Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Ceny ogródków działkowych wWarszawie
25
działkowiczów to ludzie wnaszym wieku, z małymi dziećmi. Wszyscy się znają, więc nie ma problemu, że nasza córka biega z innymi dziećmi po innych działkach – mówi Magda.
Mieszczuch lubi się ubrudzić
Różnie układają się stosunki między młodymi a starymi działkowiczami. Ci drudzy wciąż zasiadają wzarządach ogrodów i mają decydujące zdanie. Ale nie zawsze tak jest.
Ola Andrzejewska rok temu kupiła działkę przy Odyńca na Mokotowie, a już jest prezeską całego ROD im. Obrońców Pokoju, najstarszego wPolsce. – Moja motywacja była zwyczajna: jestem mieszczuchem, i to skrajnym – nie lubię wyjeżdżać z miasta. Ajednocześnie chciałam mieć miejsce, gdzie mogę przyjść, pokopać wziemi, przesadzić, ubrudzić się i odpocząć – opowiada. – Kupiłam tę działkę i trafiłam na pierwsze walne zgromadzenie, które było jednocześnie wyborczym. I tak zostałam prezeską.
Teraz wspólnie z pozostałymi członkami zarządu decyduje o tym, jak wydadzą pieniądze z opłat za dzierżawę działki, rozwiązują konflikty – teraz na przykład jest afera, bo przez jakiś czas nie było wody. Kontrolują, czy przestrzegany jest regulamin: ustalają kary za zaśmiecanie działek, sprawdzają, czy ktoś nie wybudował trzymetrowego ogrodzenia z zasiekami. – Staramy się zachować równowagę: cenimy potrzebę odizolowania się działkowiczów i prywatności, ale też dbamy o to, żeby zachować wspólnotę – podkreśla Ola.
Ona też obserwuje, że zmienia się przekrój wiekowy działkowców: – Młodzi traktują swoje działki bardziej rekreacyjnie, starsi użytkowo. Ale to nie jest zasada. Ja sympatyzuję z tymi, którzy nie wycinają wszystkich roślin i nie rozwijają trawnika z rolki, tylko hodują, sadzą i sieją. Usiebie na działce mam świetny agrest, winogrona, jabłka i morele. Troszkę mniej udały mi się porzeczki imaliny, ale będę nad tym pracować.