Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
PATRYK D. ZAREMBA
Wiele rozgrywek piłkarskich podczas Euro 2012 pokazało, jak bardzo początek czy nawet koniec pierwszej połowy mogą zamieszać wgłowie i dać złudną pewność wyniku. Z oceną meczu warto zawsze poczekać do końca. Tak jak z oceną powstającego gmachu przy Złotej.
Każdy ma prawo do własnych opinii. Każdy inaczej postrzega rzeczywistość, ma inne oczekiwania i architektoniczne preferencje. Elewacja wieżowca Libeskinda może rozczarowywać jednych tak samo, jak oczarowywać innych. Nie mogę zgodzić się z opinią [Michała Wojtczuka, który napisał, że elewacja Żagla Libeskinda jest brzydka oraz że powinien stać przy którejś z głównych ulic, anie wdrugiej linii zabudowy] dotyczącą kontekstu urbanistycznego wieżowca. Zlokalizowany jest wnajlepszym wstolicy rejonie do budowy tak wysokich obiektów – w kwartale projektowanego już w latach 70. zachodniego centrum Warszawy, nieopodal dominującego nad panoramą Pałacu Kultury. Lokalizacja wdrugim szeregu, za budynkiem mieszkalnym, pozytywnie wpływa na odbiór wieżowców – nie stoją one jak w angielskim ogrodzie, pod sznurek, tylko tworzą dynamiczną kompozycję. Złota 44 nie jest obiektem użyteczności publicznej jak biurowiec czy hotel, który wymagałby reprezentacyjnego podjazdu od głównej ulicy, tylko budynkiem mieszkalnym. Wieża posadowiona jest na podium o tzw. warszawskiej wysokości, czyli przedwojennej zabudowy – ok. 30 m, korespondującej z sąsiednimi nielicznymi kamienicami. Bryła jest bardzo dobrze widoczna