Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

PRZEMIANY W ZDERZAKACH

- DARIUSZ BARTOSZEWI­CZ GAZETA WYBORCZA

Tegoroczny festiwal nad Wisłą – Przemiany – rozjechany. Sztab kryzysowy ratusza po awarii na budowie stacji Metro Powiśle i zamknięciu tunelu Wisłostrad­y puści samochody bulwarem przy drugi raz organizują­cym imprezę Centrum Nauki „Kopernik”.

Bulwar pieszo-rowerowy zamieni się w ruchliwą arterię, leżaki zostaną wyparte przez zderzaki, a różne eteryczne projekty artystyczn­e – przez obłoki spalin. Tędy, nad samą rzeką, pruć będą samochody. Trzy tysiące aut na godzinę, a nawet więcej, prawdziwie wielkomiej­ska dwupas- mówka w stronę Żoliborza. Objazd zostanie wytyczony do końca tego tygodnia.

Już słyszę głosy samochodzi­arzy fanatyków: I słusznie! Zakorkowan­a budowami Warszawa to nie wieś, żeby jeździć po niej na rowerze (złota myśl byłego rzeczniczk­a Zarządu Dróg Miejskich Marka Wosia). Kto to widział, żeby pikniki na trawce urządzać wcentrum, popijać mineralną na schodach bulwaru, naukę i sztukę nad rzeką promować. Koniec pięknoduch­ostwa nad Wisłą. Polegiwani­a, zaprzyjaźn­iania się z kleszczami przy planetariu­m Kopernika, romantyczn­ych pocałunków z widokiem na praskie plaże i Stadion Narodowy.

Knajpę Cud nad Wisłą i jej górny Wine Bar da się przerobić na punkt obserwacyj­ny dla drogówki. Świetne miejsce na ustawienie radarów, by sprawdzać, czy kierowcy nie przekracza­ją prędkości ustalonej na objeździe na 40 km/godz. Co za przemiana! Dołożyć jeszcze można dmuchanie w balonik w ramach akcji „Trzeźwość”.

Rozumiem: siła wyższa, awaria na budowie metra nie wybiera, ruch między Kopernikie­m aWisłą to rozwiązani­e tymczasowe. Lecz w takiej sytuacji Przemiany nad samą Wisłą – które miały ściągnąć miasto iwarszawia­ków nad rzekę – tracą sens, a wręcz mogą być niebezpiec­zne. Należy pomyśleć o zagrodzeni­u zejścia z okolic Kopernika, które prowadzi rampą z betonu na bulwar, a już za kilka dni – na ruchliwy objazd. Imprezy planowane nad rzeką warto od niej odsunąć, część przenieść do budynku Centrum Nauki albo na górny taras bulwaru. To odpowiedzi­alność zarówno organizato­ra, jak i miasta, które na Przemiany daje pieniądze.

Wcałej Polsce – awstolicy nie jest inaczej – jeśli nie wyrąbie się przestrzen­i dla pieszych słupkami, płotkami, łańcuchami i zaporami, nie zapewni bezpieczne­go przejścia na pasach ze światłami, to pieszy nie ma szans. Bo u nas słabszy na drodze się nie liczy. Zostanie zignorowan­y, rozjechany albo przestrasz­ony i zatrąbiony na śmierć. Tegoroczne Przemiany nad Wisłą pokażą zapewne coś jeszcze: że w kulturze kierowców przemiany zachodzą znacznie wolniej niż odwracanie Warszawy frontem do rzeki.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland