Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
TRAMWAJEM PRZEZ NOWY PARK
Czy wzdłuż trasy tramwajowej na Gocław powstanie park linearny z velostradą, a na Kanał Wystawowy wrócą kajakarze?
To zależy, jak szeroki pas ogródków działkowych zgodzą się oddać mieszkańcy
Niemal 4-kilometrowa inwestycja tramwajowa wbok od al. Waszyngtona dostała wzeszłym tygodniu 62 mln zł dofinansowania Unii Europejskiej, awweekend urzędnicy zorganizowali dwa „spacery badawcze”. Na skwerze blisko skrzyżowania ul. Zwycięzców i Międzynarodowej stanął namiot z kawą i herbatą. Wpobliżu za kanałkiem zaplanowano jeden zośmiu przystanków tramwajowych z dodatkowym mostkiem dla działkowców i mieszkańców okolicznych bloków.
Plan był taki, żeby przejść z sąsiadami przyszłej linii tramwajowej (budowa w latach 2019-21) wzdłuż jej trasy przez ogródki działkowe przy Kanale Wystawowym. Uczestnicy sobotniego spotkania nie mieli jednak ochoty na dłuższe przechadzki. Urzędnicy rozmawiali więc z nimi wpodgrupach blisko zaniedbanego cieku wodnego, który łączy Jezioro Gocławskie z Kamionkowskim.
– Przejmujemy zapuszczony Kanał Wystawowy od marszałka Mazowsza i chcemy go zagospodarować na nowo wraz z otoczeniem – ogłosił Marek Piwowarski, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej. Przekonywał, że tory tramwajowe powinny przechodzić jak najdalej wgłąb ogródków działkowych. Wtedy bliżej kanału udałoby się urządzić park linearny, a także wytyczyć velostradę, czyli drogę rowerową do szybkiej jazdy z Gocławia na Kamionek i Pragę. Na kanale widziałby zaś przystanie iwypożyczalnie łódek czy kajaków – starsi mieszkańcy przypominali, że tak to właśnie wyglądało wlatach 70.
Łukasz Oleszczuk z Tramwajów Warszawskich poinformował, że szczegółowe rozwiązania zostaną przedstawione mieszkańcom wlistopadzie. W grę wchodzą dwa warianty. Wpierwszym inwestycja parkowo-tramwajowa zajęłaby 65-metrowy pas od korony kanału, co oznaczałoby likwidację trzech rzędów ogródków działkowych. Wdrugiej wersji jest mowa o korytarzu szerokim na 40m i zajęciu dwóch rzędów działek od strony kanałku. Ich użytkownicy dostaną odszkodowania za altany i nasadzenia oraz propozycję ogródków zamiennych. Samo torowisko, które będzie obsiane trawą, zajmie osiem metrów. Obok musi też powstać droga techniczna (ok. 3 m) używana podczas remontów czy awarii, ale można ją urządzić na szlaku rowerowym o wzmocnionej nawierzchni.
Część uczestników sobotniego „spaceru badawczego” unikała wyrażania opinii w tej sprawie. – Bo to mogłoby oznaczać, że zgadzamy się na linię tramwajową – komentowali między sobą. – Nie przyjmujemy do wiadomości, że miałaby tu powstać i chcemy, żeby urzędnicy wiedzieli, że jesteśmy zdeterminowani walczyć z tym pomysłem do końca. Nie wycofamy się z drogi sądowej.
Młode mieszkanki tej części Saskiej Kępy przekonywały, że budowa linii tramwajowej przez ogródki za Kanałem Wystawowym oznacza wpuszczenie na ich teren deweloperów („Ale przecież nikt tego oficjalnie nie powie”). Tydzień wcześniej podczas otwarcia siłowni plenerowej po drugiej stronie działek (bliżej ul. Kinowej) burmistrz Pragi-Południe Tomasz Kucharski (PO) po raz kolejny zapewniał, że teren pozostanie zielony. Zapowiedział, że wkrótce będzie wyłożony projekt planu zagospodarowania z takim zapisem, do końca roku mieszkańcy mają do niego składać uwagi, ado końca kadencji samorządu ( jesień 2018 r.) dokument przyjmie Rada Warszawy.
– Ludzie mają prawo do protestów iwyrażania wątpliwości, ale tramwaj na Gocław powstanie, bo inwestycja ma już decyzję środowiskową i przyznane dofinansowanie UE. Teraz zależy nam, żeby mieszkańcy wypowiedzieli się, jak mamy zaprojektować tę trasę – mówił Łukasz Oleszczuk. Przyznał, że w weekend powtarzały się głosy, by ingerencja w tereny działek była jak najmniejsza, a kanałek pozostał jak najbardziej naturalny – wystarczyłoby dostawić ławki i poprawić chodniki (także na terenach działkowych). Urzędnik Tramwajów Warszawskich zauważył, że konsultacje dotyczące linii na Gocław zawsze wyglądają specyficznie – inaczej niż w przypadku trasy Wola – Wilanów gromadzą przeważnie przeciwników.
Wsobotę ujawnili się jednak także gorący zwolennicy dojeżdżania tramwajem z Gocławia do centrum. Paweł Sawicki znowego bloku wokolicy ul. Jana Nowaka-Jeziorańskiego i gen. Skalskiego mówił, że jego osiedle „wisi na jednej ulicy” i trzeba stać wkorku. Przekonywał, że „mieszkamy wmieście i rozwój infrastruktury jest rzeczą naturalną”. Kluczowe jest też dla niego dofinansowanie unijne, które przyznano. Popierał plany przystanku tramwajowego na wysokości swojego osiedla i nowego węzła przesiadkowego przy al. Stanów Zjednoczonych. Jak obliczał, dojazd tramwajem do centrum zajmie mu niespełna kwadrans.
Według Łukasza Oleszczuka między al. Stanów Zjednoczonych a ul. Bora-Komorowskiego linia tramwajowa ma prowadzić wkorytarzu Trasy Tysiąclecia planowanej od czasów PRL. To teraz teren prywatny. „Stołeczna” spytała, czy formalności związane z jego wykupem nie opóźnią inwestycji. Urzędnik odpowiedział, że nieruchomość zostanie przejęta dzięki specustawie drogowej (obok torów planowana jest lokalna jezdnia, która połączy ul. Nowaka-Jeziorańskiego i Bora-Komorowskiego). Po wydaniu zezwolenia na realizację inwestycji drogowej rzeczoznawcy ustalą wartość gruntów (nie można na nich niczego zbudować), a ratusz wypłaci odszkodowanie. Jego koszt nie będzie jednak wliczony do budowy trasy tramwajowej, na którą przeznaczono blisko 400 mln zł, wraz z kupnem 18 nowych wagonów niskopodłogowych.
Teraz zależy nam, żeby mieszkańcy wypowiedzieli się, jak mamy zaprojektować tę trasę – mówił Łukasz Oleszczuk z Tramwajów Warszawskich (na zdjęciu z ręką w górze).