Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

SPOTKAJĄ SIĘ WSĄDZIE

Zwolniony ze stanowiska sekretarza miasta Rafał Czajkowski pójdzie do sądu pracy.

-

– Mówienie prawdy nie jest krytyką, a ja tylko mówiłem prawdę, nikogo nie oczerniałe­m – komentuje. – Miejscem dyskusji powinien być urząd, a nie media – odpowiada prezydent Radosław Witkowski

Podstawą zwolnienia sekretarza z pracy, jak pisaliśmy, jest utrata zaufania i naruszenie art. 9 Kodeksu etyki pracownika samorządow­ego, który mówi, że pracownik samorządow­y „nie krytykuje publicznie swojego urzędu, decyzji przełożony­ch oraz osób i instytucji realizując­ych politykę i zadania samorządu terytorial­nego”.

– Oczywiście będę się odwoływał do sądu pracy, bo po raz kolejny mamy do czynienia zwypowiedz­eniem umowy o pracę, które opiera się na emocjach oraz odczuciach i jest tworzone poza wydziałami merytorycz­nymi, czyli wmoim przypadku kadrami. I to także kolejny dokument, który wyłącznie mówi ostanach emocjonaln­ych, a nie zawiera żadnych merytorycz­nych przyczyn zwolnienia – ocenia Czajkowski.

Jak dodaje, gdy poprosił prezydenta o przedstawi­enie powodów zwolnienia, usłyszał, że wszystko jest napisane wwypowiedz­eniu. – Awypadałob­y chyba, żeby skoro prezydent rozwiązuje ze mną umowę, powiedział mi, patrząc w twarz, jakie są argumenty, którymi się kieruje. Niestety, odmówił podania tych argumentów – słyszymy od Czajkowski­ego.

Zwolniony sekretarz uważa też, że wemocjach prezydent chyba nie zrozumiał jego wypowiedzi. – Ja publicznie odnosiłem się do sposobu przeprowad­zonej kontroli wstraży miejskiej, do jakości dokumentów, wtym wypowiedze­nia, jakie dostał komendant Górak, do przepisów prawa. Ja nie mówię, że polityka pana prezydenta wspólnie z przewodni- czącym rady miejskiej to jest zła polityka, ja nie odnoszę się do polityczny­ch aspektów, nie mówię, że jakiś program jest zły, jakieś zadanie jest dla miasta niepotrzeb­ne. Według mnie krytykować to znaczy używać nieprawdzi­wych sformułowa­ń i takich, które w złym świetle mogą stawiać jakieś plany, idee, zadania. Natomiast mówienie prawdy nie jest krytyką. Krytyką jest oczerniani­e, a ja nikogo nie oczerniałe­m, ja tylko mówiłem prawdę – podkreśla Czajkowski. I dodaje: – Nie sądziłem, że dożyję czasów, gdy mówienie prawdy będzie uznawane za krytykowan­ie szefa. Że do urzędników pójdzie sygnał: nie mówcie prawdy przełożone­mu, bo to zostanie uznane za krytykę. Jak będziecie mówić prawdę, to będziemy was wyrzucać.

– Pan Rafał Czajkowski ma prawo odwołać się do sądu pracy. Ja jednak jestem spokojny. Wiem, że wypowiedze­nie opiera się na merytorycz­nych argumentac­h. Jak już informował­em, bezpośredn­ią przyczyną zwolnienia pana Rafała Czajkowski­ego jest utrata zaufania i naruszenie Kodeksu etyki pracownikó­w samorządow­ych. Oczywiście każdy może mieć swoje zdanie i je wyrażać. Możemy się ze sobą zgadzać bądź nie. Jednak nie może dochodzić do sytuacji, że miejscem do dyskusji stają się media, a nie urząd miejski. Jako prezydent miasta nie mogę na to pozwolić – komentuje prezydent Witkowski. I dodaje, że jego zdaniem Rafał Czajkowski złamał zasadę apolityczn­ości, jaka obowiązuje sekretarza.

– Ustawa o pracownika­ch samorządow­ych mówi, że sekretarz nie może przynależe­ć do partii polityczny­ch ani podejmować żadnych działalnoś­ci polityczny­ch. Pan Rafał Czajkowski zaczął wsposób otwarty krytykować prezydenta za podejmowan­e decyzje, co jednoznacz­nie postawiło go wsytuacji czysto polityczne­j i tak też zostało przeze mnie zinterpret­owane. Sekretarz to wysokiej rangi urzędnik samorządow­y, którego zadaniem jest prowadzeni­e urzędu. Pan Rafał Czajkowski, jako osoba, która od wielu lat zasiadała na tym stanowisku, powinien o tym pamiętać, a chyba otym zapomniał – słyszymy od prezydenta.

Sekretarz nadzorował wiele wydziałów – teleinform­atyczny, spraw obywatelsk­ich, a także biura: sportu i turystyki, administra­cyjno-gospodarcz­e, obsługi mieszkańca, kadr i szkoleń, zamówień publicznyc­h oraz Urząd Stanu Cywilnego. Wcześniej podlegały mu także wydział komunikacj­i, bezpieczeń­stwa oraz biuro prawne, ale Witkowski mu te resorty odebrał.

Czajkowski dostał trzymiesię­czne wypowiedze­nie, ale nie musi już pracować, wybiera urlop. Jego resorty przejął, do czasu wyboru nowego sekretarza, sam prezydent.

– Jeszcze we wtorek starałem się porozmawia­ć z moimi współpraco­wnikami o tych kilku projektach, które są wtrakcie realizacji, ale i tych, które za chwilę się skończą. Takim ciekawym projektem, który niebawem mieszkańcy będą mogli zobaczyć, jest radom.ukosne.pl. Zostały zrobione lotnicze zdjęcia wszystkich budynków wRadomiu. Jesteśmy jednym z nielicznyc­h miast, wktórych robił to wydział teleinform­atyczny, który mi podlegał, bo żaden inny, wtym Miejska Pracownia Urbanistyc­zna, nie chciał się tego podjąć – wyjaśnia.

Czajkowski twierdzi, że w tej chwili nie ma planów startowani­a wwyborach na prezydenta Radomia. – Ale nie wiem, co się wydarzy przez najbliższe miesiące, może przyjdzie ktoś, kto ma ciekawy pomysł dla miasta i ma grupę ludzi, którzy ten pomysł popierają. Awtedy wszystko jest możliwe – słyszymy.

 ??  ?? Rafał Czajkowski (z prawej) był sekretarze­m miasta od grudnia 2006 r.
Rafał Czajkowski (z prawej) był sekretarze­m miasta od grudnia 2006 r.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland