Gazeta Wyborcza - Gazeta Telewizyjna
ABDUL,
Wfilmie Stephena Frearsa Wiktoria (Judi Dench, powtarzająca rolę brytyjskiej monarchini z „Jej wysokość pani Brown” sprzed 20 lat) jest stara, samotna, zgorzkniała i znudzona. Mamy rok 1887 i jej złoty jubileusz – Wiktoria rządzi imperium od pół wieku. I ma już dość.
Wszyscy, których naprawdę kochała, nie żyją: mąż Albert, ojciec ich dziewiątki dzieci i najważniejsza osoba w jej życiu, od ponad ćwierć wieku. Pięć lat temu zmarł John Brown – służący, przyjaciel, a może i kochanek (kompromitujące ślady tej relacji zniszczyła księżniczka Beatrycze, najmłodsza córka Wiktorii i Alberta). Córki rozjechały się po europejskich dworach, najstarszy syn i następca tronu, książę Bertie (Eddie Izzard), czyli późniejszy król Edward VII, rozczarowuje ją i czeka tylko, aż 68-letnia matka wreszcie się przekręci.
Dzień Wiktorii zapełniony jest spotkaniami z ludźmi, którzy jej nie obchodzą, a jedyną rozrywką – jedzenie dań z taką prędkością, żeby reszta gości odeszła od stołu głodna. Gdy królowa odkłada sztućce, lokaje zabierają wszystkim talerze.
Lekarstwem na ten kryzys okazuje się młody Hindus Abdul Karim
Wyższa szkoła wazeliniarstwa I wtedy w Buckingham Palace pojawia się Abdul Karim (Ali Fazal). Przysłany z Indii, wystrojony w podrasowany przez białego krawca hinduski strój tzw. narodowy, ma wręczyć królowej monetę: dar wdzięcznych poddanych z kolonii. „Żadnego kontaktu wzrokowego!”, nakazuje mistrz ceremonii. Karim łamie protokół i patrzy królowej w oczy. Tak zaczyna się oszałamiająca – i autentyczna – kariera przystojnego 24-latka.
POWIERNIK KRÓLOWEJ
dramat historyczny, Wielka Brytania/ USA 2017, reż. Stephen Frears, wyk. Judi Dench, Ali Fazal, Tim Pigott-Smith
| canal + powt. środa 21:00 Butów całowanie Judi Dench, aktorsko klasa sama dla siebie, potrafi sprzedać zarówno Wiktorię-królową – smoka w koronie, który, choć już stary i słaby, wciąż może sprawić, że nawet wytrawnym graczom zadrżą kolana – jak i Wiktorię-kobietę: rozczarowaną, zmęczoną, potwornie samotną.
Gorzej wypada Ali Fazal – pewnie trochę dlatego, że scenariusz niespecjalnie daje mu pole do popisu – który poza promiennym uśmiechem i spojrzeniem wiernego spaniela niewiele ma do zaoferowania. Film zresztą portretuje go niemal jednoznacznie pozytywnie, jako krzyżówkę ucznia, sługi i syna, podczas gdy prawdziwy munshi bez skrupułów doił Wiktorię, wykorzystując swój wpływ na królową dla wzbogacenia się. Bliższa rzeczywistości postać byłaby ciekawsza.
No i „Powiernik królowej”, jak większość filmowych i serialowych portretów Wiktorii (sentymentalna „Młoda Wiktoria” i równie słodka serialowa „Wiktoria”; grające ją Emily Blunt i Jenna Coleman być może razem ważą tyle co ich bohaterka), to trochę bombonierka. Pałacowe wnętrza, gorsety i suknie z turniurą, klejnoty koronne, idealnie przycięte żywopłoty – wszystko to jest bardzo fotogeniczne i świetnie się prezentuje na ekranie.
Oprócz Dench znakomicie prezentuje się tu plejada świetnych brytyjskich aktorów – Izzard, Olivia Williams (baronowa Churchill), Michael Gambon (premier lord Salisbury).
Frears, który ma już zresztą w dorobku film o brytyjskiej monarchini („Królowa” z oscarową rolą Helen Mirren), co rusz strategicznie wbija szpilę w imperialny balonik, zazwyczaj celnie i zabawnie. Ale nigdy go nie przekłuwa. Abdul ma w sobie wyłącznie oddanie do cesarzowej Indii – całuje jej buty nie tylko dosłownie, choć pochodzi przecież z podbitego przez Brytyjczyków narodu, którego bogactwa zostały rozkradzione. Jego przypadkowy towarzysz, również zabrany do Londynu przy okazji złotego jubileuszu, ma dużo mniej różową wizję relacji indyjsko-brytyjskich („barbarzyńscy wyzyskujący połowę świata”), tyle że jego narzekanie zazwyczaj jest źródłem filmowych żartów.