Gazeta Wyborcza - Gazeta Telewizyjna
WSZYSTKIE DROGI PROWADZĄ DO MIŃSKA
„Nielegalni” to chyba pierwszy polski serial szpiegowski od czasu „Stawki większej niż życie”. Opowieść o świecie supertajnych szpiegów (tzw. nielegałów), pracujących z nową tożsamością i dorobioną legendą, nakręcono na motywach powieści Vincenta V. Severskiego, który kiedyś sam był agentem wywiadu
Zaczyna się jak w „Bondzie”. Agent Konrad Wolski (Grzegorz Damięcki) razem z przystojniakiem o arabskich rysach twarzy i walizką pieniędzy płynie motorówką przez Bosfor. Na promie spotyka się z białoruskim handlarzem bronią, żeby kupić od niego arsenał dla ISIS, ale… coś płoszy Białorusina. Biznesu nie będzie. Wolski jest naczelnikiem wydziału Q, elitarnej komórki polskiego wywiadu, i robi, co może, żeby jego misja w Stambule nie skończyła się fiaskiem. Wraca do Polski z informacją, że w Szwecji jest planowany zamach terrorystyczny z użyciem broni pochodzącej z Białorusi.
kapitan Oleg Zubow (Filip Pławiak) i jego przełożony pułkownik KGB załatwiają nielegalną transakcję sprzedaży broni. Zubow jest bardzo ostrożny, ale coś idzie nie tak… zostaje zdekonspirowany, bo w rzeczywistości to agent polskiego wywiadu o pseudonimie Travis. Zubow/Travis ma żelazne nerwy i pokerową twarz, ale musi się przygotować do ucieczki. Dużo się też dzieje
W wydziale Q organizowana jest ewakuacja Travisa. Do Mińska jedzie oficer wywiadu Sara Korska (wysportowana Sylwia Juszczak). Tylko że Travis nie może tak po prostu zniknąć…
Poważne kłopoty z pewnym białoruskim generałem ma też premier polskiego rządu. Jest szantażowany dokumentami z ukrytego gdzieś dawnego archiwum. Wydział Q musi znaleźć te materiały. Ale gdzie ich szukać? Rozpoczyna się gra z czasem, bo szantażysta ma plan i nie się boi wydziału Q. którą obejrzymy w serialu na motywach powieści Severskiego („Nielegalni” i „Niewierni”). Ci, którzy czytali jego książki znają bohaterów i niektóre odpowiedzi, ale… nie wszystkie. Severski, który aktywnie uczestniczył w pracach scenariuszowych i produkcji, mówił, że jest tu dużo nowych pomysłów, których trochę zazdrości.
poza Konradem Wolskim, Travisem i małomówną Sarą poznamy jeszcze ważną dla wszytkich operacji szefową Konrada Ewę Dębską (Agnieszka Grochowska) oraz tajemniczego mężczyznę w kapeluszu Hansa Jorgensena (Andrzej Seweryn). Ale to nie koniec, bo kolejne ważne postaci (i duże aktorskie nazwiska) będą się pojawiały stopniowo.
Pierwsze dwa odcinki (bo tyle widzieliśmy na pokazie prasowym) ogląda się bardzo dobrze. Jest klimat, jest akcja, jest rozmach, są plenery (Stambuł gra Stambuł, Mińsk, Sztokholm i Warszawa innych miast nie udają). I są dobrzy aktorzy (może z wyjątkiem sztywnej Norweżki Synnøve Macody Lund). Mówi się tu w kilku językach (angielskim, rosyjskim, polskim i szwedzkim) i jak przystało na superagentów, nikt nie ma problemów z przechodzeniem z jednego na drugi. W serialu nie ma też problemów z dźwiękiem.
pasuje idealnie do roli niepokornego agenta Wolskiego, bywa zmęczony, jest w nim jakaś rysa. jako małomówna, ale skuteczna Sara robi bardzo dobre wrażenie. Znakomity jest także czyli Travis. Każde spojrzenie jego stalowych oczu to dreszczyk emocji, ale też jego sytuacja jest naprawdę zakręcona. Z kolei
w roli wielbiciela starodruków przeraża metodycznością i perfekcją, nawet kiedy miesza tylko jakieś odczynniki w buteleczce. W każdym odcinku pojawia się też
– trzeba uważnie pa- trzeć.