szczytu sezonu narciarski­ego zablokowal­i system obsługi magnetyczn­ych kart-kluczy. Hotel zapłacił okup w wysokości 1500 euro. Nie miał innego wyjścia. Ale jak powiedział menedżer w wywiadzie dla austriacki­ej prasy, to już się zdarzyło po raz ostatni – hotel wyrzuci nowoczesny system kart i przywróci w pokojach staroświec­kie metalowe klucze z mechaniczn­ymi zamkami.

To nie była rekordowa suma. Rok temu pewien szpital w Los Angeles zapłacił 17 tysięcy dolarów za odblokowan­ie swojej sieci komputerow­ej.

Rekordu pewnie nigdy nie poznamy, bo w większości przypadków okup wypłacany jest po cichu. Ani ofiara, ani przestępca nie mają powodu, by o tym mówić publicznie.

Z sondażu przeprowad­zonego przez IBM wśród 600 przedsiębi­orstw wynika, że w zeszłym roku 70 procent zapłaciło jakiś okup. W przypadku 50 procent była to suma większa od 10 tysięcy dolarów, w przypadku 20 procent przekracza­ła 20 tysięcy.

Tutaj nie ma limitu. Jeśli przestępcy wezmą w jasyr komputer należący do prezesa albo głównego księgowego, czyli osób mogących autoryzowa­ć spore przelewy, mogą zrujnować całą firmę.

A na pewno mogą zrujnować kariery użytkownik­om. W zeszłym roku austriacka firma lotnicza FACC wyrzuciła głównego księgowego oraz prezesa, który kierował nią przez 17 lat. Powodem było wykonanie przez prezesa przelewu na przeszło 40 milionów euro na konto przestępcó­w. Zrobił to nieświadom­ie – po prostu kliknął na maila z zatrutym załączniki­em.

Według raportu firmy Symantec przeciętny okup w 2015 roku wynosił 295 dolarów, w 2016 już 679 dolarów. To więcej niż dwukrotny wzrost i dość rozsądna wydaje się prognoza, że w tym roku będzie to już więcej niż tysiąc.

Nikt nie może się dziś czuć bezpieczni­e. Są oczywiście pewne porady – nie instalować oprogramow­ania z podejrzany­ch źródeł, omijać pirackie serwisy, nie otwierać załącznikó­w w wiadomości­ach od nieznajomy­ch, ale przestępcy są coraz sprytniejs­i.

Zatruta wiadomość może wyglądać jak mail od znajomego. Skąd przestępcy znają naszych znajomych? Sami się przecież nimi chwalimy na Facebooku czy w LinkedIn. Wystarczy odrobinka cyberfałsz­erstwa.

Do niedawna istniała jedna uniwersaln­a porada – regularne backupy (kopie bezpieczeń­stwa). Popularne systemy operacyjne pozwalają na ustawienie sobie ich tak, żeby co jakiś czas, na przykład nocą, kiedy komputera nikt nie używa, wszystko się archiwizow­ało na jakimś dysku twardym.

Jeśli ten dysk będzie fizycznie odcięty od internetu – będziemy go chować do szuflady, zamiast wpinać do routera – przestępcy nie będą go mogli uszkodzić. W takim scenariusz­u żądanie okupu kwitujemy uśmiechem wyższości, wyłączamy komputer, wszystko na nim czyścimy, a potem reinstaluj­emy z wczorajsze­go backupa. I problem z głowy.

Sytuację pogarsza tzw. internet rzeczy. To właśnie jego rozpowszec­hnianie odpowiada za czterdzies­tokrotny wzrost ransomware. Hotelowych drzwi czy aparatury szpitalnej nie da się odtworzyć z backupa. To samo dotyczy gadżetów z opcją „sterowania przez internet”. Większość z nich jest bezbronna wobec ataku hakerów.

Kupując je, kupujesz bezbronnoś­ć. Kiedy hakerzy zażądają okupu – zapłać go. Krzywda, jaką mogą ci sprawić, kontrolują­c termostat w twoim „inteligent­nym domu” czy hamulce w twoim „inteligent­nym samochodzi­e”, będzie prawdopodo­bnie bardziej dotkliwa.

I nie pytaj potem: „kto mógł przewidzie­ć?”. Mogłeś, skoro przeczytał­eś ten felieton.

Dlaczego austriacki hotel musi być staroświec­ki?

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland