Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Prof. Seweryn Chajtman
Drogi Panie Profesorze: My, uczniowie Pana Profesora, którzy znaleźliśmy się wStanach Zjednoczonych, żegnamy Pana wjak największym smutku, ale i z najlepszymi wspomnieniami o Panu.
To Pan Profesor założył wlatach 50. Oddział Inżynieryjno-Ekonomiczny na Wydziale Mechaniczno-Technologicznym Politechniki Warszawskiej, który dał nam świetny inżynierski zawód, wykonywaliśmy go wPolsce, a teraz wAmeryce. Na Zachodzie ten kierunek studiów nazywa się inżynierią przemysłową. Od samego początku nadał Pan Profesor temu oddziałowi zachodni charakter, już bowiem w1958 r. studiowaliśmy na nim konstrukcje i programowanie komputerów, i to według amerykańskiego podręcznika Daniela McCrackena „Programming Business Computers”. Studiowaliśmy wtedy także badania operacyjne, czyli metody matematyczne stosowane woptymalizowaniu podejmowania decyzji. Na dwóch ostatnich latach mieliśmy takie przedmioty, jak: zarządzanie, księgowość, ekonomia, ekonomika, prawo pracy itp., które obecnie wchodzą w typowy program studiów MBA. Tyle tylko, że naszym przedmiotem badań nie było tylko przedsiębiorstwo, ale także cała branża igospodarka. Aten pionierski wPolsce – amoże iwEuropie – program studiów miał miejsce już 54 lata temu.
To Pan Profesor spowodował, że 52 lata temu podjęliśmy prace magisterskie na temat zastosowania komputerów wzarządzaniu przedsiębiorstwami przemysłowymi. Dzięki Pana Profesora podróżom na Zachód, wtym do USA, nowoczesna zachodnia myśl organizatorska i informatyki zastosowaniowej została nam, polskim studentom, od razu przekazana. To uczniowie Pana Profesora wprowadzili wlatach 60. do przemysłu pierwsze systemy informatyczne wtakich zakładach, jak: Rawar, FSO, FS wStarachowicach i inne. To Pana uczniowie współorganizowali sieć ZETO i kierowali nią, zaprojektowali system PESEL, który zna każdy obywatel wPolsce. To także Pana uczniowie wymyślili iwykonali prototyp Infostrady wlatach 1972-74, czyli polski internet, ito 11 lat przed jego upowszechnieniem wśród cywilnej ludności świata.
Pan Profesor nauczył nas kompleksowego i systemowego myślenia z zasadą sprawdzania rozwiązania owysokim stopniu agregacji – jak ono funkcjonuje na najniższym szczeblu zarządzania, czyli na stanowisku roboczym. Takie podejście jest coraz bardziej zalecane wzachodniej inżynierii, choć jest ono bardziej intuicyjnie propagowane, bez tej naukowej finezji, jaką Pan Profesor zawarł wswej teorii procesów produkcyjnych i informacyjnych. Amiało to miejsce już w czasach, kiedy był Pan Profesor w niesławnym iwstydliwym dla Polaków 1968 r. usunięty z Polityki za to, że być może Pana Rodzina przybyła do Polski kilkaset lat temu, też wyrzucona z Hiszpanii. Przeżył Pan Profesor ciężkie lata najazdu niemieckiego na Polskę i ZSRR w latach 1939-45 i był Pan Profesor ciężko ranny wwalkach jako oficer, który idąc ze Wschodu, wyzwalał ojczyznę. Niestety, nie odpłaciła się ona Panu.
Ale Pan Profesor nie zważał na te wielkie afronty i stałe podkładanie kłód pod nogi. Miał Pan Profesor świetny dar wyczucia nowoczesności i innowacyjności, które ze świetnym skutkiem przekazywał swym uczniom. Większość z nich dzięki swej wiedzy i kwalifikacjom dochodziła do kierowniczych stanowisk wprzemyśle maszynowym, a nawet do stanowisk ministerialnych i wicepremiera ds. całej gospodarki. Ten ostatnio wymieniony Pana uczeń spowodował zakupienie 300 zachodnich licencji wlatach 70., które miały unowocześnić polski przemysł. By zrealizować owe licencje, 50 tys. polskich inżynierów wyjechało na Zachód. Wrezultacie tak wielkich zadań PRL-owska gospodarka rozchorowała się na mamucią chorobę i upadła. Iwtym procesie ma Pan Profesor swój udział, bowiem Pana uczniowie byli ambitni i innowacyjni i zawsze starali się działać dla dobra Polski. Ponieważ wówczas nie było hasła „im gorzej, tym lepiej”.
Po wyzwoleniu Polski w 1989 r. Pan Profesor martwił się owyprzedawanie polskiego przemysłu i jego upadaek. I miał Pan rację. Ale cóż, cała zachodnia cywilizacja przenosi przemysł do Azji, gdzie jest tańsza siła robocza, ale nie umie kompleksowo myśleć, jak Pan uczył, ipozbywa się dobrze zarabiających konsumentów i wpędza się w strukturalny kryzys. Niestety, już Pan tego nie może widzieć.
Żegnamy Drogiego nam Pana Profesora, któremu tak bardzo wiele zawdzięczamy, my, uczniowie, i Polska.
Cześć Jego pamięci.