Policjant i tęcza
Dzień dobry, Panie Mariuszu. Jestem śledczym w jednym z łódzkich komisariatów. WIEM, że tęczowa aureola Matki Boskiej i Dzieciątka to nie jest przestępstwo. Zgodnie z art. 196 kk obraża uczucia religijne ten, kto publicznie znieważa przedmiot czci. Obrażenie się jest mocno zależne od wrażliwości czującego się obrażonym (obrażanego), jego inteligencji, wiedzy, zmysłu estetycznego itd. (jednego coś dotyka, innego nie). Znieważenie zaś musi być (vide: orzecznictwo sądów) oczywiste. Znieważyć można np. używając słów powszechnie (czyli przez wszystkich) uznanych za wulgarne, obelżywe. Można znieważyć wulgarnym gestem (środkowy palec). Można też używając znaku czy obrazu, który sam w sobie niesie ordynarną treść (fekalia, narządy płciowe w erekcji itd.). Żeby uznać plakat/obraz ikonę Matki Boskiej i Dzieciątka z tęczowymi aureolami za narzędzie popełnienia przestępstwa musielibyśmy się zgodzić, że tęczowa flaga/symbolika jest SAMA W SOBIE wulgarna, obelżywa, niosąca niedopuszczalną treść. A tak przecież nie jest. W mojej opinii: Bóg, a jestem praktykującym katolikiem, stworzył świat w procesie (»panta rhei«). Odkąd człowiek zszedł z drzewa, są wśród nas homoseksualiści (podoba nam się to czy nie podoba). Jeżeli więc Bóg dał początek światu, jakim on jest, to również homoseksualizm pochodzi »od Boga«. Być może autorka plakatu to właśnie chciała nam przekazać. Jak by nie było: pan minister Brudziński myli się i, mam nadzieję, traci czas, grzmiąc, że »policja się tym zajmie«. Gdybym ja dostał materiały w tej sprawie do prowadzenia, odmówiłbym wszczęcia dochodzenia albo wszczęte dochodzenie umorzył wobec braku znamion czynu zabronionego. Amen. Michał Augustyn, Łódź”.
List przyszedł w dniu, kiedy objawiła nam się tęczowa Matka Boska Częstochowska. Z ustami otwartymi z podziwu odpisałem panu policjantowi i dodałem, że tęcza jest przecież biblijnym znakiem przymierza…
„Dla mnie to interpretacja infantylna” – odpisał. „Tęcza po potopie to nie symbol LGBT. I już. Bo w ten sposób to można dowieść, że wszystko jest wszystkim. Trochę słabe. Trzeba uważać, jak się ktoś chce mierzyć z dwoma tysiącami lat teologii chrześcijańskiej plus chyba kilkanaście wieków judaizmu przed Chrystusem. Raczej można dowodzić, że homoseksualizm jest »od Boga«. Jeśli Pan się urodził homoseksualistą, nie był to Pana wybór. Skoro tak: preferencja jest wpisana w Boży plan. Ale zostawmy to. W każdym razie: tęczowa aureola nie ma znamion, czyli cech, przestępstwa, co minister powinien wiedzieć. Dodam jeszcze, że jest zastanawiające, jak rzadko Polacy (w tym bliska Panu lewo-liberalna strona) odwołują się do litery prawa. Drzymała wygrał spór z państwem pruskim, bo prawo było tam święte. U nas nikt nawet nie próbuje. Zamiast sięgnąć po przepis, od razu zaczynamy pyskówkę”.
Spytałem, czy się nie obawia, jeśli podam jego nazwisko… „Żadnych anonimów! Boję się tylko Boga i mojego komendanta (rzadko). Nie mam zamiaru się kryć. Ślubowałem chronić porządku prawnego i konstytucyjnego! I będę go bronił pod swoim nazwiskiem. Zawsze”.
Poprosiłem więc pana policjanta o prawdę do tej rubryki. „Najważniejszą prawdą dla mnie jest widzieć rzeczy takimi, jakimi są, a nie jakimi sobie je wyobrażam. Szacun dla faktów”. A coś o sobie?
„Kocham żonę i dwoje dzieci. To też jest moja prawda. Dobrze się czuję w stadzie. Kocham czytać. Słuchać muzyki, oglądać filmy. Lubię kodeks karny i postępowania karnego, bo widzę w nich mądrość i cywilizację. Bardzo tęsknię za Żydami. Wytatuowane mam »Jude« na przedramieniu. Kocham Polskę i jej historię, ale nienawidzę nacjonalizmu (chociaż szanuję NSZ za walkę z czerwonymi, jednocześnie nie znoszę za antysemityzm). Myślę, że w Polsce jest miejsce dla wszystkich. I myślę, że Polacy są zarażeni jadem. Nie lubię jadu. Życie jest krótkie. Żyj więc i daj żyć drugiemu. Nie znoszę, jak kogoś krzywdzą. Na przykład bardzo czułem się samotny, jak szczuto przeciwko muzułmanom. Przeczytałem wtedy Koran. I teraz odmawiam Al-Fatiha surę pierwszą, jak przystało na przykładnego katolika. Chciałbym jeszcze pożyć i pochędożyć, mam już 44 lata”.