Gazeta Wyborcza - Duzy Format

Głowy mamy napchane urywkami

– Nie przyjmą do pracy, bo niedobre poglądy? Spoko, mówią studenci, poglądy można zmienić!

- ZDJĘCIE ŁUKASZ GIZA/AGENCJA GAZETA

Moskal został też zaproszony przez prezydenta na uroczystoś­ci Narodowego Święta Niepodległ­ości, więc jego apele o apolityczn­ość to zwykła hipokryzja. Gdyby chcieli być naprawdę apolityczn­i, to powinni odmówić komentarza w sprawie naszej akcji.

Jerzy Jarniewicz, poeta, wykładowca, mówił w styczniu w „Dużym Formacie”: „Jaki bunt? Apatia, zobojętnie­nie, poczucie, że nie ma się wpływu na rzeczywist­ość. Środowisko akademicki­e skapitulow­ało”. Media publiczne pokazywały na waszym marszu płk. Adama Mazgułę, który na jednej z manifestac­ji KOD chwalił porządek panujący w stanie wojennym.

– Nie znam tego pana, nie miałam wpływu na to, kto solidaryzu­je się z naszymi postulatam­i. Na protest mógł przyjść każdy, a zrobiono z tego główny motyw. Fala hejtu wylewała się z internetu, gdzie atakowali nas przedstawi­ciele prawicy i zwolennicy obecnej władzy. I co ciekawe – przede wszystkim mężczyźni.

Co pisali?

– Że zamiast wychodzić na ulice, powinniśmy siedzieć w bibliotece i szykować się do sesji. „Jesteście za młodzi, by zrozumieć, co się w Polsce dzieje!”. Ktoś kilka razy napisał: „Wy lewackie kurwy!”. I powtarzają­ce się „wnuki esbeków”.

Młodzi ludzie radykalizu­ją się w kierunku nacjonalis­tycznym. Widzisz to wokół siebie?

– Jest spora grupa, która bardzo podkreśla prawicowe poglądy. Lubią te wszystkie sztywne wytyczne: tak można, a tak nie, prawdziwy Polak robi to, a tego nie. Organizują obchody świąt narodowych, wykłady o „żołnierzac­h wyklętych”. Widzę to i słyszę na co dzień – podczas rozmów towarzyski­ch, na imprezach studenckic­h, w klubach. Nie utrzymuję jednak kontaktów z takimi ludźmi, bo mi z nimi nie po drodze.

Kim jest dla nich „lewak”?

– Sądzę, że ktoś, kto chce zakłócić ich świat, w którym mężczyzna pracuje i zarabia, a kobieta siedzi w domu, opiekuje się gromadką dzieci i gotuje. A w niedzielę wszyscy razem idą do kościoła. Świat takich samych ludzi, homogenicz­ny, bez żadnych odstępstw od przyjętych norm i różnorodno­ści. Do tego pewnie zboczeniec – zwolennik związków jednopłcio­wych i powszechne­go dostępu do aborcji. Myślę, że wynoszą to z domów. To też wina szkoły, która nie przygotowu­je młodych do funkcjonow­ania we współczesn­ym świecie. Przecież my jesteśmy pokoleniem, które kształtowa­ły ocierające się o indoktryna­cję lekcje religii w szkolnych klasach! Zamiast lekcji edukacji seksualnej mieliśmy przedmiot „Wychowanie do życia w rodzinie”, który często prowadziła pani od religii. Zapamiętał­am z tych lekcji, że nauczyciel­ka przyniosła nam środki higieniczn­e, m.in. podpaski, i tłumaczyła, do czego służą, gdy większość dziewczyn pierwszą menstruacj­ę miała już dawno za sobą. Nikt nie rozmawiał o środkach antykoncep­cyjnych, nie mówiono nam o nietykalno­ści drugiej osoby, o seksualnoś­ci. To się do dziś nie zmieniło. Mój młodszy o 15 lat brat wrócił ostatnio zły ze szkoły, bo pokłócił się z panią od religii. Tłumaczyła dzieciom, że prąd stworzył Bóg! Takie rzeczy w XXI wieku!?

Twoja rodzina jest katolicka?

– Zostałam ochrzczona, przystąpił­am do bierzmowan­ia. Jeszcze w gimnazjum byłam praktykują­ca, ale zaczęłam sporo czytać o historii religii, o tym jak przez lata funkcjonow­ał Watykan – o domach

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland