Dynamit MAM W KIESZENI
Ja bym bardzo chciał, żeby nowe pokolenie najpierw zburzyło, a potem zbudowało nowe radio. Ja im do tego stworzę wszelkie warunki
– Jeżeli zarząd tego potrzebuje, w porządku. To chyba normalne, że firma chce się dowiedzieć, co zaszło. Ja z grubsza to wiem. Rozmawiałem z ludźmi, którzy pracowali przy liście, z informatykami. Ułożyłem sobie obraz, ale to moje prywatne zdanie.
To co zaszło?
– Program, który liczy głosy, został zhakowany.
To pan mówił Markowi Niedźwieckiemu?
– Na ten temat z nim nie rozmawiałem.
Czyli to jednak nie ludzie zagłosowali na piosenkę Kazika?
– To wykaże audyt. Zobaczymy, czy pokryje się z moimi obserwacjami.
Audytu nie wymaga wysyłanie SMS-ów w środku nocy z naciskami, żeby zdjąć piosenkę, która nie spodobała się władzy?
– Trudno odmówić temu, co pan mówi, pewnej logiki.
Przeczytałem, że uważa pan, że Trójkę rozwalił „zbieg okoliczności”, na przykład ten „nieskasowany SMS”.
– Największe kariery ludzi potrafią się rozsypać o drobiazgi. Ale żałuję, że z Trójką się wcześniej źle obchodzono, nieumiejętnie, bez wyczucia. I stąd kłopoty nas wszystkich.