Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Wara miastu od stadionu Legii
Niespodziewany zwrot w sprawie nadania nazwy „Miejski Stadion Klubu Sportowego Legia im. Marszałka Józefa Piłsudskiego”. Zaprotestowały władze Legii. Dlaczego? Sprawa nazwy dla stadionu już itak była dziwaczna. Arenę zbudowaną za 374 mln zł z miejskiego budżetu dzierżawi Klub Sportowy „Legia Warszawa”. Za jego użytkowanie rocznie płaci tylko 3,7 mln zł. W zeszłym roku klub za 18 mln zł sprzedał na trzy lata nazwę stadionu koncernowi PepsiCo – na trybunie wisi napis „Pepsi Arena”. Ratusz miał o to pretensje ipoczątkowo groził właścicielowi Legii pozwem. Dziś radni mieli nadać stadionowi oficjalną nazwę uwzględniającą przedwojennego patrona – marszałka Piłsudskiego.
Wczoraj Marcin Rzońca, radny Ruchu Palikota zasiadający wkomisji sportu, poinformował, że Legia ITI przesłała do urzędu protest. – Nie życzą sobie tej nazwy. Twierdzą, że „Legia” jest zastrzeżonym znakiem towarowym ijakiekolwiek użycie tego słowa musi być z nimi uzgodnione. Awedług nich nie zostało. To wpewnym sensie zabawne, biorąc pod uwagę, że miejscy urzędnicy od ośmiu miesięcy sprawdzali, jak właściwie nazywa się stadion Legii – mówi Rzońca. Przewiduje, że w tej sytuacji uchwała o nadaniu stadionowi nazwy spadnie zporządku dzisiejszych obrad Rady Warszawy. Sam zabiegał, by radni przegłosowali jednocześnie przygotowaną inną nazwę „Miejski Stadion Klubu Sportowego Polonia im. Generała Kazimierza Sosnkowskiego”. Punkt ten z niewyjaśnionych powodów nie został jednak uwzględniony.
Rzecznik Legii Michał Kocięba przesłał nam w sprawie nazwy stadionu odpowiedź: „Faktem jest, że klub przesłał do Rady Miasta pismo, wktórym zwraca uwagę, że nazwa »Legia« jest nazwą zastrzeżoną przez właściciela klubu, grupę ITI, ijej wykorzystanie wymaga uzyskania stosownej zgody. Naszym celem było zwrócenie uwagi urzędników – wsposób grzeczny irzeczowy, anie, jak Pan sugeruje, stanowczy – na dochowanie stosownej procedury formalnej, nie zaś czerpanie z tego tytułu jakichkolwiek korzyści”.