Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
CO ZOSTAWIA BISKUP HOSER?
Papież musi nie lubić Krakowa, za to bardzo lubić Łódź. Albo Kraków ma zwyczajnie pecha do decyzji Franciszka, zaś Łódź wielkie szczęście. Zamienić arcybiskupa Marka Jędraszewskiego – znanego ze swojego konserwatyzmu, przywiązania do Prawa i Sprawiedliwości (pisanych wielkimi literami) i ciągłego poszukiwania „prawdy” o Smoleńsku – na biskupa Grzegorza Rysia, współpracownika „Tygodnika Powszechnego”, kojarzonego z otwartością i umiejętnością rozmawiania z każdym, to złoty „interes” tylko dla jednej ze stron.
Co to ma wspólnego zWarszawą? Pozornie niewiele. Ale o biskupie Rysiu mówiło się też w kontekście objęcia diecezji warszawskopraskiej po arcybiskupie Henryku Hoserze, który jeszcze wtym roku skończy 75 lat i przejdzie na emeryturę. Od początku było mało prawdopodobne, by to biskup Ryś go zastąpił, bo warszawski kler mógłby nie znieść sytuacji, wktórej obaj biskupi warszawscy zaczynali jako biskupi pomocniczy wKrakowie (stamtąd wywodzi się też kardynał Kazimierz Nycz) – a takie rzeczy, wbrew pozorom, też mogą mieć znaczenie.
Dziś już nie ma wątpliwości – wiemy, kto przejmie diecezję po biskupie Hoserze. To biskup Romuald Kamiński, który wraca do domu – był kanclerzem kurii warszawsko-praskiej iwspółpracownikiem kardynała Glempa. WEpiskopacie odpowiadał za kontakty z islamem, od Rady Wspólnej Katolików i Muzułmanów otrzymał nawet nagrodę Człowiek Dialogu 2016 roku. Decyzja o przejęciu przez niego sterów wdiecezji nie tylko budzi nadzieję, ale jest też ważna dla przyszłości warszawskiego Kościoła. Biskupa Kamińskiego czeka sporo roboty i przynajmniej kilka trudnych decyzji do podjęcia.
Po pierwsze: będzie trzeba się zmierzyć z ciągnącą się za diecezją famą nieumiejętności reagowania na zarzuty o pedofilię wobec księży. Wbrew temu, co mówił ksiądz Hoser, jakoby „Kościół w Polsce miał najlepszy system reagowania na pedofilię”, znaleźć można przypadki, w których kuria warszawsko-praska zawiodła albo była kompromitowana wypowiedziami swoich przedstawicieli. Obecnie jest już lepiej, ale wciąż nie padło kluczowe w tej sprawie słowo „przepraszam”, zaś sam arcybiskup Hoser lubi przerzucać odpowiedzialność za problem na „rozerotyzowane społeczeństwo”. Przed nowym metropolitą stanie wyzwanie naprawienia tego nadwyrężonego wizerunku.
Jeszcze trudniejsze może być podjęcie określonych decyzji na temat mediów diecezji warszawskopraskiej, zwłaszcza tygodnika „Idziemy”. Pełniący tam rządy redaktora naczelnego ksiądz Henryk Zieliński w ostatnich latach tak mocno zaangażował się wbieżące spory polityczne po stronie konkretnej partii, że już dawno powinien był stracić stanowisko. Tygodnik ten stał się bowiem tubą jednej opcji – nie jest to zresztą jedyny tego typu przypadek w polskich mediach kościelnych. Co więcej, ksiądz Zieliński „zasłynął” również szokującymi wypowiedziami po zamachu wBarcelonie o„rozwiązłości tego miasta”, która „prowokuje radykalnych muzułmanów”.
Przed następcą arcybiskupa Hosera stanie jeszcze jedno – być może najdelikatniejsze – zadanie, a więc rozwiązanie sporu między kurią aksiędzem Wojciechem Lemańskim. Będzie to wymagało olbrzymiej uważności i empatii, ale nie jest niemożliwe. Gotowość pójścia krok wtył – zwłaszcza ze strony kurii, która jest wtym sporze nieproporcjonalnie silniejsza inieproporcjonalnie bardziej odpowiedzialna za ten spór – będzie tutaj bardzo potrzebna.
Bycie następcą biskupa Hosera nie będzie więc łatwym zadaniem. Miejmy nadzieję, że ksiądz Kamiński mu sprosta.
Biskup Romuald Kamiński wEpiskopacie odpowiadał za kontakty z islamem, od Rady Wspólnej Katolików i Muzułmanów otrzymał nawet nagrodę Człowiek Dialogu 2016 roku