Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Tramwaje tropem metra
Niezależnie od przedłużenia II linii metra na Targówek Tramwaje Warszawskie chcą budować własną w tym samym kierunku. Byłby to nowy punkt przesiadkowy do pociągów w stronę Legionowa
Jego brak w planach miasta zauważył radny Michał Bitner (PO), przewodniczący komisji infrastruktury i inwestycji. Może się to wydawać dziwne, bo – jak pisze w interpelacji do władz Warszawy – „niewątpliwie wykorzystanie sieci kolejowej w obrębie miasta będzie rosło, jak to ma miejsce we wszystkich rozwiniętych krajach”. Radny chce zatem ustalić, którą z planowanych w okolicy stacji metra ratusz przewiduje jako przesiadkową iwjaki sposób przewiduje jej połączenie z przyszłym przystankiem kolei naziemnej. Wiceprezydent miasta Jacek Wojciechowicz, któremu podlega komunikacja, odpowiedział szczerze: żadną.
Miasto chce, kolej nie?
Przypomnijmy, że choć dopiero trwa budowa centralnego odcinka II linii metra między Dworcem Wileńskim na Pradze a rondem Daszyńskiego na Woli, niedawno urzędnicy ogłosili konkretne przygotowania do jej przedłużenia w obu kierunkach. Trwa już przetarg na zaprojektowanie kolejnych sześciu stacji. Trzy z nich znajdą się w prawobrzeżnej części. Jako najbliżej położoną torów PKP do Legionowa wiceprezydent Wojciechowicz uznał przyszłą stację Szwedzka (u zbiegu z ul. Strzelecką na Pradze, 200 m od nasypu kolejowego z zajezdnią autobusową po drodze). 300 m będzie zaś do stacji Targówek, w południowej części tego osiedla przy skrzyżowaniu ul. Ossowskiego z Pratulińską.
Jacek Wojciechowicz przyznaje, że odległości są na tyle duże, że ani pierwsza, ani druga stacja nie była przewidywana jako przesiadkowa. Ich lokalizację miasto uznało zaś za optymalną ze względu na liczbę okolicznych mieszkańców i warunki techniczne budowy. Nie słychać też zresztą, by kolejarze szykowali w tej okolicy swoją stację. Niedawno byli mocno krytykowani za ten brak inicjatywy. Okazją mógł być przeprowadzany kilka lat temu generalny remont torów. Spółka PKP Polskie Linie Kolejowe nie jest jednak skora do budowy nowych przystanków wwarszawie. Odmówiła ich powstania wzdłuż linii obwodowej na Woli (przy Połczyńskiej, Górczewskiej i Powązkowskiej). Wciąż nie zabiera się też do prac na os. Niedźwiadek, gdzie miasto zdążyło już nawet postawić garaż przesiadkowy dla kierowców, którzy byliby skorzy zostawić samochód na peryferiach i dalej do centrum jechać pociągiem.
Sposób powiązania metra, które wwarszawie z założenia ma omijać główne dworce, z pociągami prezydent Wojciechowicz przewiduje w„przyszłych analizach”.
Byle dalej od Stalowej
Lada dzień własne opracowanie zamówią Tramwaje Warszawskie. Za niemal 175 tys. zł krakowska firma IMS ma sprawdzić, czy i jak można by przedłużyć linię na ul. Stalowej oddaloną o zaledwie jedną przecznicę od planowanego równolegle tunelu metra między Pragą a Targówkiem. Projektanci dostali za zadanie wziąć go pod uwagę i przebadać aż osiem wariantów przebiegu torów tramwajowych. Kilka z nich zakłada ich wydłużenie do obecnej pętli autobusowej na Targówku (albo przez wschodnią, albo przez zachodnią część osiedla wzdłuż ul. Ossowskiego i Handlowej). Inne jeszcze dalej – do połączenia z planowaną linią na skrzyżowaniu ul. św. Wincentego i Matki Teresy z Kalkuty (dawna Budowlana na Bródnie).
Najmniej rewolucyjna wydaje się wersja zakończenia nowej trasy tramwajów niewiele ponad pół kilometra dalej od pętli u zbiegu Stalowej zczynszową. Chodzi o okolice hipermarketu Tesco w al. „Solidarności” i linii kolejowej z bardzo pożądaną w tym miejscu stacją pociągów podmiejskich. – Każdy przyzna, że nasza pętla byłaby tu o wiele bardziej przydatna od obecnej lokalizacji – mówi Michał Powałka, rzecznik Tramwajów Warszawskich.
Dlaczego jednak trasa tramwajowa miałaby się właściwie pokrywać z linią metra? – Oba te środki transportu mogłyby się uzupełniać. Zresztą rola tramwajów jest inna: mają przystanki częściej i obsługują przejazdy bardziej lokalne – przekonuje rzecznik. Przed wskazaniem najlepszej trasy tramwajowej planiści mają przebadać, skąd i dokąd jeżdżą teraz pasażerowie w całej okolicy, i przygotować prognozy na 25 lat. Wyniki ich pracy powinniśmy poznać za rok.