Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
TWÓRCA PARABANKU Z ZARZUTAMI
Pamiętacie Pozabankowe Centrum Finansowe? Działało przy Tumskiej, oferowało pożyczki, lokaty, renty hipoteczne. I – według prokuratury – naciągało ludzi. Rafał K., jego twórca, odpowie przed sądem za wyłudzenie ponad 14 mln zł
OPCF działającym wcentrum miast pisaliśmy wroku 2012. Oddział agresywnie się reklamował, przed jego siedzibą stały wielkie zielono-żółte balony, hostessy rozdawały ulotki. Wyczytać w nich można było, że PCF oferuje „Szybkie pożyczki bez BIK”, „Pożyczki chwilówki” (także bez BIK), „Renty hipoteczne”. I lokaty, hojnie oprocentowane – 10,75 proc. na rok i 15 proc. na trzy lata.
– Wasze oprocentowanie jest wspaniałe, ale tyle się mówi o ryzyku, szczególnie po Amber Gold... – byliśmy wtedy woddziale przy Tumskiej ipytaliśmy olokaty. Miła pani za biurkiem uśmiechała się ze zrozumieniem: – Amber Gold popełnili błąd. Działali jak piramida finansowa, finansowali wypłaty z wpłat klientów. My to co innego. Mamy kapitał, teraz jest to 30 mln zł. Zakładając u nas lokatę, kupujecie obligacje naszej firmy, inwestujecie jakby wnas. Zarabiamy na udzielanych przez nas pożyczkach, są wyżej oprocentowanie niż w bankach, stąd zyski. A pożyczać ludzie nie przestaną...
– Nie mają zezwolenia na czynności bankowe. Nie mają bankowych gwarancji, nie podlegają bankowemu nadzorowi. Poza tym, kiedy ktoś obiecuje 15 proc. zysku bez żadnego ryzyka, powinien włączyć się nam sygnał ostrzegawczy – komentowała Komisja Nadzoru Finansowego, która umieściła PCF na liście firm bez zezwolenia na tzw. wykonywanie czynności bankowych. Nr. 5 na tej liście było Amber Gold. Nr. 18 – PCF.
KNF już w 2012 r. zawiadamiała organy ścigania o działalności Centrum, sprawy były jednak umarzane, komisja się odwoływała. Wreszcie śledztwo ruszyło. We wtorek Prokuratura Okręgowa wWarszawie poinformowała – akt oskarżenia, wsprawie Rafała K., założyciela PCF, został skierowany do sądu.
K. został oskarżony o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą iwyłudzenie pieniędzy, weksli oraz nieruchomości i innych praw majątkowych o wartości ponad 14 mln zł. Odpowie przed sądem w sumie za 60 przestępstw, m.in. wyłudzenie blisko 10 mln od 155 ludzi, którzy kupili obligacje spółki PCF, wyłudzenie około 2,74 mln od 23 osób pod pozorem pożyczek, których nie miał zamiaru spłacić, wyłudzenie praw do 12 nieruchomości i mieszkań o łącznej wartości ok. 1,5 mln zł (K. miał nakłaniać pokrzywdzonych do wystawiania weksli oraz sprzedawania mu nieruchomości i mieszkań, a także obciążać je hipotekami, pod pozorem zabezpieczenia pożyczek).
Założyciel PCF został już zatrzymany i tymczasowo aresztowany. Na poczet obowiązku naprawienia szkody oraz kar prokuratura ustanowiła hipoteki na jego nieruchomościach na kwotę ok. 10,5 mln zł, zabezpieczono także m.in. pieniądze na jego koncie i luksusowe zegarki owartości ok. 32 tys. zł.
Prócz Rafała K. wakcie oskarżenia figuruje także 13 innych członków grupy przestępczej. Na ich majątku ustanowiono hipoteki o łącznej wartości ok. 9,5 mln zł.
Jak podaje Prokuratura Okręgowa wWarszawie, PCF powstało wroku 2010. Główna siedziba spółki mieściła się wGrodzisku Mazowieckim. Jej oddziały były zlokalizowane wBłoniu, Warszawie, Żyrardowie, Wrocławiu, Gostyninie, Płocku oraz wPiotrkowie Trybunalskim. Formalnie kierował nią jeden z oskarżonych wsprawie, Piotr W., jako członek jej zarządu. Wśledztwie ustalono jednak, że wrzeczywistości owszystkim decydował K.
– Spółka rozpoczęła działalność jako pośrednik kredytowy – informują śledczy. – Od grudnia 2010 r. zajęła się ona udzielaniem osobom fizycznym pożyczek – tzw. chwilówek, których spłata była zabezpieczona nieruchomościami pożyczkobiorców, a także wekslami własnymi owartości 10-krotnie przekraczającej wartość pożyczek. Spółka zawierała także umowy określane jako renty hipoteczne. Wartość zabezpieczeń wielokrotnie przekraczała wartość pożyczek czy wypłaconych rent. Umowy, zawierane z osobami znajdującymi się najczęściej wtrudnej sytuacji finansowej, przewidywały także liczne opłaty dodatkowe ikarne, czasem wręcz absurdalne – np. doręczenie monitów gołębiem pocztowym. Po zawarciu umowy oskarżony bezpośrednio lub przez osoby znim współdziałające przejmował nieruchomości i sprzedawał je innym podmiotom, które niejednokrotnie prowadziły postępowania egzekucyjne i eksmitowały pokrzywdzonych.
Spółka zakończyła działalność na przełomie grudnia 2012 r. i stycznia 2013 r. We wrześniu 2013 r. została ogłoszona jej upadłość.
Wśród pokrzywdzonych występujących wsprawie są płocczanie. M.in. mężczyzna, który wroku 2012 był bezrobotny. Starał się o kredyt wbankach, bezskutecznie. Wtedy trafił na ulotkę PCF – pełną fotografii znanych ludzi i pojęć typu „certyfikat”, „rzetelna firma” itp. Poszedł na Tumską – w oddziale Centrum usłyszał, że dostanie „rentę hipoteczną”, której zabezpieczeniem będzie jego dom. Zgodził się, pojechał z pracownikami PCF do Warszawy, tam dostał od nich 20 tys. i dokument gwarantujący mu dożywotnie świadczenie. Okazało się jednak, że musi jeszcze zajrzeć do notariusza i podpisać „ jakiś dokument”, na szybko, bez czytania, bo notariusz się spieszy. Mężczyzna złożył swój podpis. Comiesięczna „renta” szybko przestała przychodzić, a „ jakimś dokumentem” okazał się akt sprzedaży jego domu.
Teraz płocczanin chce przed sądem cywilnym walczyć o unieważnienie tej umowy.
Założyciel PCF został już zatrzymany i tymczasowo aresztowany. Na poczet obowiązku naprawienia szkody oraz kar prokuratura ustanowiła hipoteki na jego nieruchomościach na kwotę ok. 10,5 mln zł