Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Obrońców prawych dwóch
– Poza boiskiem jesteśmy kolegami. Na nim rywalizacja to jasna sprawa – mówi Jakub Rzeźniczak, który pół roku temu stracił miejsce w pierwszym składzie Legii na rzecz Artura Jędrzejczyka. Teraz chce je odebrać, choć możliwe, że na wiosnę zagrają w nim oba
Zprawą obroną mam najwięcej problemów – mówi trener Maciej Skorża. – Kuba i Artur mają po 50 proc. szans na grę – dodaje. Przed sobotnim meczem zwisłą o Superpuchar, jeśli ten dojdzie do skutku, będzie musiał wybrać między 26-letnim Rzeźniczakiem a o rok młodszym Jędrzejczykiem.
Na każdej innej pozycji w Legii istnieje mniej lub bardziej wyraźna hierarchia piłkarzy. Nie ma wątpliwości, że druga strona boiska należy niepodzielnie do Jakuba Wawrzyniaka, a 36-letni Tomasz Kiełbowicz, zbliżający się już do końca kariery, jest rezerwowym. Nie ma problemu ze wskazaniem pierwszego bramkarza, stoperów, środkowych pomocników ani napastnika. Ale wybór prawego obrońcy na mecze zwisłą i Sportingiem jest zagadką.
Rzeźniczak wypadł, Rzeźniczak wróci?
Obaj z Legią związani są od dawna. Rzeźniczak trafił do niej jako 18-latek zwidzewa, choć po dwóch latach na rok został z powrotem wypożyczony do łódzkiego klubu. Jędrzejczyka sprowadzono z Igloopolu Dębica, gdy miał 19 lat. Wypożyczano go kilkakrotnie i co sezon rozważano, czy obrońcy, który nie ma szans na pierwszy skład, nie warto byłoby wreszcie sprzedać.
Przed obecnym sezonem pomysł pozbycia się go zablokował Skorża i jesienią częściej w podstawowym składzie niespodziewanie grał Jędrzejczyk. Niespodziewanie, bo wydawało się, że Rzeźniczak miejsce odda, dopiero gdy odejdzie z Legii. Wcześniej wygrywał rywalizację i z byłym kapitanem hiszpańskiego Levante (Inaki Descarga), i prawym obrońcą Partizana (Srdja Kneżević). Mówił o grze na Euro 2012.
Tymczasem to Jędrzejczyk wystąpił w 15 meczach w lidze i prawie wszystkich w europejskich pucharach. Jego rywal zagrał w lidze tylko sześć razy, z czego cztery razy wpierwszym składzie. – Pół roku było dla mnie w pewnym sensie stracone. Trudno zagrać supermecz, jeśli gra się co miesiąc albo co półtora – mówi Rzeźniczak.
Jego menedżer wgrudniu nie wykluczał szukania innego klubu, jeśli przed rundą wiosenną nie miałby szans na grę. Ale Skorża oddawać Rzeźniczaka nie chce. Podobnie jak pół roku wcześniej Jędrzejczyka.
Zimą szansę dostali obaj. – Mam płakać, bo trener wystawia Kubę wtej teoretycznie silniejszej jedenastce? Nie takie rzeczy przeżyłem. Walczę o swoje, na resztę nie mam wpływu – mówił niedawno „Przeglądowi Sportowemu” Jędrzejczyk. To Rzeźniczak w zimowych sparingach, zwłaszcza w ich pierwszej części, grywał w pierwszym składzie.
JAK GRALI ZIMĄ