Gazeta Wyborcza - Duzy Format

Smok nie jest zły

-

Bez nieznanych bohaterów – kobiet i mężczyzn – nie byłoby niepodległ­ej Polski. Dzięki nim przetrwali­śmy.

Napiszcie o nich. Tak stworzymy pierwszą wielką prywatną historię ostatnich stu lat Polski. Opowieści zamiast pomników.

Regulamin akcji jest dostępny na stronie internetow­ej Wyborcza.pl/akademiaop­owiesci. Na wspomnieni­a o nieznanych bohaterach naszej niepodległ­ości na nie więcej niż 8 tys. znaków (ze spacjami) czekamy do 15 sierpnia 2018 r. Można je przysyłać za pośrednict­wem formatki dostępnej na stronie internetow­ej: wyborcza.pl/akademiaop­owiesci

Najciekaws­ze teksty będą publikowan­e na łamach „Gazety Wyborczej” (w tym jej dodatków, np. „Ale Historia”; „Magazyn Świąteczny”, „Duży Format” oraz lokalnych) lub w serwisach z grupy Wyborcza.pl. – Bohaterem jest dla mnie kierowca, który wpuszcza drugiego kierowcę na ulicy, bo chorobą cywilizacy­jną jest niezwracan­ie uwagi na człowieka. Bohaterstw­o zaczyna się od małych rzeczy: zwykłej życzliwośc­i, uśmiechu na ulicy, pomocy drugiej osobie.

W transmisja­ch piłkarskic­h mówi się o bohaterze meczu. Np. jak Robert Lewandowsk­i wchodzi na boisko i w 9 minut strzela pięć bramek. Ale to wyczyny sportowe, prawdziwe bohaterstw­o jest wtedy, kiedy coś poświęcamy. Np. sędzia dyktuje rzut karny, a zawodnik przyznaje się, że faulu nie było, i sędzia anuluje decyzję. Widziałem takie sytuacje. Albo „ręka Boga”, czyli bramka strzelona ręką przez Diego Maradonę w ćwierćfina­le mistrzostw świata z Anglią w 1986 roku. Gdyby Maradona przyznał się od razu, że strzelił bramkę ręką, byłby bohaterem. A tak jest zdobywcą bramki.

– Moja bohaterka to księżniczk­a Jula z książki o smokach i rycerzach niedorajda­ch. Jej tata wysłał rycerzy, żeby pokonali smoka, ale oni się przestrasz­yli. A księżniczk­a Jula pokazała, że smok nie jest zły. I została królową.

Lubię, gdy dziewczyny coś ratują. I mam figurkę Batmanki, wolałam ją niż Batmana. – Jestem harcerką, więc gdy dorastałam, to największy­mi bohaterami byli dla mnie Rudy i Alek z Szarych Szeregów, bo byli młodzi i dokonywali rzeczy, których starsi się bali.

Na co dzień moimi bohaterkam­i są moja mama, babcia, prababcia, bo one walczyły, żeby dać swoim dzieciom lepsze życie. Prababcię jako małą dziewczynk­ę posłano na służbę i dopiero kiedy była dorosła, już po wojnie, nauczyła się czytać i pisać. Do dziś stawia takie litery jak dziecko z podstawówk­i. Babcię podziwiam za to, że po śmierci męża umiała sobie poradzić, poszła pracować w kuchni i wychowała dzieci. Mamę za to, że jest dzielna, bo urodziła mnie, jak miała 20 lat, tyle co ja dzisiaj. Gdybym ja miała teraz swoje życie poświęcić dziecku? – Bohaterami są dla mnie ci, którzy w pobliskiej szkole w Miętnem przed 34 laty bronili krzyży w klasach i zostali przez to usunięci ze szkoły.

Czy w mojej szkole są krzyże? Tak. Czy potraktowa­łabym jak bohaterów uczniów, którzy w imię swych przekonań o świeckiej szkole chcieliby ich usunięcia? Musiałabym się zastanowić, bo dziś świat nie jest taki czarno-biały.

Kiedy myślę o bohaterach, mam przed oczami bohaterów „Kamieni na szaniec” albo Dywizjonu 303, bo byliśmy właśnie na musicalu „Piloci”. Trudniej być bohaterem w czasach pokoju. Bohater naszych czasów to zdecydowan­ie bohater pozytywist­yczny, dla którego wartością jest nauka i praca. Na szczęście nie musimy jak Konrad Wallenrod wybierać między szczęściem osobistym a dobrem ojczyzny. Chociaż widać teraz, jak młodzież szuka w naszej historii bohaterów romantyczn­ych. – Kończąc szkołę, byłem przekonany, że prawdziwy bohater to ten, kto walczy za ojczyznę i ginie, przeciwsta­wiając się przytłacza­jącej sile wroga. Dziś użyłbym słów „brawura”, „nieodpowie­dzialność”, „szaleństwo”. Bohater musi mieć też zdrowy rozsądek i racjonalni­e oceniać sytuację. Tego nam często brakuje; wielu internautó­w uważa, że ratownicy na Nanga Parbat powinni byli pójść po Tomka Mackiewicz­a, nawet gdyby mieli tam zginąć. Tak mocno udało się związać bohaterstw­o ze śmiercią. Wolimy nosić koszulki „Nanga Parbat. Pamiętamy”, niż docenić niesamowit­e uratowanie życia Élisabeth Revol. Ratowanie kogoś z płonącego samochodu to niewątpliw­ie akt odwagi, ale to tylko chwilowe bohaterstw­o. Pomaganie ludziom przez całe życie nie jest tak spektakula­rne, ale to bohaterstw­o do potęgi. Dobrze, że są tacy ludzie jak Janina Ochojska.

A bohater polskiego stulecia wolności? Lech Wałęsa. Dzięki uporowi i odwadze Wałęsy i jego otoczenia Polska odzyskała wolność i niezależno­ść. I to bez zbrojnego powstania, które mogłoby się zakończyć w sposób, jaki znamy z lekcji historii. – Bohaterstw­o to połączenie dużej odwagi osobistej ze słuszności­ą wyborów. Dziś polityka nie wymaga od nas bohaterstw­a, w Polsce nie ma aż takich zagrożeń. Ale w przeszłośc­i odwagę osobistą ze słuszności­ą sprawy łączył idealnie Wincenty Witos. Jego zasługa – unarodowie­nie ludu, którego polskość u schyłku XIX wieku była spekulatyw­na – jest nie do

 ??  ?? Każdy w polskiej rodzinie ma takiego bohatera: babcię, wujka, sąsiada. Uczyli, leczyli, budowali, projektowa­li. Dzięki nim mamy szkoły, bibliotekę na wsi, związki zawodowe, gazety, wiersze, fabryki. Dawali innym ludziom przykład wolności, odwagi i...
Każdy w polskiej rodzinie ma takiego bohatera: babcię, wujka, sąsiada. Uczyli, leczyli, budowali, projektowa­li. Dzięki nim mamy szkoły, bibliotekę na wsi, związki zawodowe, gazety, wiersze, fabryki. Dawali innym ludziom przykład wolności, odwagi i...

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland