Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
OPIEKUNKI JUŻ NIE Z ŁAPANKI
– Pora na fundamentalne zmiany – mówi Tomasz Pactwa, dyrektor biura pomocy i projektów społecznych wratuszu. Prezydent miasta podpisała właśnie zarządzenie, które wprowadza nowe standardy dotyczące tzw. usług opiekuńczych.
To pomoc przy zakupach, porządkach, toalecie, przygotowywaniu posiłków. Odpłatność zależy od dochodów podopiecznych, waha się od kilku do kilkunastu złotych za godzinę, niekiedy nie płaci się nic. Do tej pory dzielnicowe ośrodki pomocy społecznej zlecały te usługi firmom zewnętrznym. Wyłaniały je w przetargach, gdzie najważniejszym kryterium była cena. Jak pisaliśmy, podopieczni skarżyli się, że przychodzą do nich przypadkowe osoby zatrudnione na śmieciowych umowach, nie zależy im na pracy. Zdarzały się przypadki kradzieży. Zkolei opiekunki narzekały, że mają zbyt wiele obowiązków ichodzą także do osób, które pomocy nie potrzebują i traktują je jak tanie służące.
Co się zmieni? Ratusz powołał nową jednostkę: Centrum Usług Społecznych „Społeczna Warszawa”. Ma odpowiadać za usługi opiekuńcze. – Wszędzie będą takie same. Do tej pory każda dzielnica inaczej je regulowała, opłaty się różniły, różne rzeczy wchodziły też wzakres obowiązków opiekuna – tłumaczy dyrektor Pactwa. – Chcemy te usługi wnieść na taki poziom, aby wniedalekiej przyszłości były alternatywą dla domów pomocy społecznej. Standardem mają być umowy opracę dla opiekunek, choć nie zawsze na cały etat.
– Rynek nie jest przychylny. Jest duży problem w znalezieniu opiekunek, bo ich praca jest bardzo trudna. Była spora rotacja, firmy podkupowały sobie pracowników. Umowy o pracę wprowadzą większą stabilność i dadzą opiekunkom korzystniejsze warunki – przewiduje Marta Sadurska, p.o. dyrektorki Centrum Usług Społecznych.
Urzędnicy mówią owiększych pieniądzach: w zeszłym roku na usługi opiekuńcze ratusz przeznaczył niecałe 20 mln zł. W tym roku – niecałe 30 mln zł. Docelowo ma być to 40 mln zł. Do tego 26 mln zł na tzw. e-opiekę. – Właśnie zaczynamy pilotaż z40 osobami w siedmiu dzielnicach. Ustalamy, jakie urządzenia mają być instalowane w domach: monitoring tam, gdzie dana osoba sobie tego zażyczy, czujnik gazu, dymu, urządzenia do pomiaru podstawowych parametrów życiowych, np. tętna, a nawet krokomierz. Do tego tzw. przycisk życia wformie bransoletki. W przyszłym roku planujemy kolejny pilotaż ze 120 osobami. Tu już będziemy angażowali lekarzy: pierwsza wizyta, stały monitoring ipomiary medyczne za pomocą urządzeń e-opieki, po pół roku kolejna wizyta weryfikacyjna lekarza. Chcemy, by był to standard wWarszawie w 2020 r. – mówi dyr. Pactwa.
Anna Kalbarczyk, działaczka lokatorska, która pracowała jako opiekunka: – Czas pokaże, jak ta rewolucja wypali. Ale dla opiekunek umowy o pracę to dobre rozwiązanie. Wcześniej rzeczywiście zatrudniano ludzi z łapanki, po tygodniu rzucali pracę. Trzeba też uszczelnić system, żeby z pomocy korzystali naprawdę ci, którzy jej potrzebują.
Rewolucja w opiece nad osobami starszymi i niepełnosprawnymi w ich domach: opiekunowie mają być zatrudnieni na umowy o pracę, wmieszkaniach zainstalowane będą monitoring i urządzenia do zdalnego pomiaru tętna. 40 mln zł chce przeznaczać ratusz na usługi opiekuńcze. Do tego 26 mln zł na tzw. e-opiekę, czyli montaż czujników w domach podopiecznych